Osoby inwigilowane przez organy represji PRL. IPN uzupełnił katalog

2022-07-29, 07:25

Osoby inwigilowane przez organy represji PRL. IPN uzupełnił katalog
Wpisy dotyczące inwigilowania przez komunistyczny aparat represji m.in. szefa sztabu Warszawskiego Korpusu AK ppłk. Stanisława Webera i plut. pchor. Jerzego Grundmana z batalionu "Zośka" znalazły się w katalogu Instytutu Pamięci Narodowej. Foto: IAR/Łukasz Kowalski; IPN

Wpisy dotyczące inwigilowania przez komunistyczny aparat represji m.in. szefa sztabu Warszawskiego Korpusu AK ppłk. Stanisława Webera i plut. pchor. Jerzego Grundmana z batalionu "Zośka" znalazły się w katalogu Instytutu Pamięci Narodowej - poinformował IPN.

Jak podał Instytut, w uzupełnionym katalogu osób inwigilowanych przez organy represji PRL są wpisy dotyczące szefa sztabu Warszawskiego Korpusu AK ppłk. Stanisława Webera oraz wieloletniego dyrektora Muzeum Narodowego, ratownika kulturalnej spuścizny narodowej w czasie II wojny prof. Stanisława Lorentza. Katalog inwigilowanych zawiera też wpis dotyczący plut. pchor. Jerzego Grundmana z batalionu "Zośka", po wojnie więzionego.

Działalność antykomunistyczna

Katalogi Biura Lustracyjnego to cztery informatyczne bazy danych.

- Z jednej strony to katalog osób rozpracowywanych, z drugiej katalog osób publicznych, katalog funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i katalog tzw. członków nomenklatury. W katalogu osób represjonowanych znajdziemy przede wszystkim informacje o osobach, które były represjonowane przez aparat bezpieczeństwa Polski Ludowej, które były inwigilowane przez komunistyczne służby specjalne; osobach, które przede wszystkim musiały wyrazić zgodę na to, aby informacje o nich mogły się w tych katalogach znaleźć - powiedział rzecznik prasowy IPN dr Rafał Leśkiewicz.

- Są tu przede wszystkim informacje o osobach, które rzeczywiście zapisały się w działalności antykomunistycznej, opozycyjnej, które były członkami podziemia antykomunistycznego w latach 40. i 50., które działały w niezależnym ruchu związkowym lub w jakiejkolwiek innej formie angażowały się w działalność antykomunistyczną i z tego powodu były poddane inwigilacji przez Służbę Bezpieczeństwa - wyjaśnił.

Informacje z różnych źródeł

Mowa tu o osobach zaangażowanych w działalność antykomunistyczną w okresie 1944-1990.

- Natomiast oczywiście w samym katalogu znajdują się też informacje dotyczące aktywności tych osób we wcześniejszym okresie, bo jeżeli komunistyczna bezpieka rozpracowywała jakieś osoby, wówczas zbierała informacje na ich temat z różnych źródeł i umieszczała je w aktach operacyjnych. Stąd, przygotowując wpisy do katalogu, bazujemy wyłącznie na aktach archiwalnych, które są przechowywane w zasobie IPN i podajemy informacje, które w tych zasobach się znajdują. Co istotne mamy stuprocentową pewność, że w katalogu osób rozpracowywanych znajdują się wyłącznie dane osobowe postaci, które nie były w jakimkolwiek etapie swojego życia uwikłane w tajną współpracę z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa - mówił.

Praca cały czas trwa

Jak zaznaczył, przytoczone nazwiska inwigilowanych powstańców zostały znalezione w aktach Instytutu - lub też były to osoby, które same się zgłosiły, składając wniosek, prosząc o udostępnienie dokumentów ich dotyczących.

- I wówczas, w momencie, kiedy my udostępnialiśmy tym osobom dokumenty, prosiliśmy ich - bądź ich najbliższych w wypadku śmierci - by udzielili nam zgody na publikację tych danych osobowych i informacji pochodzących z akt właśnie w tym katalogu osób rozpracowywanych. Wyrażenie zgody jest tu konieczne, inaczej niż w przypadku trzech pozostałych katalogów, gdzie nie musimy nikogo pytać o zgodę i po prostu publikujemy dane - podkreślił dr Leśkiewicz.

- Ale ta praca cały czas trwa, w przypadku odnalezienia jakichkolwiek nowych informacji dotyczących danych osób już opublikowanych uzupełniamy takie wpisy w katalogu. I oczywiście też na bieżąco uzupełniamy katalog o dane innych osób, które figurują w naszych zasobach, a które były inwigilowane przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa - dodał.

Stanisław Weber

Wśród inwigilowanych przez komunistyczny aparat represji - jak podaje IPN - znalazł się Stanisław Weber (1906-90). Jako kadet wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, potem w III Powstaniu Śląskim. Po wybuchu II wojny służył w 20. Dywizji Piechoty jako kwatermistrz. Walczył pod Mławą i w obronie Warszawy. Po ucieczce z niewoli niemieckiej działał w konspiracji. Służył w Wydziale III (operacyjnym) Dowództwa Głównego Służby Zwycięstwu Polsce, potem Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej. Od 1941 r. był szefem sztabu Komendy Okręgu Warszawa Miasto ZWZ, następnie Komendy Okręgu Warszawskiego AK. Za udział w Powstaniu Warszawskim, podczas którego został ranny, został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Awansował 14 września 1944 r. na podpułkownika, a następnego dnia przejął obowiązki szefa sztabu Warszawskiego Korpusu AK. Po upadku Powstania trafił jako jeniec do Stalagu XI-B w Fallingbostel.

Po wyzwoleniu obozu w 1945 r. trafił do Wielkiej Brytanii, gdzie podjął służbę w Sztabie Generalnym Polskich Sił Zbrojnych. Zdemobilizowany w 1947 r. osiedlił się z rodziną w Londynie. W latach 1952-53 był rozpracowywany przez wywiad PRL. W 1961 r. złożył ważne sprawozdanie o współpracy warszawskiej AK z Żydowską Organizacją Bojową, opublikowane w paryskiej "Kulturze".

Powrócił z żoną do Polski w październiku 1972 r. i zamieszkał w Płońsku. Już od grudnia tego roku został objęty przez SB kontrolą operacyjną, która trwała do 1976 r. W trakcie prowadzenia sprawy funkcjonariusze komunistycznej tajnej policji politycznej SB przeprowadzili z nim cztery rozmowy "sondująco-operacyjne", podczas których poruszali kwestie jego służby w AK.

Krytyka Związku Radzieckiego

W notatce służbowej z rozmowy 3 października 1973 r. odnotowano jego wypowiedzi na temat Powstania Warszawskiego: "stwierdził np., że ma on ogromny żal do Związku Radzieckiego za nieudzielenie militarnej pomocy powstaniu warszawskiemu, co byli w stanie skutecznie uczynić. Jako były wyższy oficer WP zdaje sobie sprawę, że w pierwszym okresie powstania pomoc taka była trudna, ale później mogła być udzielona […]. Jego zdaniem dowództwo Armii Radzieckiej celowo nie chciało udzielić pomocy. Zdaje sobie sprawę z tego, że decyzja o powstaniu była błędna, ale Związek Radziecki, mając armię po drugiej stronie Wisły, powinien mimo to udzielić pomocy, choćby w celu ulżenia doli cywilom, kobietom i dzieciom. Wyjaśnił przy tym, że spotkał się z publikacjami, których autorzy w pewnej mierze jemu przypisują winę za decyzję dowództwa o wybuchu powstania, co nie jest zgodne z prawdą".

"W praktyce Wojska Polskiego szef sztabu był tylko ciałem opiniującym – doradczym i nie miał większego wpływu na decyzje dowództwa. Taka też była jego rola w sztabie gen. »Chruściela«. Ponadto zdawał sobie sprawę, że powstanie nie ma szans powodzenia, o ile w ciągu kilku dni nie otrzyma zdecydowanej pomocy z zewnątrz. Jeszcze w przeddzień wybuchu walki meldował o tym gen. »Chruścielowi« i nalegał na odwołanie rozkazu o godzinie »W«. Generał zgadzał się z jego poglądem, ale odrzekł, że jest już za późno i należy liczyć tylko na pomoc Armii Radzieckiej" - głosiła notatka.

Stanisław Lorentz

W katalogu jest także nazwisko Stanisława Lorentza (1899-1991) historyka sztuki, profesora UW, muzeologa. W latach 1929–35 był konserwatorem zabytków na terenie województw nowogródzkiego i wileńskiego. Od 1935 r. pełnił funkcję dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie. Z jego inicjatywy i wskutek jego działań w 1938 r. otwarto nową siedzibę Muzeum.

Podczas wojny zajmował się ratowaniem dóbr kultury i najcenniejszych zabytków Warszawy, w tym bezcennych zbiorów sztuki, przede wszystkim z Zamku Królewskiego i Łazienek. W latach 1940-44 kierował konspiracyjną akcją ochrony dóbr kultury w ramach Delegatury Rządu na Kraj. W okresie powstania chronił zbiory Muzeum Narodowego, ukrywając i zabezpieczając oraz starannie ewidencjonując te wywożone lub niszczone przez hitlerowców. Po upadku zrywu stanął na czele kilku zespołów ratujących i wywożących z Warszawy dzieła sztuki, archiwa i księgozbiory.

Po 1945 r. angażował się na rzecz odbudowy zabytków i muzeów. W latach 1945–51 stał na czele Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków. Wspierał odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie, zadbał też o wyposażenie go w autentyczne fragmenty i dzieła sztuki, które podczas wojny zabezpieczył w Muzeum Narodowym.

Liczne przesłuchania

Był rozpracowywany przez komunistyczną bezpiekę już od 1946 r. z racji swej przedwojennej działalności i konspiracyjnej pracy w Delegaturze Rządu na Kraj w czasie wojny. Prof. Lorentz był też wzywany na liczne przesłuchania, gdzie usiłowano go powiązać z różnymi środowiskami sprzeciwiającymi się władzy komunistycznej. W miejscu pracy był inwigilowany przez tajnych współpracowników komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa.

W latach 70. SB ponownie zainteresowała się prof. Lorentzem z racji jego działalności naukowej, licznych kontaktów na Zachodzie i spotkań z dyplomatami państw kapitalistycznych. Komunistyczni funkcjonariusze twierdzili, że utrzymuje on kontakty ze środowiskami "wrogo nastawionymi do władzy ludowej".

Jerzy Grundman

Wśród inwigilowanych był też Jerzy Grundman (1923-84) ps. Jur, podharcmistrz Szarych Szeregów, ppor. AK, dowódca 2. drużyny I plutonu Sad 2. kompanii Rudy batalionu "Zośka", powstaniec warszawski, doktor nauk medycznych.

Podczas wojny należał do tajnej organizacji samokształceniowej "PET". Po jej wcieleniu do Szarych Szeregów należał do "Hufca-Południe 400" Grup Szturmowych. Ukończył konspiracyjną Szkołę Podchorążych "Agricola". Wziął udział w wielu akcjach bojowych organizowanych przez Grupy Szturmowe i batalion AK "Zośka". Podczas Powstania Warszawskiego wraz z batalionem brał udział w walkach na Woli, Starówce, przebiciu się kompanii "Rudy" do Śródmieścia i w walkach na Czerniakowie. Został dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Po powstaniu trafił do stalagu X B Sandbostel. Po wojnie wrócił do kraju.

Wyrok sądu wojskowego

UB rozpracowywał Grundmana od 1946 r. wraz z całym środowiskiem byłych żołnierzy batalionu "Zośka". Podejrzewano, że po zakończeniu wojny nie zaprzestał "wrogiej działalności", czego dowodem miało być utrzymywanie kontaktów z byłymi kolegami z oddziału. 13 stycznia 1949 r. Grundman został aresztowany przez funkcjonariuszy UB. Podczas śledztwa zarzucono mu, że w czasie okupacji na terenie Warszawy należał do organizacji baonu "Zośka" pełniąc funkcję dowódcy drużyny. A po powrocie do Polski w maju 1945 r. w dalszym ciągu miał utrzymywać "nielegalne kontakty" z byłymi członkami AK z "Zośki".

24 lutego 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał Grundmana na 6 lat więzienia. Karę odbywał w więzieniu mokotowskim i w Rawiczu. Na mocy amnestii zmniejszono ją do 3 lat. Po opuszczeniu więzienia pracował jako lekarz w Instytucie Gruźlicy w Warszawie.

Czytaj także:

fc

Polecane

Wróć do strony głównej