Frasyniuk nazwał żołnierzy "śmieciami". Sąd chce wskazania pokrzywdzonych i odracza sprawę

2023-04-27, 15:20

Frasyniuk nazwał żołnierzy "śmieciami". Sąd chce wskazania pokrzywdzonych i odracza sprawę
Sąd odroczył proces apelacyjny Władysława Frasyniuka oskarżonego o znieważenie żołnierzy. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Wrocławski sąd odroczył w czwartek proces apelacyjny Władysława Frasyniuka oskarżonego o znieważenie żołnierzy. Chodzi o słowa byłego posła i opozycjonisty z czasów PRL na antenie TVN24, które zdaniem prokuratury stanowiły znieważenie polskich żołnierzy.

W pierwszej instancji sąd uznał Frasyniuka winnym, ale warunkowo umorzył sprawę.

W czwartek Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał postawienie zobowiązując sąd pierwszej instancji do uzupełnienia uzasadnienia zaskarżonego wyroku "poprzez, jednoznaczne, zindywidualizowane wskazanie osób pokrzywdzonych - powiedział po rozprawie dziennikarzom obrońca Władysława Frasyniuka mec. Radosław Baszuk. Sąd odroczył proces apelacyjny do czasu uzupełnienia uzasadnienia zaskarżonego wyroku.

Mec. Baszuk podkreślił, że w złożonej apelacji obrona domaga się uniewinnienia Frasyniuka. - Niedopuszczalne jest przypisanie występku znieważenia w wypadku braku wskazania konkretnego, zindywidualizowanego pokrzywdzonego. Dzisiejsza decyzja sądu wpisuje się w konstrukcję naszej apelacji. Też chcemy poznać konkretnych pokrzywdzonych w tej sprawie - mówił adwokat.

Orzeczenie pierwszej instancji zaskarżyła też prokuratura, która domaga się wyroku skazującego dla Frasyniuka.

Wypowiedzi Frasyniuka

Frasyniuk został oskarżony o użycie pod adresem żołnierzy ochraniających granicę państwową sformułowań "znieważających i poniżających ich w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego dla pełnienia służby".

Chodzi o wypowiedź dotyczącą funkcjonariuszy zabezpieczających polsko-białoruską granicę, która w sierpniu 2021 r. padła na antenie TVN24. - Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi - mówił wówczas Frasyniuk.

Dodał, że w taki sposób nie postępują żołnierze. - Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie - plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie - powiedział.

Akt oskarżenia

Prokuratura Okręgowa w Warszawie akt oskarżenia wobec byłego posła i opozycjonisty z czasów PRL Władysława Frasyniuka skierowała do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia 23 grudnia 2021 r. Proces w pierwszej instancji rozpoczął się w czerwcu 2022 r. Były niejawny. Orzeczenie zapadło w sierpniu ubiegłego roku.

Sąd warunkowo umorzył wówczas sprawę na rok próby. Orzekł, że Frasyniuk ma też zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Sędzia Anna Borkowska uzasadniając wówczas orzeczenie podkreśliła, że stan faktyczny w tej sprawie nie budził wątpliwości, ponieważ jej przedmiotem jest wypowiedź medialna Frasyniuka. - Oskarżony nie kwestionował podczas rozprawy faktu wypowiedzenia określonych ocen pod adresem żołnierzy pełniących w sierpniu ubiegłego roku służbę na granicy polsko-białoruskiej. Kwestią sporną jest natomiast ocena prawna tej wypowiedzi - mówiła sędzia.

Sędzia wskazała, że najważniejszą kwestią w tej sprawie jest konflikt dwóch dóbr, dwóch wartości. - Prawa do godności i ochrony dobrego imienia i prawa do krytyki i wyrażania opinii przewidzianego w artykule 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności - mówiła sędzia.

Prawo do krytyki

Dodała, że analizując wypowiedź oskarżonego, sąd doszedł do przekonania, że w przeważającej części wypowiedź ta "korzysta z ochrony przewidzianej w artykule 10 Konwencji, jako wypowiedź w ramach prawa do krytyki i wolności głoszenia opinii".

- Słowa: "tłum tchórzy", "wataha psów", która osaczyła biednych, słabych ludzi, "to antypolskie zachowania, ci żołnierze nie służą państwu polskiemu", choć nacechowane negatywnie, dosadne i obraźliwe, mieszczą się w prawie do krytyki. Słowa te stanowią krytyczną ocenę działań polskich służb w trakcie kryzysu uchodźczego na granicy polsko-białoruskiej w sierpniu ubiegłego roku. Zostały one wypowiedziane przez oskarżonego z zamiarem zwrócenia uwagi opinii publicznej na problem sposobu działań i natężenia działań polskich służb wobec imigrantów - mówiła sędzia.

Dodała, że "odmiennej oceny sąd dokonał w stosunku do określenia "śmiecie" użytego w tej samej wypowiedzi pod adresem żołnierzy".

- Użycie tego sformułowania nie znajduje uzasadnienia w celu wypowiedzi oskarżonego, którym było zwrócenie uwagi na problem traktowania imigrantów. Sformułowanie "śmiecie" jest dla każdego przeciętego odbiorcy obraźliwe, poniżające i pogardliwe - mówiła sędzia dodając, że w tym miejscu oskarżony przekroczył prawo do krytyki i wyrażania opinii, a sformułowanie to wyczerpało znamiona przestępstwa z artykuły 216 Kk.

Czytaj także:

PAP,pkur

Polecane

Wróć do strony głównej