Reparacje wojenne dla Polski. Prof. Przyłębski: leżą w interesie Niemiec
- Zgoda na reparacje i pojednanie z Polską na fundamencie prawdy jest w interesie Niemiec - powiedział profesor Andrzej Przyłębski, ambasador RP w Berlinie w latach 2016-2022.
2022-09-02, 07:03
- Prawo międzynarodowe nie jest tworem, które działa tak samo jak prawo karne, czy cywilne. Innymi słowy, nie uzyskamy decyzji Niemiec dotyczącej reparacji w wyniku postanowienia jakiegoś sądu. To tak nie działa. Oczywiście musimy zacząć od wysłania noty do rządu RFN, ale zaraz potem musimy odwołać się do sumień niemieckich wyborców. A żeby to zrobić musimy im uświadomić, że okupacja w Polsce nie wyglądała tak jak w Holandii, czy we Francji - mówi Przyłębski, który jest członkiem rady Instytutu Strat Wojennych i prawdopodobnie będzie zaangażowany w popularyzację wiedzy zawartej w przedstawionym w czwartek w Warszawie raporcie nt. reparacji wojennych w Niemczech.
- Przeciętny Niemiec, jeśli w ogóle coś wie o przebiegu II wojny światowej na Wschodzie, to jest przekonany, że najpierw był 6-tygodniowy blitzkrieg, a potem Holokaust. Bo tak to jest mniej więcej przedstawione w niemieckich podręcznikach. Niemcy nie zdają sobie sprawy z niemieckiego okrucieństwa i bestialstwa w okupowanej Polsce. Naszym zadaniem jest zmiana świadomości niemieckiego społeczeństwa poprzez pokazanie prawdy. Oczywiście Niemcy będą się przed tym bronić, gdyż uważają, że wzorowo rozliczyli się z przeszłością oraz że mają wspaniałą politykę historyczną. My to musimy naruszyć - postuluje profesor filozofii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
"Musi nastąpić prawdziwe pojednanie na bazie prawdy"
Podkreśla, że działania Warszawy powinny być wielokierunkowe i nastawione na osiągnięcie różnych celów: od zmian w podręcznikach, po spotkania i prezentację raportu w różnych gremiach. Zdaniem profesora Przyłębskiego raport należy przedstawiać nie tylko w polskich placówkach dyplomatycznych i kulturalnych, ale także dotrzeć z nim do Federalnej Centrali Kształcenia Obywatelskiego (bpb) i fundacji politycznych.
- Gdyby to się udało, to za jakiś czas możemy osiągnąć zmianę nastawienia społeczeństwa niemieckiego do rozliczenia, a co za tym idzie - do stworzenia gruntu dla prawdziwego pojednania między Polską a Niemcami. To prawdziwe pojednanie powinno zastąpić tzw. kicz pojednania. Przez 5,5 roku, kiedy kierowałem naszą ambasadą w Berlinie przy każdej okazji mówiłem, że ten "kicz pojednania" musi być odrzucony i musi nastąpić prawdziwe pojednanie na bazie prawdy - przypomina.
Przyłębski zastrzega, że nikt nie spodziewa się, że będzie to kwestia roku czy dwóch, ale też nie wyobraża sobie, że miałoby to się ciągnąć przez dziesięciolecia.
- Myślę, że powinniśmy to zamknąć w około czterech lat: uzyskać niemiecką decyzję, ustalić kwotę i dokonać rozłożenia tych płatności na kolejne lata. Niemcy dobrze na tym wyjdą. Zgadzając się na reparacje, usunęliby zadrę, która od zawsze tkwi w naszych relacjach. Niektórzy już teraz mają tego świadomość - konkluduje prof. Andrzej Przyłębski.
- Raport ws. reparacji. Szynkowski vel Sęk: odpowiedzialność odszkodowawcza Niemiec nie wygasła
- Rocznica wybuchu II wojny światowej. Ambasador Niemiec: uznajemy swoją historyczną odpowiedzialność
- Krytyczne głosy w Niemczech o Polsce. Marta Kubiak: chcą osłabić oddziaływanie raportu o reparacjach
dn
REKLAMA
REKLAMA