Warszawa wsparła fundację Lange, która inwigilowała Blachnickiego. Tak Trzaskowski tłumaczył się reporterce

2023-03-14, 11:05

Warszawa wsparła fundację Lange, która inwigilowała Blachnickiego. Tak Trzaskowski tłumaczył się reporterce
Rafał Trzaskowski oraz przedstawicielka Stowarzyszenia Prohumanum Jolanta Lange (druga z lewej). Foto: PAP/Radek Pietruszka

- Nie ma wątpliwości, że ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany, został otruty - poinformował we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Rafał Trzaskowski, pytany przez TVP Info o to, dlaczego przyznał 2 mln zł dofinansowania fundacji Jolanty Lange, która inwigilowała duchownego na chwilę przed jego śmiercią, przyznał, że nie prześwietla przeszłości wszystkich, którzy otrzymują wsparcie ratusza.

Fundacja Jolanta Lange (wcześniej Gontarczyk) otrzymała od miasta stołecznego Warszawy prawie 2 mln zł - ujawniły media. Jolanta Gontarczyk współpracowała z komunistyczną bezpieką oraz inwigilowała twórcę Ruchu Światło Życie ks. Franciszka Blachnickiego. To właśnie Gontarczyk miała być jedną z ostatnich osób, która widziała ks. Blachnickiego przed jego tajemniczą śmiercią, a śledztwo w jej sprawie zostało niedawno wznowione przez IPN.

Reporterka TVP zapytała Rafała Trzaskowskiego, dlaczego ten postanowił przyznać prawie 2 mln zł dofinansowania fundacji prowadzonej przez Jolantę Lange, a w zasadzie Gontarczyk, TW "Panna", która współpracowała z SB i inwigilowała Blachnickiego? 

Prezydent Warszawy stwierdził, że nie jest cenzorem, nie prześwietla przeszłości "wszystkich, którzy otrzymują wsparcie ratusza, zwłaszcza w procedurach konkursowych, na różne cele dotyczące działalności obywatelskiej. Jeśli ludzie przez rząd PiS będą pozbawiani praw obywatelskich, to może pani zadawać tego typu pytania".

Czy Trzaskowski osobiście zna Gontarczyk?

Dziennikarka zapytała polityka, czy osobiście zna panią Gontarczyk. Ten odparł, że "setki fundacji, przeróżnego rodzaju inicjatywy są wspierane przez Warszawę, i bardzo dobrze, bo rząd wycofuje wsparcie dla wielu organizacji pozarządowych. Moim zadaniem nie jest prześwietlanie różnego rodzaju wydarzeń".

- Gdybym chciał znać przeszłość wszystkich ludzi, którzy współpracują z miastem Warszawą, to niczym innym nie musiałbym się zajmować. Zajmuję się zarządzaniem miasta i nie aspiruję, jak PiS, do budowania inkwizycji. Jeżeli ktoś złamał prawo, powinien zostać osądzony. Jeżeli macie dowody, że dana osoba złamała prawo i powinna ponieść odpowiedzialność, to zupełnie inna kwestia. To dziwne, że telewizja publiczna zajmuje się prześwietlaniem życiorysów różnych ludzi – odpowiedział.

Prezydent Warszawy tłumaczył, że to nie on odpowiada za przyznawanie dotacji przez ratusz. - Decyzje zapadają w procedurach konkursowych i podejmują je specjaliści – zapewniał.

Portal tvp.info, odnosząc się do odpowiedzi prezydenta stolicy, skwitował, że owszem, "to komisje złożone przez ekspertów, ale i pracowników Urzędu Miasta dokonują oceny merytorycznej zgłoszeń i na tej podstawie wydają opinię o projekcie: pozytywną lub negatywną. Ostateczna decyzja należy jednak do prezydenta czy burmistrza miasta. W przypadku stolicy trafiają one do pełnomocnika z biura prezydenta Warszawy. Nie jest więc tak, że – wbrew temu co na konferencji prasowej mówił Rafał Trzaskowski – nie uczestniczy on w procedurze przyznawania dofinansowania, czy też nie ma na nią wpływu - czytamy.

Nowe fakty ws. śmierci ks. Blachnickiego

- W wyniku prowadzonego śledztwa ustalono ponad wszelką wątpliwość, że ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany, został otruty. Był kolejną ofiarą systemu komunistycznego - poinformował we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Jak dodał, w postępowaniu pozyskano opinie biegłych, wykonano ekshumację ciała duchownego, odebrano zeznania od nowych, wcześniej nieprzesłuchiwanych świadków.

- Śledztwo (...) pozwoliło dzisiaj w sposób kategoryczny dojść do tego punktu, który pozwala na brutalną prawdę, że ksiądz Franciszek Blachnicki był kolejną ofiarą systemu komunistycznego, ofiarą, która padła dlatego, że prowadził piękną działalność duszpasterską - mówił Ziobro.

Według niego ks. Blachnicki był postrzegany jako wielkie zagrożenie dla systemu komunistycznego. - Był prześladowany, szykanowany, więziony. Stawiano mu zarzuty i w konsekwencji został w sposób okrutny zamordowany - powiedział minister.

Ks. Franciszek Blachnicki był założycielem i duchowym ojcem oazowego Ruchu Światło-Życie. Walczył w wojnie obronnej w 1939 r., był więźniem KL Auschwitz. Po wojnie był represjonowany przez władze PRL. Od grudnia 1981 r. przebywał na emigracji. Osiadł w polskim ośrodku Marianum w Carlsbergu w RFN. Zmarł nagle 27 lutego 1987 r. Oficjalnie jako przyczynę śmierci podano zator płucny. W związku z podejrzeniem zabójstwa duchownego w kwietniu 2020 r. zostało podjęte na nowo śledztwo w tej sprawie. W tym samym roku prokuratorzy IPN przeprowadzili ekshumację jego zwłok.

Czytaj także:

dn/tvp.info/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej