Władze Gdańska przekażą 13 ha działek deweloperowi. To plan rewitalizacji z groźbą eksmisji i pożarów [WIDEO]

Władze miasta nie mają pieniędzy na rewitalizację w dzielnicy Nowy Port w Gdańsku i wskazały teren inwestycyjny o łącznej powierzchni 13 hektarów, który chcą przekazać deweloperowi. W zamian deweloper w formule partnerstwa publiczno-prywatnego (ppp) ma zrewitalizować dzielnicę i będzie mógł też zabudować uzyskane tereny. Mieszkańcy w związku z planami magistratu obawiają się eksmisji i pożarów. Jeden taki incydent miał już miejsce w weekend.

2023-07-03, 18:04

Władze Gdańska przekażą 13 ha działek deweloperowi. To plan rewitalizacji z groźbą eksmisji i pożarów [WIDEO]
Władze Gdańska przekażą 13 ha działek deweloperowi. To rewitalizacja pod groźbą eksmisji i pożarów. Foto: Maciej Naskręt/PolskieRadio24.pl

Dzielnica Nowy Port w Gdańsku znana jest głównie z portu, który przylega do niej. Dzisiaj mieszka tam ok. 9 tys. mieszkańców. Dzielnica ta jest dobrze skomunikowana z resztą Gdańska poprzez transport publiczny, w tym tramwaje i autobusy. W przeszłości dzielnica przechodziła remonty - dokonywano rewitalizacji, ale były niewystarczające. Władze miasta przystąpiły więc do kolejnych zmian. Nie na wszystko jednak wystarczy pieniędzy z miejskiego budżetu. Dlatego miasto postanowiło poszukać prywatnego inwestora w trybie ppp.

Pierwsze eksmisje już się odbyły

Informacja o planowanej inwestycji wywołała ogromne zaskoczenie i wzbudziła obawy wśród mieszkańców.

- To był dla mnie szok. Nie spodziewałam się, bo nigdy nie mówiono o eksmisji. Po prostu pani przyszła i wręczyła nam ankiety, które mamy wypełnić tak, jakbyśmy chcieli nowe mieszkania. Powiedziała, że budynki są do wyburzenia. Tyle. Żadnych informacji z urzędu, nic nie dostaliśmy. Wspieramy się nawzajem, nie wiadomo, gdzie nas wysiedlą. Tu mieszkają sami starsi ludzie. Ja jestem osobą niepełnosprawną. Jestem przyzwyczajona do sąsiadów, Nowego Portu. Bardzo dobrze mi się tutaj mieszka - mówi portalowi PolskieRadio24.pl pani Katarzyna, mieszkanka jednego z budynków komunalnych objętych rewitalizacją.

Mieszkańcy mają podstawy, by się obawiać. Kilka miesięcy temu urzędnicy eksmitowali znajdujące się w sąsiedztwie Muzeum Sybiraków w Nowym Porcie. Nieruchomość położona przy ul. Starowiślnej została użyczona w 2005 r. nieodpłatnie Stowarzyszeniu FRECH w celu stworzenia tam miejsca pamięci Sybiraków. Na użyczonym terenie odbywać się miały prelekcje, wykłady oraz wydarzenia upamiętniające cierpienie ofiar i rodzin zesłańców. Miasto jednak umowy nie przedłużyło w 2018 r. i pod pretekstem bezumownego korzystania, jak i gromadzenia odpadów medycznych na nieruchomości eksmitowało muzeum.

REKLAMA

- Dostrzegamy z niepokojem trend rewitalizacji, zwłaszcza ci, którzy mieszkają na terenie, który z kolei mógłby zostać sprzedany deweloperowi pod projekt rewitalizacji. Jest on na tyle duży, że miasto i przyszły deweloper nie mają powodów, by wyrzucać mieszkańców - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Łukasz Hamadyk, radny dzielnicy.

Opozycja krytyczna

Zdaniem radnego PiS Andrzeja Skiby sam pomysł jest dobry, ale diabeł, jak to w Gdańsku, tkwi w szczegółach. Według radnego można odnieść wrażenie, że jest to raczej rewitalizacja przeciwko mieszkańcom, a nie dla mieszkańców. Dobrym dowodem na potwierdzenie tych słów jest sytuacja mieszkańców ulicy Starowiślnej.

- Tam mamy wielu mieszkańców, którzy od dziesięcioleci zamieszkują te tereny. Również chcieli wykupić część tych nieruchomości. Takiej możliwości niestety nie było. Dzisiaj ci mieszkańcy żyją w dużej niepewności, nie wiedzą do końca, co się wydarzy. Oni również prosili mnie jako radnego o pomoc. Napisałem w tej kwestii interpelacje, gdzie odpowiedzi były dość lakoniczne. Można odnieść wrażenie, że z jednej strony władze miasta bardzo chciałyby pozbyć się mieszkańców z tego terenu, bo być może jest to teren dla deweloperów bardzo atrakcyjny Z drugiej strony nie do końca władze miasta wiedzą, jak operację przeprowadzić, ponieważ wkrótce będą wybory na jesieni, a potem wybory samorządowe na wiosnę - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Andrzej Skiba, radny PiS z Gdańska.

 - Jeżeli mieszkańcy dowiedzieliby się, że pani Dulkiewicz będzie chciała ich usunąć z tych terenów, na których żyją od wielu, wielu lat, to z całą pewnością wpłynie to negatywnie. Ludzie się zbuntują, ponieważ będą bronili po prostu swojego domu, swoich rodzinnych stron - dodaje Skiba.

REKLAMA

Miasto: będzie przetarg

Planowany projekt ppp pn. "Zagospodarowanie dzielnicy Nowy Port z wykorzystaniem formuły PPP" zakłada współpracę pomiędzy partnerem publicznym (miastem) a partnerem prywatnym (inwestorem) mającą na celu uzupełnienie prowadzonych przez Biuro Rozwoju Gdańska działań rewitalizacyjnych i kompleksowe zagospodarowanie dzielnicy Nowy Port oraz częściowo dzielnicy Brzeźno.

- Miasto obecnie przygotowuje dokumenty niezbędne do ogłoszenia publicznego i jawnego postępowania na wybór partnera prywatnego na zasadach określonych w Ustawie z dnia 19 grudnia 2008 r. o partnerstwie publiczno-prywatnym. Postępowanie prowadzone będzie w trybie dialogu konkurencyjnego, zgodnie z art. 169-188 Ustawy PZP. Po przeprowadzonej procedurze nastąpi wybór partnera prywatnego i podpisanie umowy ppp. Rozpoczęcie prac inwestycyjnych nastąpić może dopiero po ewentualnym zawarciu umowy ppp z wyłonionym inwestorem, które orientacyjnie planowane jest na przełomie 2024 i 2025 r. - tłumaczy Joanna Bieganowska z gdańskiego magistratu.

Na obszarach objętych projektem ppp, przewidzianych do zagospodarowania, znajdują się budynki w złym stanie technicznym - Wyzwolenia 40, Starowiślna 6a. Przyszłość tych budynków związana jest z docelowym zagospodarowaniem tego obszaru.

- Jeśli teren będzie podlegał zmianom, mieszkający tam lokatorzy otrzymają propozycję innych lokali. Teren zostanie zagospodarowany zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - dodaje Bieganowska.

Projekt popiera lokalna PO

O komentarz poprosiliśmy też przewodniczącego klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska. Cezary Śpiewak-Dowbór w swojej wypowiedzi nie dostrzegł problemów mieszkańców.

- Projekt partnerstwa publiczno-prywatnego w Nowym Porcie jest dobry i słuszny. Z jednej strony umożliwi realizację celów publicznych, w tym rewitalizację Szańca Zachodniego i budowę basenu dla Nowego Portu, Brzeźna i Letnicy. Z drugiej strony jest zgodny z kierunkiem rozwoju miasta do wewnątrz - mówi radny PO z Nowego Portu.

REKLAMA

- Uważam, że miasto nie powinno się rozlewać na suburbia bez infrastruktury. Nowy Port jest przyzwoicie skomunikowany i świetnie położony. Pamiętajmy tu, że coraz więcej osób chce mieszkać w Gdańsku, co jest jednocześnie zbieżne z interesem ogółu mieszkańców Gdańska.

Groźba licznych pożarów

Z soboty na niedzielę w jednym z pustostanów w Nowym Porcie, który ma być objęty rewitalizacją, wybuchł pożar. Interweniowała straż pożarna.

- To nie wszystko, ponieważ w ubiegłym roku spłonął sąsiadujący budynek. Obiekt został rozebrany, oczywiście na koszt podatnika. Będą kolejne budynki, co już widać. Nie dziwią obawy mieszkańców z ulicy Starowiślnej, że gdy tylko miasto ich wyprowadzi pod pretekstem remontu, kamienice pójdą z dymem; będziemy walczyć o to, by pozostali. Kamienice są historyczne i w dobrym stanie - opowiada Hamadyk.

- Rewitalizacja dzielnicy dotychczas była dla ludzi, ale kolejny jej etap jest ewidentne przygotowany dla biznesu. Nie tędy droga, nie tak miało być. Jak to też jest, że w lokalnych mediach możemy przeczytać o ujęciu sprawców kradzieży weków z piwnicy, ale nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek informowano o ujęciu sprawców podpalania budynków na działkach, którymi zainteresowany jest deweloper - dodaje radny dzielnicy.

REKLAMA

Łukasz Hamadyk sugeruje, że "w Gdańsku powinna powstać mapa, która obrazuje miejsca, gdzie były niewyjaśnione podpalenia, często zabytkowych obiektów, z naniesioną informacją, jaki deweloper został właścicielem działki oraz z informacją, co ustaliła policja".

Czytaj też:

Maciej Naskręt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej