Mija 15 lat od ataku Rosji na Gruzję. "Moskwa wciąż nie wywiązała się ze zobowiązań"
Gruzini upamiętniają ofiary gruzińsko - rosyjskiej wojny o Osetię Poludniową, która wybuchał 15 lat temu. Konflikt oficjalnie zakończył się po 5 dniach zawarciem porozumienia. Władze Tibilisii podkreśliły dziś, że Moskwa nadal nie wywiązała się z podjętych wówczas zobowiązań.
2023-08-08, 12:48
Mija 15 lat od napaści Rosji na Osetię Południową. Agresja oficjalnie zakończyła się zawarciem porozumienia z 11 na 12 sierpnia 2008 roku. Armia rosyjska kontynuowała jednak działania wojenne w Gruzji. Doprowadziła też do zablokowania wstąpienia Gruzji do NATO, a także do utraty wpływów Tibilisii nad separatystycznymi republikami Abchazji i Osetii Południowej.
Posłuchaj
Posłuchaj
Niezależna międzynarodowa komisja powołana do zbadania konfliktu w Gruzji, składająca się z europejskich ekspertów w dziedzinie wojskowości, prawa i historii, sporządziła raport sponsorowany przez Unię Europejską. Ukazał się 30 września 2009 r. Agresja Rosji uznana była za złamanie prawa międzynarodowego. Rosja po zawarciu porozumienia w nocy z 12 na 13 sierpnia 2008 roku wbrew deklaracjom nie zawiesiła ognia, a kontynuowała działania niszczycielskie w Gruzji.
Symboliczne porozumienie
Gruzini podkreślają, że Moskwa do dziś nie wypełniła zobowiązań zawartych w porozumieniu m.in. nie wycofała swoich wojsk z Osetii Południowej i Abchazji. W ocenie, daty mają tylko symboliczne znaczenie.
REKLAMA
- Wojna zaczęła się znacznie wcześniej i trwa do dziś - podkreślił przewodniczący gruzińskiego parlamentu Szałwa Papuaszwili.
O trudnych relacjach z Moskwą mówił też gruziński dyplomata Zurab Abaszidze.
- Rosja okupowała Gruzję przez 200 lat i nigdy nie chciała uznać jej suwerenności - powiedział gruziński minister do spraw kontaktów z Rosją Zurab Abaszidze. - Kulminacją tych działań był właśnie 2008 rok i wybuch kolejnej już wojny - dodał dyplomata.
Podczas uroczystości ku czci ofiar wojny z Rosją, premier Gruzji Irakli Garibaszwili oświadczył, że władze w Tbilisi podejmują wszelkie działania mające przywrócić terytorialną integralność kraju: "Dla pokoju nie ma alternatywy. Musimy odzyskać nasze terytoria na drodze pokojowej, wykorzystując mądrą i pragmatyczną politykę".
REKLAMA
Pamiętna wizyta Lecha Kaczyńskiego
W kontekście rocznicy wybuchu wojny w Gruzji i trwającej wojny na Ukrainie szczególnie aktualne są słowa Lecha Kaczyńskiego. 15 lat temu sprzeciwił się rosyjskiej agresji na Gruzję i ostrzegł Ukrainę.- Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, a jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę - przestrzegał Lech Kaczyński 12 sierpnia 2008 roku w Tibilisii, stolicy Gruzji. Słowo prezydenta Polski do dziś brzmią proroczo i w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę z każdym dniem zyskują na aktualności.
REKLAMA