"Widzę jak ludzie jedzą jedzenie znalezione na śmietniku". W Warszawie zaprezentowano opisy wojny na Ukrainie

2022-08-23, 23:49

"Widzę jak ludzie jedzą jedzenie znalezione na śmietniku". W Warszawie zaprezentowano opisy wojny na Ukrainie
Warszawa: zaprezentowano świadectwa wojenne z Ukrainy, ukazujące koszmar rosyjskiej agresji. Foto: Twitter/InstPileckiego

Koszmar rosyjskiej agresji, terror wobec ludności cywilnej i dramatyczna codzienność pod okupacją - to wszystko ukazują relacje uchodźców z Ukrainy. Zbieraniem tych świadectw zajmuje się Centrum Lemkina powołane przez Instytut Pileckiego. Prawie 20 opisów okupacyjnej rzeczywistości zaprezentowano w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie podczas wydarzenia "Wojna i Pamięć". 

Inicjatywa czytania performatywnego relacji uchodźców wojennych nawiązuje do obchodzonego dziś Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. Przypada on w rocznicę podpisania w 1939 roku paktu Ribbentrop-Mołotow, którego tajny protokół zakładał podział Polski i stworzenie stref wpływów sowieckiej i niemieckiej w naszej części Europy.

- To także dzień Flagi Państwowej Ukrainy. Z tych powodów zdecydowaliśmy się zaprezentować świadectwa wojenne złożone w Centrum Lemkina - specjalnej jednostce powołanej po to, aby tę wojnę na Ukrainie, agresję rosyjską na Ukrainie, dokumentować - powiedział kierownik Centrum Lemkina Jakub Kiersikowski.

Wiele świadectw z Mariupola

Zebrane przez Centrum świadectwa Ukraińców, którzy doświadczyli rosyjskiej agresji, odczytali polscy aktorzy: Oliwia Adamowicz, Szczepan Kajfasz, Joanna Kwiatkowska-Zduń oraz Leszek Zduń. Najwięcej z nich pochodziło z Mariupola. - Kiedy nasze wojska zostały przeniesione w inne miejsce, ostrzał cywili trwał. Zginęła wnuczka mojej koleżanki, została przygnieciona ścianą domu, w którą trafiła rakieta. Miała 10 lat - to fragment z relacji 63-letniego mężczyzny z tego nadmorskiego miasta.

Swoją ucieczkę z Mariupola opisywała 36-letnia kobieta, menedżerka i konsultantka. - Musiałam opuścić miasto, bo czekała mnie tylko śmierć od bomb lotniczych albo wybuchów. W jakiejkolwiek dzielnicy byś był, nie dało się nigdzie ukryć. 16 marca cudem uciekłam i cudem udało mi się dojechać do Zaporoża. Oficjalnych korytarzy humanitarnych nie było żadnego dnia, ludzie uciekali z miasta na własne ryzyko, zdając sobie sprawę, że mogą zginąć. Kiedy jechaliśmy po drodze na polach było widać spalone samochody. To były cywilne osoby, którym nie udało się uciec, ponieważ podczas jazdy samochodem zostały trafione pociskami - powiedziała.

REKLAMA

Głód podczas wojny na Ukrainie

Okupacyjną rzeczywistość zrelacjonował też w Centrum Lemkina 27-letni mieszkaniec obwodu chersońskiego, z zawodu elektryk. - Często widzę, jak ludzie jedzą jedzenie znalezione na śmietniku. Dobrze, że przywożą nam pomoc humanitarną z Federacji Rosyjskiej. Ale przywożą ją nie ludziom, a zawożą do sklepów i sprzedają jak zwykłe towary, po wysokiej cenie. U nas sporo osób pracowało w sektorze rolniczym i sprzedawało swoje produkty (...) Uważam, że jeśli ludziom, którzy tam pozostali, się nie pomoże, to zimą umrą z głodu albo będą musieli uciekać się do przestępstwa, żeby przeżyć - konkluduje.

Świadectwa ukraińskich uchodźców były przeplatane recytacją poezji Zbigniewa Herberta - m.in. "Raportu z oblężonego Miasta" i "Przesłania Pana Cogito". Na wydarzenie "Wojna i Pamięć" przybyli m.in. przedstawiciele Ambasady Ukrainy w Polsce oraz społeczności białoruskiej.

Podobna prezentacja świadectw zebranych przez Instytut Pileckiego odbędzie się 30 sierpnia w Kijowie w Muzeum II Wojny Światowej, z udziałem aktorów teatru Złota Brama.

Posłuchaj

Zaprezentowano świadectwa wojenne z Ukrainy, ukazujące koszmar rosyjskiej agresji (IAR) 0:49
+
Dodaj do playlisty
Czytaj także:

Zobacz także: wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk w "Salonie politycznym Trójki"

dz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej