Jakub Kumoch: Białoruś w imieniu Rosji testuje zdolność obronną polskiej granicy
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch wyraził jednocześnie wdzięczność Stanom Zjednoczonym za monitorowanie sytuacji na wschodniej granicy i przekazanie informacji w sprawie działań Rosji.
2021-11-23, 10:37
W RMF FM Kumoch, mówiąc o testowaniu zdolności obronnej polskiej granicy, nazwał to działanie "zasadą geparda".
- Gepard atakuje wtedy, kiedy się ucieka, natomiast nie atakuje zwierząt, które powoli przechodzą. Białoruś w imieniu Rosji zachowała się w podobny sposób. Ona testuje zdolność obronną polskiej granicy. Litwa nie weszła do takiej fazy. Litewska granica jest dłuższa od polskiej, a pilnuje jej znacznie mniej strażników. I zastanówmy się - czy migranci nie przechodzą dziś przez litewską i łotewską granicę? - pytał Kumoch.
Prezydencki minister był też pytany o niedawną wizytę w Polsce dyrektor Wywiadu Narodowego USA Avril Haines.
Szefowa wywiadu Stanów Zjednoczonych spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim, z szefem MSWiA, koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim, ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem, a w BBN z szefem gabinetu prezydenta Pawłem Szrotem i delegacją Kancelarii Prezydenta RP.
Stanowisko dyrektora Wywiadu Narodowego USA jest najwyższym w amerykańskich strukturach wywiadowczych. Dyrektor jest zarazem doradcą prezydenta USA.
"Jesteśmy wdzięczni"
- Jesteśmy wdzięczni Stanom Zjednoczonym, naszym sojusznikom, za monitorowanie sytuacji i informacje w sprawie działań Rosji - podkreślał Jakub Kumoch. Zaznaczył, że Avril Haines "przyjechała w bardzo poważnej sprawie".
- Amerykanom jesteśmy bardzo wdzięczni za informacje, które otrzymujemy, oczywiście nie wszystkim możemy się podzielić - mówił.
REKLAMA
Kumoch przyznał, że Rosja gromadzi siły w pobliżu granicy z Ukrainą.
Mobilizowanie sił
- To jest fakt. Nie jest powiedziane, że inne siły mogą być bardzo szybko zgromadzone wzdłuż drugiej części granicy. Rosja mobilizuje swoją armię i przenosi ją w bardzo szybkim czasie - zaznaczył.
- Zawsze od 2014 roku grozi nam - a w zasadzie trwa - wojna za naszą wschodnią granicą, bo agresja rosyjska na Ukrainę tak naprawdę nigdy się nie skończyła. A grozi jej eskalacja. Rosja robi wszystko, żeby eskalować. Mało tego, to nie jest pierwszy raz, kiedy eskaluje. Rosja - jak to ktoś ładnie ujął - tworzy problemy, żeby potem uczestniczyć w ich rozwiązaniu. Oczywiście na swoich warunkach - dodał Kumoch.
- Mariusz Kamiński: Łukaszenka będzie musiał się cofnąć
- Rosja przygotowuje atak na Ukrainę? Ekspert: ten kraj jest trwale zagrożony
es
REKLAMA
REKLAMA