Te wyspy znikną do 2026 roku. Alarmująca prognoza
Niektóre wyspy stają się powoli miejscem niezdatnym do zamieszania. Przyczyną jest m.in. podnoszący się poziom wód, ekstremalne zjawiska pogodowe i degradacja środowiska.
Joanna Zaremba
2025-10-30, 16:44
Zmiany klimatyczne niszczą wyspy
Zmiany klimatyczne to nie tylko teorie i czcze pogróżki. Lokalne, wyspiarskie społeczności znacząco je odczuwają, a do 2026 roku wiele z nich może stanąć w obliczu bezpośrednich zagrożeń, zarówno dla ich mieszkańców, jak i odwiedzających turystów. Dzieje się to od niewielkich państw na Pacyfiku aż po terytoria arktyczne. Jak zauważa serwis travelandtourworld.com, zmiany klimatyczne "drenują" te wyspy do granic ich możliwości
Tuvalu na Oceanie Spokojnym
Tuvaluto małe państwo położone na Oceanie Spokojnym w zachodniej Polinezji. Tworzy archipelag po angielsku zwany "Tuvalu Islands", po polsku zaś - Wyspami Lagunowymi. Największym zagrożeniem dla tego państwa jest podnoszenie się poziomu wody. Najwyższy punkt tego kraju znajduje się zaledwie 4,5 metra n.p.m., a to oznacza, że państwo jest niezwykle narażone na powodzie. Niektóre modele klimatyczne przewidują, że do 2050 roku 90 proc. powierzchni wsyp może zostać zalana. O międzynarodowe wsparcie w tym kontekście stale zabiega lokalny rząd. Rozpoczęto nawet projekt tzw. cyfrowego państwa - aby móc zachować tożsamość kulturową narodu w razie wysiedlenia. Ponura rzeczywistość wysp jest taka, że już teraz liczne sztormy i powodzie wpływają negatywnie na życie mieszkańców.
"Sytuacja jest pilna i bez natychmiastowych, globalnych działań mających na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, kraj może wkrótce zostać całkowicie zalany. Podróżni odwiedzający Tuvalu już teraz borykają się z utrudnieniami, a perspektywa wizyty w niedalekiej przyszłości może stać się historią, a nie celem podróży" - czytamy na portalu.
Malediwy. Raj, który może stać się historią
Kolejnym punktem na mapie, który może wkrótce zniknąć, jest uwielbiany przez turystów z całego świata wyspiarski raj -Malediwy. Przyszłość tego położonego na Oceanie Indyjskim kraju również jest niepewna. Wiąże się to z wyjątkowo niskim położeniem wysp. Większość ich lądu znajduje się zaledwie kilka metrów n.p.m. Podnoszący się poziom oceanu to zagrożenie dla ponad tysiąca wysp należących do tego państwa. Nie tylko to stanowi jednak problem - Malediwy zmagają się już ze znaczną degradacją raf koralowych, które wcześniej były naturalną barierą - na przykład przed sztormami. Według niektórych modeli klimatycznych do 2050 ponad 80 proc. powierzchni tego kraju może stać się niezamieszkane.
Dzięki słynnym kurortom i rajskim plażom Malediwy są prawdziwym klejnotem w branży turystycznej. Jednak z uwagi na postępującą degradację rafy koralowej i zagrożenia sztormami wiele atrakcji turystycznych może stanąć pod znakiem zapytania.
"Władze lokalne rozpoczęły już analizę możliwości relokacji i strategii adaptacyjnych, ale czas ucieka. Ten wyspiarski kraj stał się symbolem potencjalnej przyszłości wielu nizinnych krajów w obliczu pogłębiających się zmian klimatycznych. Dla turystów planujących podróż na Malediwy sytuacja ta rodzi pytania o to, jak długo wyspy będą bezpieczne dla odwiedzających" - czytamy.
Fidżi i jego przyszłość. Kryzys humanitarny?
Fidżito państwo wyspiarskie, położone w południowo-zachodniej części Oceanu Spokojnego na wschód od Vanuatu, na zachód od Tonga i na południe od Tuvalu. Do kraju należy ponad 300 wysp, a wiele nadmorskich wiosek zmaga się z zagrożeniem, związanym ze stale rosnącym poziomem wód. Przykładem jest miejscowość Muani, które mieszkańcy zostali zmuszeni do przesiedlenia się w głąb lądu, ponieważ ich domy coraz częściej są zalewane przez powodzie i fale sztormowe. Relokacja nie jest jednak łatwa i przebiega powoli - jej przeprowadzenie ograniczają zarówno sprawy finansowe, jak i złożoność samego procesu przenoszenia całych społeczności.
- Huragan Melissa na Jamajce. Te zdjęcia pokazują skalę zniszczeń
- Zostawili 80-latkę na wyspie. Gdy po nią wrócili, nie żyła
"Ten wyspiarski kraj jest przykładem tego, że zmiana klimatu to nie tylko problem środowiskowy, ale także kryzys humanitarny. Zagrożenie dla jego branży turystycznej jest równie poważne, ponieważ ośrodki wypoczynkowe na obszarach nisko położonych mogą być narażone na przybrzeżne powodzie. Do 2026 roku wiele obszarów Fidżi może stać się niedostępne zarówno dla mieszkańców, jak i turystów z powodu zagrożeń środowiskowych" - alarmuje serwis travelandtourworld.com .
Kryzys nie omija Arktyki. Svalbard może zniknąć?
Svalbard, grupa wysp położona na Oceanie Arktycznym stoi w obliczu innego, ale równie poważnego zagrożenia. "Region ten doświadcza ocieplenia w tempie od pięciu do ośmiu razy szybszym niż średnia światowa, co czyni go jednym z najszybciej zmieniających się środowisk na Ziemi" - zauważa portal podróżniczy. Wieczna zmarzlina szybko topnieje, a to prowadzi do niestabilności infrastruktury i zwiększonego ryzyka lawin oraz osuwisk śnieżnych. Warunki te sprawiają, że wyspy stają się coraz bardziej niebezpieczne zarówno dla mieszkańców, jak i turystów.
Ponadto ekosystem Svalbardu cierpi z powodu topnienia lodowców. To ogromne zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale i innych mieszkańców wysp - zwierząt. Przykładem są gatunki takie jak niedźwiedzie polarne, których przetrwanie zależy od lodu morskiego. Przyszłość turystyki regionu również jest niepewna - niebawem turyści mogą nie mieć dostępu do atrakcji, a lokalne władze będą zmuszone do rozwiązań wynikających z ocieplania się klimatu.
Walka z globalnym ociepleniem to klucz
Przykładów takich wysp jest oczywiście znacznie więcej. To kolejny z dowodów na to, jak katastrofalne i niszczące dla świata skutki niesie ze sobą kryzys klimatyczny. Podnoszący się poziom mórz, ekstremalne zjawiska pogodowe i degradacja środowiska zagrażają nie tylko lokalnej ludności, ale także branży turystycznej.
Źródła: BBC Wildlife Magazine/travelandtour.com/wodnesprawy.pl/hjzrmb