Nowe informacje ws. śmiertelnego wypadku na S8. Kolejny biegły zbada ewentualny udział prof. Gersdorf
- Powołaliśmy kolejnego biegłego w sprawie wypadku na drodze ekspresowej S8 pod Zambrowem - mówi portalowi PolskieRadio24.pl prokurator Wojciech Piktel. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach na razie nie potrafi wskazać, kiedy opinia będzie gotowa, ani także kiedy była prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i jej mąż sędzia Bohdan Zdziennicki usłyszą ewentualne zarzuty.
2022-11-15, 18:20
Przypomnijmy, do śmiertelnego wypadku doszło w kwietniu pod Zambrowem na drodze ekspresowej S8 na odcinku Warszawa - Białystok. Kierujący motocyklem 26-letni mężczyzna prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki oddzielające jezdnie. Zginął na miejscu.
Jak wynika z zabezpieczonego przez policję nagrania, świadkami zdarzenia mogły być osoby jadące subaru, które jednak nie udzieliły pomocy poszkodowanemu i nie zadzwoniły po służby ratunkowe. Wspomnianym samochodem podróżowali prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i jej mąż Bohdan Zdziennicki, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Śledczy sprawdzają, czy zachowanie męża Małgorzaty Gersdorf miało wpływ na wypadek i dlaczego para prawników nie poinformowała policji o zdarzeniu.
Powołano kolejnego biegłego
- W sprawie wypadku na drodze ekspresowej S8 pod Zambrowem powołaliśmy kolejnego biegłego - mówi dla portalu PolskieRadio24.pl prokurator Wojciech Piktel. - Nadal ustalamy, co było powodem wypadku, w którym zginął 26-letni motocyklista - doda.
REKLAMA
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach na razie nie potrafi wskazać, kiedy opinia będzie gotowa. To oznacza, że na razie bez odpowiedzi pozostaje pytanie: kiedy była prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i jej mąż sędzia Bohdan Zdziennicki usłyszą ewentualne zarzuty.
Wykonano szereg czynności
Warto pamiętać, że policja i śledczy wykonali już spory zakres czynności procesowych. Począwszy od oględzin miejsca wypadku i uszkodzeń pojazdów, poprzez eksperyment procesowy, który miał wyjaśnić okoliczności wypadku, po opinię biegłego.
Prokuratorzy mimo to nie zdecydowali się na postawienie zarzutów.
- Jesteśmy szykanowani, mamy zabrany samochód. Koleżanka, która z nami jechała, miała przez cztery godziny zabraną komórkę. Wczoraj musieliśmy pojechać do prokuratury do Suwałk taksówką. Spędziliśmy tam osiem godzin - mówiła była prezes Sądu Najwyższego tuż po wypadku w wywiadzie dla TVN.
REKLAMA
- Upadłe autorytety. Celebryci i politycy najpierw pouczają, a potem pijani wyjeżdżają na drogę
- "Zasada Neumanna wiecznie żywa". Spotkanie Dulkiewicz i Karnowskiego z sędziami [NAGRANIE]
- Raz na wozie, raz pod wozem. Czy teraz Falenta pogrąży Tuska? Felieton Miłosza Manasterskiego
Maciej Naskręt
kor
REKLAMA