Zawiadomienie do prokuratury ws. prezydenta Olsztyna. W tle marsz niepodległości

2021-12-31, 02:57

Zawiadomienie do prokuratury ws. prezydenta Olsztyna. W tle marsz niepodległości
Zawiadomienie do prokuratury jest reakcją szefa olsztyńskiego PiS na wypowiedź prezydenta tego miasta na sesji rady miasta o "neofaszystowskich fundacjach, które dostają pieniądze na marsz, chociażby, który odbył się w Warszawie".Foto: shutterstock.com/salarko

Do prokuratury trafiło w czwartek zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza. Poszło o wypowiedź Grzymowicza na sesji rady miasta. Pismo w tej sprawie skierował szef olsztyńskiego PiS Jerzy Szmit. 

O złożeniu zawiadomienia w Prokuraturze Rejonowej Olsztyn-Północ działacze olsztyńskiego PiS poinformowali w czwartek podczas konferencji prasowej. Chodzi o wypowiedź prezydenta miasta podczas grudniowej sesji, który mówił, że pieniądze wypływające ze Skarbu Państwa powinny być wykorzystywane na transformację energetyczną.

W doniesieniu przytoczono słowa Grzymowicza: "Co zrobiono z tymi pieniędzmi? W części organizacje jakieś neofaszystowskie dostały do wykorzystania. (...) To jest 300 mld zł wyprowadzonych poza budżetem państwa. Sto różnego rodzaju fundacji, sto fundacji, i, oczywiście, neofaszystowskie fundacje, które dostają pieniądze na marsz, chociażby, który odbył się w Warszawie - 3 mln zł, doskonale wiemy."

Urzędnicze przestępstwo Grzymowicza?

Szmit napisał w zawiadomieniu, że ze zdumieniem przyjął informacje o rzekomym uczestniczeniu organizacji neofaszystowskich, które dodatkowo miałyby korzystać z publicznych dotacji, w organizacji marszu niepodległościowego 11 listopada 2021 r. w Warszawie. Dodał, że według jego wiedzy "przymiotu organizacji neofaszystowskiej albo totalitarnej" nie posiada żadna z organizacji formalnie związanych z organizacją tego marszu.

Prezes PiS w okręgu olsztyńskim powiedział, że nie mógł pozostawić bez reakcji wypowiadanych przez prezydenta Olsztyna twierdzeń, iż rząd wspiera organizacje neofaszystowskie. Według niego, gdyby Grzymowicz miał dowody na istnienie w Polsce takich zakazanych prawem organizacji i ich finansowanie ze środków publicznych, to jako funkcjonariusz publiczny był zobowiązany do powiadomienia organów ścigania. - Niedochowanie tego obowiązku stanowiłoby przestępstwo urzędnicze z art. 231 par. 1 - dodał.

Zdaniem Szmita, jeśli natomiast prezydent miasta bezpodstawnie przypisywał propagowanie faszyzmu uczestnikom marszu i legalnym organizacjom społecznym, to może wypełniać to znamiona przekroczenia uprawnień urzędniczych poprzez zniesławienie i znieważenie.

"Będę ze spokojem oczekiwał"

Grzymowicz - proszony o odniesienie się do tych zarzutów - powiedział dziennikarzom, że nie zna treści zawiadomienia. Podkreślił, że jako polityk ma prawo wyrażać opinie i dokonywać ocen. - Powiedziałem, że nie godzę się na to, ażeby nasze środki publiczne, które są uszczuplane w budżetach samorządów, które są przekazywane przez różnego rodzaje fundacje dla również właśnie różnych neofaszystów, mając na względzie takie osoby, które nas na co dzień dzielą - stwierdził.

Pytany, czy podtrzymuje opinie o organizatorach Marszu Niepodległości, odpowiedział, że nie wie, kto z imienia i nazwiska organizował takie marsze, ale za pośrednictwem mediów miał możliwość obserwować, że "bardzo wiele haseł było ksenofobicznych, rasistowskich i dzielących nas jako społeczeństwo".

- Rozumiem, że pan Szmit składa zawiadomienie do prokuratury pana Ziobry, a więc polityka, który w tej sprawie reprezentuje określoną linię polityczną, więc trudno mi się do tego odnosić. Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i litera prawa. I, oczywiście, będę ze spokojem oczekiwał tego, co będzie dalej w tej sprawie następowało - stwierdził Grzymowicz.

Czytaj także: 

mbl

Polecane

Wróć do strony głównej