Jarosław Kaczyński: wprowadzimy system naprawczy szpitali powiatowych

Mamy takie plany, które też są krytykowane, które można określić jako częściowe. One zostały wpisane do naszego programu i pozwolą podjąć proces naprawczy szpitali powiatowych - powiedział w niedzielę w Grudziądzu Jarosław Kaczyński. Prezes PiS pytany był w Grudziądzu o sytuację miejscowego szpitala, "który ma setki milionów długu", o możliwość "oddłużenia szpitali", a także o to, "czy PiS ma jakiś pomysł, bo organy prowadzące nie radzą sobie". Szef PiS przyznał, że "to jeden z najważniejszych problemów", a sytuacja w szpitalu w Grudziądzu jest "rzeczywiście bardzo niedobra".

2022-06-26, 15:45

Jarosław Kaczyński: wprowadzimy system naprawczy szpitali powiatowych
Rzeszów: nie żyje kolejna osoba zakażona bakterią Legionella pneumophila. Foto: Alexandros Michailidis/Shutterstock

- Oddłużenie szpitali bez zmian systemowych nie ma żadnego sensu, bo to będzie po prostu wyrzucenie kolejnych, pewnie kilkunastu, miliardów zł. I później nic z tego nie wyjdzie" - powiedział. "Będzie to, że tak powiem, się powtarzało. Nie możemy w ten sposób działać - wyjaśnił prezes PiS.

"Organizacja polskich szpitali nie jest racjonalna"

Zwrócił uwagę, że "każda władza staje przed pewnym zespołem interesów". - Organizacja polskich szpitali na pewno nie jest racjonalna - to wyszło w czasie epidemii COVID-u - zauważył. - Szczególnie w tym pierwszym okresie, kiedy naprawdę było tak, że w jednym ze szpitali, ale zarządzanym przez inny organ założycielski, było pełno tych najprostszych rzeczy: maseczek, płynów (...), a w drugim obok nie było nic - wyjaśnił.

- I to z tego pierwszego znikało niekoniecznie legalnie, a w tym drugim w dalszym ciągu nie było nic, zamiast po prostu przenieść część tego z jednego do drugiego (...), a było to fizycznie zupełnie możliwe - tłumaczył Kaczyński.

- W tej chwili mamy takie plany, które też są krytykowane, które można określić jako częściowe - powiedział. - Zobaczymy, czy one zostaną podjęte. One zostały wpisane do naszego programu i pozwolą podjąć proces naprawczy szpitali powiatowych. (...) Pozwolą na to, żeby w ramach programu naprawczego rozwiązać te problemy zadłużenia, ale w ramach programu naprawczego, który będzie obejmował także zmianę, że tak powiem, władz tego szpitala - wyjaśnił prezes PiS.

Trudno mi powiedzieć, jak to będzie - przyznał, dodając, że PiS "myśli nad tym" i "chce to rozwiązać".

Zmiany w nadzorze nad szpitalami

- Plan, który kiedyś był uznawany za niepodważalny, tzn. takie rozproszenie tego nadzoru nad szpitalami - w gruncie rzeczy miał służyć głównie temu, żeby zrzucić z władzy odpowiedzialność za sytuację w znacznej części służb medycznych, począwszy od lekarzy aż do szczególnie ciężkiej sytuacji pielęgniarek - tłumaczył. - Dziś to się zmienia - ocenił.

Wyjaśnił, że "po reformie, która wchodzi 1 lipca, nawet zupełnie młode panie, bo dziewczęta właściwie kończące studia", będą miały "7 tys. pensji". - Sytuacja ludzi pracujących w szpitalach finansowo się po raz kolejny mocno poprawi. Natomiast te kwestie organizacyjne, zadłużeniowe - to wszystko musi znaleźć rozwiązanie - podkreślił prezes PiS. Zwrócił uwagę, że "dzisiaj jest takie rozwiązanie, które pozwala na działanie punktowe".

Państwowa sieć szpitali odrzucona przez środowisko

Odnosząc się do propozycji stworzenia państwowej sieci szpitali, Kaczyński powiedział: "myśmy mieli kiedyś taki plan". "To była część programu PiS sprzed wielu lat" - przypomniał.

To zostało przez środowisko niezwykle gwałtownie odrzucone. Żadna władza nie może wchodzić ze służbą zdrowia w jakieś ostre bardzo konflikty, bo ludzie muszą być leczeni. To musi działać - wyjaśnił.

- Krótko mówiąc, to jest skomplikowana sprawa, ale wzięliśmy się za nią" - powiedział. "Zobaczymy, czy to zadziała. Jeśli zadziała - to będziemy jednak to kontynuować. To na pewno będzie dotyczyło tego właśnie szpitala, o którym była tutaj mowa - zapewnił Jarosław Kaczyński.

Likwidacja dzierżaw ogródków działkowych

Prezes PiS pytany, czy i kiedy będzie zlikwidowana dzierżawa ogródków działkowych ROD, przyznał, że jest to bardzo skomplikowany problem i bez zgody działkowców w demokratycznym kraju nie można tego załatwić.

- Myśmy próbowali zrobić to w pierwszej kadencji PiS w parlamencie, w latach 2001-2005. Mieliśmy takich aktywistów działkowców, którzy to postulowali. Można powiedzieć, że zetknęliśmy się ze ścianą. Większość działkowców wcale tego nie chciała, prezesi działek okazali się bardzo silną grupą - powiedział.

Dodał, że ludzie bali się, iż na działkach zaczną być budowane domy mieszkalne, że działki po prostu zostaną zniszczone. Tymczasem, jak podkreślił szef PiS, dla wielu osób, szczególnie starszego pokolenia, "te działki są czymś w ich życiu bardzo ważnym, nie tylko w sensie rekreacyjnym, ale i finansowym".

Czytaj także:

łk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej