Poznański Kongres Gospodarczy. Piotr Gliński: Polska słaba to ta, gdzie jest skakanie do oczu

- Polska słaba to jest ta Polska, gdzie jest skakanie do oczu, gdzie jest nienawiść na poziomie emocji, tam nie ma żadnych argumentów - mówił podczas Poznańskiego Kongresu Gospodarczego wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński. Jak dodał, najbardziej cieszą się z tego "Putin i partnerzy z Zachodu". W debacie poświęconej podziałom w polskim społeczeństwie Piotr Gliński podkreślił, że "jesteśmy bardzo podzieleni". 

2022-10-21, 14:56

Poznański Kongres Gospodarczy. Piotr Gliński: Polska słaba to ta, gdzie jest skakanie do oczu
Piotr Gliński: Polska słaba to ta, gdzie jest skakanie do oczu. Foto: Twitter.com/@kultura_gov_pl

Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński był gościem trwającego w stolicy Wielkopolski Poznańskiego Kongresu Gospodarczego. Podczas debaty poświęconej podziałom w polskim społeczeństwie podkreślił, że są one wciąż bardzo głębokie.

- Jesteśmy bardzo podzieleni. Jesteśmy podzieleni w sposób strukturalny, immanentny, to nie jest kwestia powierzchowna, a bardzo głęboka, to wynika z genezy tego podziału. On ma z jednej strony korzenie postkomunistyczne. Ten podział jest efektem tego, że z komunizmu wyszliśmy nieoczyszczeni, bez mitu założycielskiego, bez tych wszystkich rzeczy, które wielokrotnie były diagnozowane i te konsekwencje istnieją do dzisiaj w bardzo wielu wymiarach, od światopoglądowych, po czysto materialne interesy - mówił minister. 

Jak dodał, na podziały wpływ miał także okres transformacji, a obecnie też zmiany globalne, rozwój technologii. Wicepremier wskazał, że "głównym przedmiotem tego, że jesteśmy tak bardzo podzieleni jest to, że jedna z części tej sceny politycznej stosuje takie metody, które uniemożliwiają połączenie". - One są wpisane w logikę programów tej części, zresztą programu merytorycznego nie przedstawia, natomiast ma program związany z socjotechnikami manipulacyjnymi, których celem jest oczywiście utrzymanie przewagi; od symbolicznej przewagi, po czysto materialne interesy - podkreślił Gliński.

"Polska słaba to ta, gdzie jest skakanie do oczu"

Według niego ten podział jest też wzmacniany metodami działania, w tym - jak wskazał - manipulowaniem czy socjotechniką, polegającą na wywoływaniu skrajnych emocji. Wicepremier zaznaczył, że celem tego jest zniszczenie mechanizmów demokracji, ponieważ - jak przypomniał - demokracja opiera się na debacie, na budowaniu konsensusu, porozumienia.

REKLAMA

- Rozmowa, debata jest solą demokracji. Nie istnieje demokracja bez rozmowy, w tej chwili jej nie ma. Nie ma jej, bo ktoś jest zainteresowany, żeby jej nie było. Żeby ją zamienić nie tylko w nienawiść i te emocje wśród polityków, ale w nienawiść i emocje wśród społeczeństwa - podkreślił Gliński.

- Putin i partnerzy z Zachodu bardzo się z tego cieszą, Polska słaba to jest ta Polska, gdzie jest skakanie do oczu, gdzie jest nienawiść na poziomie emocji - tam nie ma żadnych argumentów. A gdzie jest w polityce spór na argumenty? Gdzie jest program opozycji, z którym ja mogę dyskutować? Gdzie my możemy rozmawiać programowo? - pytał wicepremier.

Jego zdaniem remedium na tę sytuację powinno być: zneutralizowanie wpływu zewnętrznych grup interesów, odbudowanie debaty demokratycznej, budowanie programów, które stanowić będą odniesienie, definicję i drogę do dobra publicznego. - I remedium jest budowanie dobrych instytucji wokół dobra publicznego - wskazał.

"Kościół już nie pełni roli mediatora" 

Biorący udział w debacie poseł Bogusław Sonik (KO) wskazał na rolę Kościoła w społeczeństwie i podkreślił, że obecnie "Kościół przestał pełnić rolę mediatora".

REKLAMA

- Były takie spotkania, dziś nie do pomyślenia, między Jaruzelskim, Wałęsą i kard. Glempem. Ten autorytet Kościoła został podważony, Kościół w pewnej mierze sam się do tego przyczynił. Trzeba spróbować na nowo nawiązać relacje z Kościołem, z młodszymi hierarchami, którzy będą nadawać ton jakiegoś rodzaju debaty - powiedział poseł.

Dodał, że przy próbie niwelowania podziałów bardziej aktywna powinna być także rola prezydenta. - Obóz rządzący musiałby się też powstrzymywać z tej niepohamowanej chęci przejmowania i ręcznego sterowania instytucjami państwa. Pewne instytucje muszą budzić szacunek, nawet niechęć przez to, że idą wbrew aktualnej polityce. Ale przez to buduje się też szacunek do państwa - zaznaczył Sonik.

Zofia Romaszewska, doradca Prezydenta RP, współtwórczyni Komitetu Obrony Robotników, dama Orderu Orła Białego zaznaczyła, że w jej opinii kluczowe dla budowania społecznego pojednania są lokalne społeczności, lokalne struktury.

- Sytuacja w naszym kraju nie jest taka zła, oczywiście zasadniczą rzeczą będą rozmaitego typu lokalne struktury, a więc samorządy, jeżeli nie są spolityzowane - bo samorząd spolityzowany, to jest dramat, duże miasta to niestety mają. Natomiast już w trochę mniejszych aglomeracjach nie jest tak źle i można się dogadywać doskonale, niezależnie od tego, jakie kto poglądy posiada - zauważyła Romaszewska.

REKLAMA

Czytaj także:

W Polsce podzielone nawet sądy

Dodała jednak, że w kwestii podziałów społecznych "stało się nieszczęście w naszym kraju". - Jedno, tutaj muszę je przywołać, mianowicie podzieliły nam się sądy - a to jest rzecz zupełnie niedopuszczalna - podkreśliła.

- Stała się rzecz, którą w jakimś sensie, państwo jako obywatele, my wszyscy, zostało gdzieś to zaakceptowane, że w ogóle sędziowie mogą prezentować jakiekolwiek poglądy polityczne - to w ogóle coś niesłychanego. Nie mówię, że nie mają gdzieś wewnątrz siebie jakichś poglądów, każdy jakieś tam pewnie ma, natomiast to powinno być absolutnie niewidoczne. Ja wchodząc na salę sądową, będąc oskarżona o to, czy o tamto, nie mogę od razu widzieć przed sobą przeciwnika politycznego - to jest samo w sobie przerażające - powiedziała Romaszewska.

Do kwestii sądownictwa odniósł się także prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak, filolog, wykładowca na UAM, założyciel Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podkreślił, że "uporządkowanie spraw sądowych jest pierwszym warunkiem do tego, żeby można było mówić o powrocie do jakiejś jedności narodowej".

REKLAMA

- Podziały, które są w dzisiejszej Polsce nie są naturalne, bo ich natężenie i skala jest absolutnie nienaturalna. Tak jak nienaturalnym jest sytuacja, że w demokratycznym kraju, w demokratycznym ustroju, gdzie ta demokracja praktycznie funkcjonuje, pojawia się opozycja totalna, która neguje wszystko, cokolwiek strona rządowa pokaże, i wzbudza przy tym olbrzymie emocje. To powoduje, że ten podział wychodzący ze sceny politycznej zostaje wzmocniony również przez podzielone media - i media sytuację dalej podgrzewają, używając do tego niezwykle brutalnego języka - zaznaczył Mikołajczak.

Marek Jurek, historyk, były marszałek Sejmu RP ocenił, że kluczowy dla osiągniecia porozumienia jest "wzajemny szacunek rządu dla opozycji, opozycji dla rządu - i nawzajem uznanie swoich mandatów, które pochodzą od społeczeństwa".

Trwający od czwartku Poznański Kongres Gospodarczy organizowany jest przez Instytut Poznański, przy wsparciu Narodowego Instytutu Wolności Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Dwudniowa konferencja ma być, według pomysłodawców, "regionalną przestrzenią debaty o społeczeństwie, gospodarce i przedsiębiorczości". 

Zobacz:  poseł PiS Anna Milczanowska w Polskim Radiu 24

PAP

REKLAMA

asp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej