Proces za "urodziny Hitlera". Prokuratura żąda kar bezwzględnego więzienia
W czwartek przed sądem ponownie stanęło sześcioro uczestników "obchodów" urodzin Adolfa Hitlera z maja 2017 roku. Prokuratura zażądała kar bezwzględnego więzienia dla wszystkich oskarżonych. - Z dowodów, które przeprowadzone zostały w toku postępowania, jednoznacznie wynika, że oskarżeni podobnych zachowań dopuszczali się w przeszłości - argumentowała prokurator Agnieszka Marcińczyk.
2022-04-28, 19:35
Najsurowszej kary prokurator Agnieszka Marcińczyk domaga się dla Mateusza S., który - według ustaleń śledztwa - był pomysłodawcą i organizatorem imprezy. Poza propagowaniem nazistowskiego ustroju państwa podczas tych "obchodów" usłyszał zarzuty dotyczące podobnych zachowań - na festiwalu Orle Gniazdo oraz podczas koncertu w rybnickiej dzielnicy Boguszowice. S. odpowiada także za nielegalne posiadanie amunicji. Oskarżycielka wniosła o wymierzenie mu kary łącznej 1 roku i czterech miesięcy pozbawienia wolności.
Roku więzienia prokuratura żąda dla Krystiana Z., który ma zarzuty dotyczące propagowania nazizmu w lesie w Wodzisławiu oraz podczas dwóch edycji festiwalu Orle Gniazdo, a 10 miesięcy dla Dawida K., oskarżonego o publiczne propagowanie nazistowskiego ustroju podczas "obchodów" urodzin Hitlera i na koncercie w Boguszowicach. Wobec pozostałych oskarżonych prokurator wniosła o kary od 8 do 10 miesięcy więzienia.
Proces za "urodziny Hitlera". Argumentacja oskarżenia
Domagając się bezwzględnego pozbawienia wolności oskarżycielka przekonywała, że kara ma spełniać zarówno cel wychowawczy wobec oskarżonych, jak i być sygnałem dla społeczeństwa, że takie zachowania nie są akceptowane i będą surowo karane. - W tym postępowaniu tylko kara o charakterze bezwzględnym wszystkie te okoliczności i cele uwzględnia - powiedziała dziennikarzom po rozprawie prokurator.
REKLAMA
- Wnioskując o wymiar kary uwzględnia się szereg okoliczności, w tym sposób zachowania sprawców przed popełnieniem przestępstwa, a także ich dotychczasową linie życiową. Z dowodów, które przeprowadzone zostały w toku postępowania, jednoznacznie wynika, że oskarżeni podobnych zachowań dopuszczali się w przeszłości i te okoliczności należy - moim zdaniem - uwzględnić w tym postępowaniu - dodała.
W trakcie mowy końcowej prokurator podkreśliła, że w postępowaniu zgromadzono szeroki materiał dowodowy. Składają się na niego m.in. wyjaśnienia oskarżonych, zeznania świadków i zdjęcia wykonane przez samych uczestników. Oskarżycielka przekonywała, że impreza w Wodzisławiu miała charakter publiczny - co prawda zorganizowano ją w lesie, ale jej uczestnicy zgromadzili się w widocznym miejscu - na wzgórzu, wokół którego są ścieżki dla spacerowiczów i rowerzystów, kilkaset metrów dalej zabudowania i publiczna droga z przystankami autobusowymi. Jak dodała, spotkanie odbywało się, gdy było jeszcze widno i z łatwością mogła je dostrzec każda osoba, znajdująca się w pobliżu.
- Ciągnął psa za autem, zwierzę nie przeżyło. Były senator skazany
- Sprawa Hansa G. Jest decyzja Sądu Najwyższego
Wcześniejsze czyny propagujące nazizm
Prokurator zaznaczyła, że publiczne działanie dotyczy nie tylko samego miejsca spotkania, ale też ich zachowana sprawców, którzy głośno wznosili okrzyki "sieg heil", śpiewali pieśni czy wznosili toast za Hitlera. Wskazała ponadto, że spotkanie prowadzone przez S. miało charakter afirmacyjny wobec Hitlera - organizator, który paradował w mundurze SS, podczas swojego wystąpienia wychwalał jego rzekome zasługi, stawiając go za wzór, pomijając natomiast popełnione zbrodnie.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Wraca sprawa śmiertelnego wypadku autobusu w Słowinie. Sąd Apelacyjny wydał wyrok
Również publiczny charakter - dowodziła oskarżycielka - miał także festiwal Orle Gniazdo, który odbywał się w latach 2013-2017 w miejscowości Kępa w Łódzkiem. - Impreza była co prawda biletowana, a teren ogrodzony, ale mógł w niej wziąć udział każdy chętny, były także rodziny z dziećmi, w 2017 r. było na nim nawet tysiąc osób - przekonywała.
Mateusz S. i Krystian Z. mieli na nim wykonywać gesty nazistowskiego pozdrowienia, S. miał też na sobie koszulkę z nazistowskimi symbolami. Podobne gesty S. miał wykonywać przed laty także na terenie obozu Auschwitz. Ten czyn już się jednak przedawnił - wskazała prokurator.
Wieloletni proces
Mów końcowych obrońców w tym procesie Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim ma wysłuchać 17 maja. Były one zaplanowane na czwartek, ale jeden z adwokatów nie stawił się na rozprawie, tłumacząc to nieprzewidzianymi problemami komunikacyjnymi.
Proces rozpoczął się w lipcu 2019 r. Na ławie oskarżonych zasiada sześcioro uczestników "obchodów" (w tym jego główny organizator Mateusz S., szef zdelegalizowanego stowarzyszenia Duma i Nowoczesność). Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy, kwestionując także publiczny charakter spotkania w lesie.
REKLAMA
Śledztwo w sprawie, której dotyczy proces, wszczęto w styczniu 2018 r. po emisji reportażu w telewizji TVN pt. "Polscy neonaziści". Dziennikarze pokazali w nim m.in. obchody 128. rocznicy urodzin Hitlera, które odbyły się ponad pół roku wcześniej w lesie koło Wodzisławia Śląskiego. Na polecenie prokuratury ABW zatrzymała wówczas uczestników spotkania i przeszukała ich mieszkania. Znaleziono w ich domach flagi, odznaki, naszywki i publikacje o symbolice nazistowskiej.
Materiał "Superwizjera" TVN pokazywał m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku została podpalona. Widać było też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu i SS, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.
- Marta L., liderka "Strajku Kobiet", z zarzutami. Grozi jej więzienie
- Znieważyła pomnik Jana Pawła II. Magdalena B. stanie przed sądem
jp
REKLAMA
REKLAMA