Myśliwce MiG-29 dla Ukrainy. Ekspert wojskowy: będą mogły właściwie z marszu wejść do walki

- MiG-29 to maszyny, które ukraińscy piloci znają. Będą mogły one właściwie z marszu wejść do walki, stanowiąc szybkie ilościowe wsparcie dla ukraińskiego lotnictwa. Nie jest to jednak żaden skok jakościowy - powiedział ekspert "Wojska i Techniki" Andrzej Kiński.

2023-03-17, 08:15

Myśliwce MiG-29 dla Ukrainy. Ekspert wojskowy: będą mogły właściwie z marszu wejść do walki
Zgodnie z zapowiedzią premiera, polskie samoloty mają trafić na Ukrainę . Foto: PAP / Adam Warżawa

Kiński zapytany, jakie wsparcie dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy będzie stanowić przekazanie przez Polskę i Słowację myśliwców MiG-29 podkreślił, że MiGi-29 to konstrukcja jeszcze z czasów sowieckich, która obok samolotów Su-27 stanowi obecnie podstawowy typ samolotu ukraińskiego lotnictwa myśliwskiego.

- To samolot opracowany jeszcze w latach 70., który w latach 80. wszedł do seryjnej produkcji. I te ukraińskie, i polskie należą do pierwszych wersji tego samolotu - jeszcze nie wielozadaniowych, a przeznaczonych przede wszystkim do zadań myśliwskich, zwalczania celów powietrznych, a w mniejszym stopniu do zwalczania celów naziemnych. Nie mogą przenosić np. kierowanego uzbrojenia +powietrze-ziemia+. Zatem zadania polegające na zwalczaniu celów naziemnych są tu drugorzędne wobec walki z celami powietrznymi przeciwnika - powiedział.

Ekspert podkreślił, że Ukraińcy używają tych samolotów od kilkudziesięciu lat, a bojowo od początku rosyjskiej agresji, więc doskonała znajomość sprzętu znacząco ułatwi szybkie przeszkolenie pilotów na maszyny dostarczone z Polski i Słowacji.

"Znacznie prostsze niż F-16"

- Chociaż to też nie jest takie proste, bo jednak i maszyny słowackie, i polskie były modyfikowane. Mają np. inaczej wyskalowane przyrządy, pewne systemy pokładowe, których nie było oryginalnie w tych samolotach. Ale niewątpliwie przeszkolenie na odmianę używaną w Polsce lub Słowacji jest znacznie prostsze, niż gdyby mieli przeszkalać się na F-16; do opanowania tych modyfikacji wystarczą im dni czy tygodnie - zauważył.

REKLAMA

Kiński wskazał, że polskie i słowackie MiGi-29 nie stanowią skoku jakościowego i nie oferują ukraińskim pilotom nowych możliwości. - To nie są samoloty, które różnią się możliwościami bojowymi od tych ukraińskich - ocenił. Jak podkreślił, w obsłudze czy usprawnianiu polskich MiG-ów-29 korzystano z kompetencji firm ukraińskich, a także sprowadzanych z Ukrainy części zamiennych.

Jak tłumaczył, polskie MiGi-29 do końca ubiegłego roku były eksploatowane przez dwie bazy - w Mińsku Mazowieckim i Malborku.

- 16 samolotów, które były eksploatowane przez bazę w Mińsku Mazowieckim przeszły jeszcze jeden etap modyfikacji - bo tego nie można nazwać modernizacją - którą przeprowadzono w latach 2013-2015. I te samoloty pozostaną nadal w służbie, ale już w bazie w Malborku. W grudniu ubiegłego roku wszystkie MiGi-29 Sił Powietrznych skupiono w bazie w Malborku. Już w ubiegłym roku przekazaliśmy Ukrainie część uzbrojenia i części zapasowe. Obecnie planujemy przekazanie samolotów wciąż nadających się do wykonywania zadań bojowe, ale to będą samoloty spośród tych o uboższym wyposażeniu, tych "malborskich" - powiedział Kiński.

Czytaj także:

PAP/bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej