"Skuty w kajdanki w miejscu pracy". Podejrzany o zabójstwo partnerki próbował ukryć się za granicą

Do zdarzenia doszło na terenie pow. dzierżoniowskiego na Dolnym Śląsku.

- 19 grudnia 2021 roku w jednym z mieszkań w małej miejscowości znaleziono ukryte pod kocami na wersalce zwłoki kobiety. Według ustaleń śledczych zgon kobiety nastąpił w wyniku zadania wielu ran kłutych nożem - zrelacjonował inspektor Mariusz Ciarka.

- Kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie rozpoczęli poszukiwania sprawcy tej zbrodni. Wykonane czynności pozwoliły na ustalenie, że zabójstwa mógł dokonać konkubent denatki Mirosław Dz. Mężczyzna zapadł się pod ziemię i wszystko wskazywało na to, że zbiegł z kraju. Dlatego też Prokuratura Okręgowa w Świdnicy wydała za nim list gończy - przekazał.

Ucieczka za granicę

Z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna w przeszłości pracował na terenie Niderlandów i to tam mógł uciec.

- W związku z tym w sprawę włączono Zespół Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, zajmujący się na co dzień poszukiwaniami najgroźniejszych przestępców garnizonu dolnośląskiego. Wspólne działania operacyjne "wrocławskich łowców głów" oraz funkcjonariuszy dzierżoniowskiej policji, potwierdziły, że poszukiwany opuścił kraj i ukrył się w Niderlandach - dodał Mariusz Ciarka.

- W takich sprawach prowadzona jest współpraca z zagranicznymi organami ścigania za pośrednictwem Punktu Kontaktowego ENFAST, który funkcjonuje w Biurze Kryminalnym Komendy Głównej Policji. Komórka ta zajmuje się koordynowaniem międzynarodowych działań poszukiwawczych za najgroźniejszymi przestępcami, wobec których wydane są Europejskie Nakazy Aresztowania lub czerwone noty INTERPOL - wytłumaczył.

Zatrzymany w nowym miejscu pracy

Zaznaczył, że policjanci z KGP natychmiast nawiązali współpracę z policjantami z Niderlandów. Sprawna wymiana informacji, odpowiednia koordynacja działań pozwoliły na ustalenie dokładnego miejsca przebywania poszukiwanego.

Mirosław Dz. został zatrzymany 11 stycznia w mieście Den Bosch, znajdującym się ok. 80 km na południe od Amsterdamu.

- Mężczyzna był całkowicie przekonany, że zdoła oszukać organy ścigania i skutecznie ukryje się w obcym kraju. Był zaskoczony, gdy policjanci niderlandzcy skuli go w kajdanki w fabryce, w której dopiero co się zatrudnił - dodał.

53-latek aktualnie oczekuje w areszcie na decyzję holenderskiego sądu odnośnie ekstradycji do Polski.

• Zabójstwo Polaka w Londynie. Aresztowano drugiego podejrzanego
• "Zabito go we własnym domu. W nocy". Znaleziono ciało mężczyzny, krewna uważa, że padł ofiarą zabójstwa

fc