Mecenas z zarzutami kandydatem do Sejmu z list KO. Kompromitujący pomysł Tuska

2023-08-27, 20:18

Mecenas z zarzutami kandydatem do Sejmu z list KO. Kompromitujący pomysł Tuska
Roman Giertych ma startować do Sejmu. Foto: FORUM/Jacek Szydłowski

Donald Tusk poinformował, że Roman Giertych wystartuje do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej z ostatniego miejsca w województwie świętokrzyskim. Adwokat wyjechał z Polski, ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord.

Podczas niedzielnego spotkania w Sopocie szef PO Donald Tusk zwrócił się do wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego słowami: "Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej - i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński - wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu".

Roman Giertych sprawował od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007 funkcje wicepremiera i ministra edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.

Pakt senacki

Wcześniej pojawiały się informacje o możliwości kandydatury Giertycha do Senatu w ramach paktu senackiego; sprzeciwiała się temu m.in. Lewica. Giertych informował później, że odmówił startu z paktu w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak wystawi przeciw niemu kontrkandydata.

Czytaj także w tvp.info: Zasieki Donalda Tuska przeciwko Romanowi Giertychowi

18 sierpnia Giertych poinformował, że "rezygnuje ze startu do Senatu w tym roku".

- Nie zrobię niczego, co byłoby wbrew planom Donalda Tuska; skoro on postanowił poprzeć pakt senacki w takim składzie, ja nie będę tego kwestionował - stwierdził wówczas Giertych.

Śledztwo ws. Polnordu

Roman Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych w połowie października 2020 r. przez funkcjonariuszy CBA w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord".

Prokuratura zarzuca Giertychowi przywłaszczenie mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł i wyrządzenie giełdowej spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach i pranie brudnych pieniędzy w kwocie prawie 5,2 mln zł.

Sześć mieszkań

Kolejne zarzuty dotyczą wyrządzenia spółce Polnord szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie tej spółki przez kancelarię prawną Romana Giertycha w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Czytaj także w i.pl: TVN na usługach... PiS? Roman Giertych i Tomasz Lis rozprawiają o ataku na Jana Pawła II

- Rzekome honorarium zostało przekazane w gotówce w wysokości 2 mln zł, a 2,5 mln zł - w postaci sześciu mieszkań, w atrakcyjnych lokalizacjach w Sopocie i Warszawie - mówił rzecznik prokuratury Karol Blajerski.

Dodał, że kancelaria Giertycha nie podjęła żadnych merytorycznych działań uzasadniających wypłatę 4,5 mln zł wynagrodzenia. Kwotę tę określił też jako "drastycznie odbiegającą od realiów rynkowych".

Wniosek o areszt

Pod koniec 2021 roku Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mecenasa Romana Giertycha.

Wcześniej prawnik wielokrotnie nie stawiał się na przesłuchanie. Śledczy wskazywali, że wysłali do Giertycha, pod wszystkie znane adresy, ponad 100 wezwań. 

Giertych podejrzany

W lutym 2023 roku Prokuratura Regionalna w Lublinie oświadczyła, że "na początku stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził prawomocnym postanowieniem, że Roman Giertych ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord".

Rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński komentował na łamach portalu niezalezna.pl, że Giertych "wie o kierowanych do niego wezwaniach i decyzji o postawieniu mu nowych zarzutów, ponieważ publicznie komentuje je w mediach".

Czytaj także w PAP: TVP Info ujawniło treść rozmów Romana Giertycha z twórcą "Soku z Buraka". Mecenas zapowiada pozew

- Kwestionuje swój status w śledztwie jako podejrzanego, mimo że jednocześnie korzysta z przysługujących podejrzanemu uprawnień. Ustanowił swoich obrońców w śledztwie i składa zażalenia na decyzje wydawane w toku postępowania. W przeciwieństwie do innych podejrzanych w tym samym śledztwie nie respektuje natomiast swoich obowiązków procesowych, których jako prawnik ma świadomość, i stawia się ponad prawem, ignorując wezwania prokuratury. Sabotuje postępowanie, które ma rozstrzygnąć, czy dopuścił się naruszenia prawa, i unika merytorycznego odniesienia się do zarzutów - argumentował Łapczyński.

Czytaj także:

IAR/PAP/fc

Polecane

Wróć do strony głównej