Rosja chce ścigać kierownictwo polskiego IPN. Nawrocki: wciąż unosi się u nich duch komunizmu
- Kilka dni temu, po tym, jak usunęliśmy obiekt propagandowy w Głubczycach, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo, w którym grozi nam do pięciu lat kolonii karnej albo pięć milionów rubli kary - powiedział w poniedziałkowej rozmowie z TV Republika prezes IPN dr Karol Nawrocki.
2023-05-08, 19:41
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej powiedział, że działania instytutu na rzecz usunięcia sowieckich obiektów propagandowych wynikają z zapisów ustawy z 2016 r., która nakłada na samorządy obowiązek ich usunięcia.
"Duch komunizmu sowieckiego unosi się do dziś w Federacji Rosyjskiej"
- Widzimy, jak ważne jest to dla Federacji Rosyjskiej. Kilka dni temu, po tym, gdy usunęliśmy obiekt propagandowy w Głubczycach, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo, w którym grozi nam do pięciu lat kolonii karnej albo pięć milionów rubli kary (około 270 tysięcy złotych - przypis red.). Federacja Rosyjska do dziś uznaje, że powinna meblować przestrzeń wolnej i niepodległej Polski. To zdradza ich imperialne myślenie i pokazuje, że duch komunizmu sowieckiego unosi się do dziś w Federacji Rosyjskiej - powiedział prezes Karol Nawrocki.
O sprawie śledztwa informował związany z reżimem rosyjskim portal internetowy "Izwiestia". Śledztwo miało zostać wszczęte na polecenie Aleksandra Bastrykina, przewodniczącego Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. "Na stronie internetowej Komitetu Śledczego poinformowano, że resort zwróci się do rosyjskiego MSZ o udzielenie niezbędnych informacji w sprawie zburzenia pomnika wdzięczności żołnierzom Armii Czerwonej w miejscowości Głubczyce w województwie opolskim w południowo-zachodniej Polsce" - informował rosyjski portal. Izwiestia opisywała udział w likwidacji sowieckiego monumentu dr. Karola Nawrockiego, który, jak zauważyli autorzy artykułu, posłużył się na miejscu hasłem "precz z komuną".
REKLAMA
Jako wyjątek wymienił stanowisko prezydenta Olsztyna, który sprzeciwia się usunięciu dawnego pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej (obecnie Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej) oraz prezydenta Warszawy, sprzeciwiającego się zmianie nazwy alei Armii Ludowej. Postawę prezydenta Olsztyna określił jako "próbę poszukiwania historycznej ekwilibrystyki wokół sowieckich obiektów propagandowych".
Dodał, że problem z oczyszczeniem przestrzeni publicznej z ostatnich śladów systemu komunistycznego jest częścią szerszego zjawiska nierozliczenia systemu komunistycznego. - W psychologii ludzi i społeczeństw jest tak, że zło nieukarane powraca i jesteśmy świadkami tego w XXI wieku - powiedział.
Pomnik zburzono 5 maja
Tzw. pomnik wdzięczności Armii Czerwonej, w Głubczycach został wzniesiony w 1945 r. Upamiętniał 676 żołnierzy Armii Czerwonej 1 Frontu Ukraińskiego, którzy w marcu 1945 r. zginęli w walkach o miasto. Na podstawie dokumentacji Polskiego Czerwonego Krzyża ustalono, że w 1952 r. przeprowadzono w Głubczycach całościowe ekshumacje szczątków czerwonoarmistów i na terenie Głubczyc nie pozostawiono żadnych miejsc pochówku żołnierzy Armii Czerwonej.
Odnosząc się do obchodzenia daty 9 maja jako Dnia Zwycięstwa, Nawrocki określił to jako świadectwo "myślenia kolonialnego" wynikającego z podporządkowania wzorom sowieckim i istoty komunistycznej Polski po roku 1945. Dodał, że dzień upadku III Rzeszy oznaczał dla Polski "zamienienie okupacji niemieckiej na sowiecką", ale dla Związku Sowieckiego i współczesnej Rosji jest jednym z kluczowych elementów pamięci historycznej i "budowania imperialnego charakteru tego państwa".
REKLAMA
- Zwycięstwo ZSRS miało sprawić, że do dziś Rosja będzie miała prawo posługiwania się określeniami "faszyści" lub "naziści" wobec innych narodów - dodał Nawrocki. Przypomniał, że jest to narracja nieprawdziwa, między innymi z powodu rozpętania II wojny światowej wspólnie przez ZSRS i III Rzeszę na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow oraz wymazywania przez Kreml wydarzeń z okresu współpracy tych mocarstw w latach 1939-1941.
PAP/mg
REKLAMA