"Wierzymy, że dyplomacja uratuje pokój". Wiceszef MSZ o sytuacji na Wschodzie
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz zapewnił w rozmowie z "Super Expressem", że "wciąż wierzymy, że dyplomacja uratuje pokój". - Gdybyśmy nie mieli nadziei, że nasze działania dyplomatyczne przyniosą jakiś pozytywny skutek, to pewnie nie byłoby takiej intensywności tych działań - dodał.
2022-02-15, 07:27
- Jednak wierzymy w dyplomację. Uważam, że to jedyny scenariusz, który służy nie tylko Ukrainie, Europie, lecz także i samej Rosji. Działania zbrojne przypominające XIX-XX w. będą negatywnie wpływać na Rosję i jej interesy. Strona rosyjska rzeczywiście prowadzi agresywną politykę - podkreślił.
Na pytanie, czy szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau, który poleciał do Rosji, będzie w trakcie rozmowy ze swoim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem przedstawiał perspektywę negatywnego wpływu agresywnej polityki Rosji na samą Rosję, Przydacz odparł: "Między innymi. Argumentów jest sporo. To jeden z nich, który, mamy nadzieję, zostanie wysłuchany w Rosji, ale na pewno minister będzie zachęcał do kontynuacji dialogu na forum OBWE".
- Sytuacja na Wschodzie. KPRP: prezydent jest w stałym kontakcie ze światowymi przywódcami
- Bobołowicz: mieszkańcy Ukrainy nie wpadają w panikę i przygotowują się do rosyjskiej agresji
Personel dyplomatyczny
W rozmowie poruszono również temat ewentualnego wycofania personelu dyplomatycznego z Ukrainy. Wiceszef MSZ pytany, czy Polska zamierza wdrożyć takie rozwiązania, zapewnił, że "jeśli tylko nastąpi taki scenariusz, który będzie powodował konieczność podjęcia odpowiednich decyzji dotyczących bezpieczeństwa, to takie decyzje podejmiemy".
REKLAMA
- Nie możemy porównywać się z państwami dalekiej Azji, bo np. Japonia, czy Korea w ostatnim czasie podjęły takie decyzje. My jednak jesteśmy sąsiednim państwem, więc możemy sobie pozwolić na podjęcie tej decyzji w nieco innym czasie - powiedział.
"Próba wywołania paniki przez Rosję"
- I ostatni argument. Pamiętajmy, że jednym ze scenariuszy na destabilizację sytuacji na Ukrainie jest próba wywołania paniki przez Rosję - zauważył. - Ten scenariusz destabilizujący i próba wywoływania paniki są jednym z hybrydowych działań w Ukrainie. Nie chciałbym, byśmy wpisywali się w rosyjskie oczekiwania - dodał.
REKLAMA
ZOBACZ TAKŻE: Paweł Kowal o konflikcie Rosja-Ukraina. "Wojna nie jest nieunikniona, zdecydują najbliższe dni"
jb
REKLAMA