Pracowite święta GOPR. Kilkadziesiąt interwencji i wyprawy poszukiwawcze

Najpoważniejsza sytuacja wydarzyła się w niedzielę. Goprowcy otrzymali zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu krążenia u 53-letniego turysty, który wędrował żółtym szlakiem między Brenną Bukową a Przełęczą Karkoszczonka. - Na pomoc natychmiast wyruszyli ratownicy ze Szczyrku oraz Klimczoka. Zespoły przejęły resuscytację rozpoczętą przez przygodnych turystów. Po przeprowadzeniu czynności ratunkowych, mężczyzna został przetransportowany do szpitala - podali ratownicy.

Dyżurny centralnej stacji beskidzkiego GOPR w Szczyrku poinformował, że na trasach ośrodków narciarskich, które zabezpieczają ratownicy, od piątku do niedzieli interwencji było 28. W większości dotyczyły drobniejszych urazów kończyn. Zdarzały się poważniejsze wypadki, w który poszkodowali tracili przytomność.

Goprowcy udzielili też pomocy poszkodowanym w dziewięciu wypadkach górskich. Pomagali m.in. w dowozie lekarzy do chorych. Dwukrotnie wyruszali na poszukiwania zaginionych.

Apel GOPR

Z koeli naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR zaapelował, aby w przypadku pogorszenia się pogody udać się do najbliższego miejsca schronienia. - Decydując się na odwrót wracajmy oznakowanymi szlakami turystycznymi. Inne drogi powrotu mogą stać się dla nas pułapką - podkreślił. Jak wskazał, w zimie, w okresie zalegania śniegu w górach "trzeba wystrzegać się stromych stoków i nie wchodzić do niebezpiecznych żlebów, którymi mogą zejść lawiny śnieżne". 

GOPR w razie wypadku można wezwać pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.

• Sezon zimowy w górach. Turyści ściągną tłumnie?
• Dolna Rówień Krupowa i Zakopane. Jedynka w podróży

nj