Afera podsłuchowa i import węgla z Rosji. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Donalda Tuska

2023-04-24, 17:41

Afera podsłuchowa i import węgla z Rosji. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Donalda Tuska
Donald Tusk usłyszy zarzuty? . Foto: Alexandros Michailidis/ Shutterstock

Jak poinformował portal tvp.info, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez Donalda Tuska. Sprawa ma związek z aferą podsłuchową i importem węgla z Rosji.

Śledczy sprawdzają, czy polityk Platformy Obywatelskiej mógł mieć wpływ na podmiot zajmujący się ściąganiem węgla. Jeśli Donald Tusk usłyszy zarzuty, to będzie mu groziło do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował portal tvp.info.

Falenta składa pozew i zawiadomienie ws. przestępstwa

W listopadzie 2022 r. Marek Falenta złożył zawiadomienie ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego premiera i lidera PO Donalda Tuska.

Pozew o ochronę dóbr osobistych Marek Falenta oparł na zdarzeniach, które wynikły po ukazaniu się artykułu Grzegorza Rzeczkowskiego "Nagrania polskich polityków sprzedane rosyjskim służbom? Możemy mieć do czynienia z potężną aferą szpiegowską" w "Newsweeku". Według przedsiębiorcy to za sprawą tej publikacji Donald Tusk "przypomniał sobie o wydarzeniach sprzed lat i wrócił do tematu kontrowersyjnych i najprawdopodobniej bezprawnych działań podejmowanych w stosunku do spółki Marka Falenty, czego konsekwencją stało się naruszenie dóbr osobistych Marka Falenty" - przekazało tvp.info.

Portal zacytował również pismo pozywające Donalda Tuska, w którym Marek Falenta przywołuje wypowiedź szefa PO z konferencji. "Chodzi o prawdziwe tło polityczne rosyjskiego zaangażowania w sprawę pana Falenty, opiekę nad panem Falentą i ewidentny, udowodniony, udokumentowany w zeznaniach, w sądzie, w prokuraturze, udział rosyjskich służb specjalnych w tej operacji [...]. Mówię tu o działalności pana Falenty, który był równocześnie pod opieką rosyjskich służb specjalnych. Ja mam tylko oczywisty postulat, ponieważ do dzisiaj nie wyjaśniono, jak by to było możliwe, aby funkcjonariusze CBA, aferzysta węglowy i rosyjskie służby pracowały ręka w rękę w celu obalenia polskiego rządu" - czytamy piśmie pozywającym Donalda Tuska.

Prokuratura zbada sprawę

Jak podaje tvp.info, "11 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała, że wszczęto śledztwo ws. przekroczenia w I połowie 2014 roku, w dacie bliżej nieustalonej, w nieustalonym miejscu, uprawnień przez funkcjonariusza publicznego Donalda Tuska - ówczesnego Prezesa Rady Ministrów RP - w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez podmioty zajmujące się obrotem węglem kamiennym". 

Niezgodne z prawem działanie miałoby polegać na "zleceniu bez podstawy prawnej i faktycznej kontroli spółki Składy Węgla w celu wymuszenia zaprzestania importu węgla z Federacji Rosyjskiej i działaniu tym samym na szkodę interesu prywatnego spółki".

Jeżeli Donald Tusk usłyszy zarzuty, to będzie mu groziło do 10 lat pozbawienia wolności.

600 tysięcy euro w reklamówce

W zeszłym roku prokuratura udostępniła protokoły procesowe dotyczące relacji Marcina W. - wspólnika Marka Falenty w tzw. aferze taśmowej. 

Wspólnik Marka Falenty w ujawnionych zeznaniach m.in. twierdzi, że biznesmeni płacili politykom ówczesnej partii rządzącej. Pojawia się sprawa domniemanej łapówki przekazanej rzekomo bezpośrednio synowi byłego premiera. 

Według protokołów Marcin W. twierdzi, że wręczył Michałowi Tuskowi, synowi byłego premiera, reklamówkę, w której miało znajdować się 600 tys. euro w gotówce.

"Przy wożeniu pieniędzy do tego biura byłem tylko ja i F., nie było innych świadków, ale jest z tego nagranie, które jest na aplikacji (nazwa usunięta), który podałem prokuraturze. Telefon w chwili przekazania był włączony i naładowany. Ja poinformowałem wtedy śledczych, że telefon zawiera dużo informacji, które będą miały znaczenie dla mojej osoby. To zdarzenie jest nagrane przez F., który przesłał mi go od razu, 10 minut później na mój telefon" - czytamy w protokole.

Czytaj także:

dn/tvp.info

Polecane

Wróć do strony głównej