"Decyzje szkodliwe dla miasta i mieszkańców". Warszawa Przyszłości krytykuje pomysły Trzaskowskiego
Strefa ograniczenia szybkości do 30 km/h na większości warszawskich ulic oraz strefy płatnego parkowania - to pomysły stołecznego ratusza, które krytykuje stowarzyszenie Warszawa Przyszłości zawiązane przez posłów PSL - Władysława Teofila Bartoszewskiego i Porozumienia - Lecha Jaworskiego. W ich ocenie, pomysły Rafała Trzaskowskiego to "abusrdy" przeciw którym burzą się mieszkańcy i dowód na to, że zarządzanie miastem wymyka się "spod kontroli rozumu".
2022-11-29, 17:44
Do 30 listopada mieszkańcy Warszawy mogą wziąć udział w konsultacjach planów ratusza dotyczących wprowadzenia strefy ograniczenia prędkości do 30 km/h na 90,5 proc. powierzchni miasta. Jak na razie nowe pomysły włodarzy stolicy skonsultowało kilkadziesiąt osób.
Strefa ograniczenia prędkości do 30 km/h miałaby obejmować obszar 468,2 km kw. oraz około 65 proc. długości wszystkich dróg. Na obszarze miasta wyznaczono 409 stref ruchu uspokojonego.
»Mapę planowanych stref "tempo 30" można obejrzeć na stronach Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy«
Finansowe i ekologiczne konsekwencje pomysłów ratusza
- Konsekwencje tej decyzji, która już została podjęta przez stołeczny ratusz, bo ratusz wypowiada się w tej kwestii w trybie oznajmującym, oznaczają nie tylko unieruchomienie miasta, ale również ogromne koszty tej związane z tą operacją - ocenił na konferencji prasowej w Sejmie Lech Jaworski, poseł Porozumienia i współtwórca stowarzyszenia Warszawa Przyszłości, który wskazał wydatki na wymianę znaków drogowych i zainstalowanie spowalniaczy
REKLAMA
- I co jest dla mnie niezmiernie interesujące: proekologiczny prezydent Warszawy, który wzywa do ograniczania na wszystkie możliwe sposoby emisji spalin w mieście, doprowadzi do sytuacji, kiedy ta emisja spalin wzrośnie dwukrotnie. Bo w tym tempie przy jednoczesnym ciągłym hamowaniu i ruszaniu samochodów, przy zwiększaniu obrotów silników, zwiększy się zużycie paliwa i zwiększy się dramatycznie emisja spalin do atmosfery - powiedział Lech. Jaworski.
»Porady dla kierowców, jak ograniczać spalanie, znajdziesz w Polskim radiu Kierowców«
- Z tym związane są również kwestie kolejnych decyzji w ramach strefy płatnego parkowania, które też będą paraliżować to miasto - dodał.
Parkowanie trudniejsze, ale za to płatne
Strefy płatnego parkowania są w tej chwili niepopularne wśród mieszkańców - przekonywał poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski. Zaznaczył, że około 80 proc. mieszkańców niektórych dzielnic jest przeciwko. Wyjaśnił, że to dlatego, że strefy płatnego parkowania ograniczyły w Warszawie ilość miejsc do parkowania o 30-50 proc.
REKLAMA
- To są katastrofalne skutki dla mieszkańców tych dzielnic, którzy kiedyś byli nastawieni pozytywnie do tego, a teraz widzą w rzeczywistości co to oznacza. Ta obsesja ratusza spowodowała, że np. mieszkańcy Mokotowa zaczęli zbierać podpisy po to żeby to obalić - wskazał.
Dodał, że z drugiej strony jest Ministerstwo Infrastruktury, które postanowiło zwiększyć szerokość chodnika do 2 metrów, co spowodowało, że kolejne ok. 30 proc. miejsc parkingowych, które były używane, teraz używane nie są. - Nikt nie wie, gdzie ci ludzie mają parkować - podkreślił.
Absurd w przepisach budowlanych
- Kolejnym absurdem jest to, że deweloperzy mogą budować nowe budynki bez żadnych miejsc parkingowych, pod warunkiem, że mieszkańcy będą mieli blisko do przystanków komunikacji miejskiej - zaznaczył Władysław Teofil Bartoszewski. Jak mówił, "można sobie postawić 15-piętrowy wieżowiec, w którym będzie mieszkało tysiąc rodzin, a ponieważ przystanek jest w odległości 100 metrów, to nie będzie żadnego parkingu pod budynkiem i wszystkie te rodziny będą musiały przesiąść się do komunikacji miejskiej".
- To są absurdy, które działają przeciwko mieszkańcom, którzy zaczynają się pomału burzyć - podkreślił Władysław Teofil Bartoszewski.
REKLAMA
Czytaj także:
- Stolica ma za dużo pieniędzy? Warszawa chce budować tunele wzdłuż Wisły
- Warszawa: buspas na Puławskiej to koszmar kierowców
- Podwyżki opłat za parkowanie w Warszawie. Olga Semeniuk: Trzaskowskiemu nie spina się budżet
"Warszawę - warszawiakom"
Jak mówił Lech Jaworski, to kolejny dowód na to, że zarządzanie miastem wymyka się spod kontroli rozumu. - My jako stowarzyszenie Warszawa Przyszłości stanowczo protestujemy przeciwko tego typu wizjom i unieruchamiania miasta i odbierania tego miasta mieszkańcom. Mamy nadzieję, że akcje protestacyjne spowodują, że te decyzje nie zapadną, bo są szkodliwe dla miasta i dla mieszkańców - powiedział.
- Przywróćmy Warszawę - warszawiakom - dodał Władysław Teofil Bartoszewski.
18 października 2022 r. powstało stowarzyszenie Warszawa Przyszłości założone przez posła Władysława T. Bartoszewskiego (PSL) oraz prof. Lecha Jaworskiego (Porozumienie). Stowarzyszanie ma w szczególności wspierać ma rozwój warszawskiego samorządu, jednocześnie tworząc alternatywę dla wielkich bloków politycznych, które dotychczas uczestniczą w sprawowaniu władzy w stolicy (PO-KO i PiS).
REKLAMA
PAP, IAR/ mbl
REKLAMA