Wstrząsająca historia Ukrainki. "Jechaliśmy trzy dni. Dopiero po przekroczeniu granicy poczuliśmy ulgę"

2022-03-24, 22:58

Wstrząsająca historia Ukrainki. "Jechaliśmy trzy dni. Dopiero po przekroczeniu granicy poczuliśmy ulgę"
Uchodźcy w Polsce. Wstrząsająca historia Ukrainki. Foto: PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

- Przez pierwsze dni w Polsce baliśmy się każdego głośnego dźwięku, a słysząc samolot przytulałam i zasłaniałam ciałem swoje dzieci - mówi Oksana z Kijowa, która wzięła udział w antywojennym proteście zorganizowanym w Toruniu. Dodała, że dopiero po przekroczeniu polskiej granicy poczuła ulgę.

Kolejny protest przeciwko rosyjskiej napaści na Ukrainie odbył się w Toruniu równo miesiąc po rozpoczęciu wojny. - Jestem bardzo wdzięczna Polsce i Polakom za pomoc i wsparcie, które nam okazujecie. Potrzebujemy tego nadal i wciąż, bo w moim państwie leje się krew cywili - mówiła pod pomnikiem Mikołaja Kopernika na toruńskim Starym Rynku Oksana z Kijowa. Ze łzami w oczach powiedziała, że jej mąż został na Ukrainie i broni ich państwa.

"Zasłaniałam ciałem swoje dzieci" 

- Musicie sobie zdać sprawę, że ja nie wiem, co dzieje się z moim domem. Nie wiem nawet, czy on istnieje. Nie wiem, jaka będzie przyszłość moja i moich dzieci. Moja podróż do Polski trwała trzy dni. Jechaliśmy w przepełnionym pociągu. Dzieci spały na podłodze. Kiedy przekroczyliśmy polską granicę, poczuliśmy ulgę. Nie było wybuchów, wystrzałów. Przez pierwsze dni baliśmy się każdego głośnego dźwięku. Słysząc samolot przytulałam i zasłaniałam ciałem swoje dzieci - relacjonowała.

Ukrainka powiedziała, że Rosjanie atakują nawet korytarze humanitarne, a w wielu miastach nie ma nawet wody. - Dziękuję wam jeszcze raz - za wszelką pomoc, dziękuję Polsce - powtarzała.

"Rosyjski niedźwiedź nie jest taki silny"

Andrii Bondarenko, szef Toruński Sztab Pomocy Ukrainie, opowiadał o działalności wszystkich wolontariuszy w mieście przez ostatni miesiąc. - Ta wojna trwa już miesiąc. Nasze wojsko ukraińskie trzyma rosyjskiego niedźwiedzia już miesiąc. On nie jest taki silny i straszny. To będzie w końcu za nami. Z waszym wsparciem i naszą siłą nie ma szansy, że Rosjanie wygrają. Ludzie jednak giną i my musimy im pomagać - podkreślił.

Julia z Kijowa mówiła, że tutaj - w Polsce - jest bezpieczna, ale na Ukrainie "wszędzie tam, gdzie jest niebo, jest niebezpieczeństwo". - Teraz wy jesteście naszymi braćmi - podkreśliła. 

W emocjonalnym wystąpieniu znany toruński społecznik Jacek Kiełpiński po raz kolejny zwrócił uwagę na to, jak ważne jest w tym momencie wycofanie się polskiego biznesu z Rosji. Zwrócił uwagę, że nikt nie zatrzyma Putina, jeżeli nie zrobi tego naród rosyjski, który "otworzy oczy". - Pomóżmy tym ludziom podjąć decyzję - powiedział. 

Czytaj również:

***

Polskie Radio tymczasowo uruchomiło transmisję w czasie rzeczywistym sygnału ukraińskiego radia poprzez swoje nadajniki cyfrowe w technologii DAB+. Sygnał publicznego ukraińskiego nadawcy dostępny jest także na kanałach internetowych Polskiego Radia. Dzięki temu przebywający w Polsce Ukraińcy będą mogli łatwiej słuchać audycji swojego radia publicznego.

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:

nt

Polecane

Wróć do strony głównej