Donald Tusk krytykuje rząd za import węgla z Rosji. Zapomniał, że w 2014 roku sam blokował embargo
Donald Tusk zaatakował w piątek rząd za importowanie do Polski węgla z Rosji. Rzecznik rządu Piotr Müller najpierw zwrócił uwagę szefowi PO na to, że jego apel jest spóźniony, bo Sejm już przyjął w tej sprawie ustawę, a potem przypomniał mu, że w 2014 roku on sam blokował polskie embargo na rosyjski węgiel.
2022-04-09, 11:02
Lider PO Donald Tusk odwiedził w piątek terminal kolejowy Braniewo-Mamonowo koło Terespola w woj. lubelskim, gdzie m.in. przeładowywany jest węgiel importowany z Rosji. Apelował do rządu o zaprzestanie importu węgla z Rosji, który - jak mówił - finansuje wojnę w Ukrainie. - Musimy skończyć z tym procederem. Dosyć finansowania interesów rosyjskich przez polskiego podatnika i polskie spółki Skarbu Państwa - powiedział.
Spóźniony apel Tuska
Do wpisu lidera PO odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller. "Panie Donaldzie, wiem, że nie jest pan posłem. Może stąd brak informacji. Wczoraj Sejm już przegłosował zakaz importu węgla. Niech Pan wezwie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego do zwołania Senatu na jutro rano. Nie ma na co czekać" - napisał Müller na Twitterze, odpowiadając na wpis Tuska.
Sejm przyjął w czwartek ustawę o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego, która wprowadza możliwość zamrażania majątków podmiotów i osób wspierających agresję Rosji na Ukrainę, a także wprowadza embargo na import węgla z Rosji i jego tranzyt przez Polskę.
Tusk w 2014 roku: embargo na węgiel to "romantyczna samodzielność"
Rzecznik rządu Piotr Müller przypomniał także na Twitterze wypowiedź Donalda Tuska z 2014 roku - kilka miesięcy po ataku Rosji na Ukrainę. Wówczas także pojawiały się pomysły polskiego embarga na węgiel z Rosji. Także wówczas - podobnie jak teraz - kontrowersje budziła kwestia prawa Unii Europejskiej. Zgodnie z nim w dziedzinie międzynarodowej wymiany handlowej UE ma wyłączne kompetencje, zatem państwa członkowskie nie mogą podejmować samodzielnych decyzji o sankcjach lub embargach.
REKLAMA
W 2014 roku, kiedy PiS wnioskował o embargo na węgiel z Rosji, Donald Tusk nazwał to "romantyczną samodzielnością" wynikającą z "małej wyobraźni albo małej wiedzy".
- Romantyczna samodzielność polegająca na tym, aby polska samodzielnie nałożyła embargo na węgiel rosyjski - to brzmi tak fajnie na pierwszy słuch. Fajnie o tym podyskutować, kiedy ma się albo mało wyobraźni, albo małą wiedzę. Podaję to jako jeden z przykładów. Wyobraźmy sobie Polskę, która decyduje się na własne sankcje i embarga. Wyobraźmy sobie nas samotnych w wojnie energetycznej z Rosją czy kimkolwiek. Polskie bezpieczeństwo jest dla mnie zadaniem numer jeden, a nie robienie awantury, dlatego że ktoś naczytał się kiedyś romantycznych powieści - mówił w 2014 roku, kilka miesięcy po rosyjskiej agresji na Ukrainę, Donald Tusk.
"Sytuacja na Ukrainie" i imposybilizm polskiego rządu
Ówczesny premier wojnę w Donbasie nazywał "sytuacją na Ukrainie". - Dla mnie problem ukraiński to przede wszystkim - po pierwsze, po drugie i po trzecie - problem bezpieczeństwa Polski. Nie chodzi o jakieś geopolityczne mrzonki, że oto nagle Polska zacznie odgrywać rolę głównego rozgrywającego w polityce globalnej i awangardy, która kończy się często samotnością - mówił.
W swoim przemówieniu stwierdził, że - zamiast wprowadzać embargo na węgiel z Rosji - powinniśmy, jako kraj, przekonywać naszych partnerów z UE i NATO do ostrzejszych działań wobec Rosji.
REKLAMA
Krótko przed tym wystąpieniem z końca sierpnia 2014 roku posłowie PiS złożyli w Sejmie interpelację w sprawie wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel. Na ich pismo odpowiedział podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Andrzej Dycha, który stwierdził, że "ewentualne ograniczenia w imporcie węgla z Rosji do Unii Europejskiej" wprowadzone samodzielnie przez Polskę, są właściwie niemożliwe.
Wskazywał na płaszczyznę prawną, na której - stwierdził - tego rodzaju działania mogą być rozpatrywane wyłącznie przez całą Unię Europejską. Przywoływał przy tym unijne traktaty. Rząd Mateusza Morawieckiego, zmagając się z tym samym problemem, postanowił podjąć odważną decyzję dotyczącą samodzielnego embarga na rosyjski węgiel. "Tak, to kompetencje UE. Dlatego trzeba naciskać, żeby Unia przyjęła szeroki pakiet! Niestety jest opór w UE. Dlatego przyjęliśmy w Sejmie krajowe przepisy" - wyjaśnił rzecznik rządu.
- Córki Putina na czarnej liście. W życie weszły kolejne sankcje UE
- Rosja szykuje uderzenie na wschodnią Ukrainę. "Sytuacja jest bardzo trudna" [RELACJA]
PAP, TVP.Info, Twitter.com, jmo
REKLAMA
REKLAMA