Bohaterscy kolejarze z Szymankowa. Ich opór został zapomniany na długie lata

2023-09-01, 06:30

Bohaterscy kolejarze z Szymankowa. Ich opór został zapomniany na długie lata
Niemcy w przebraniu polskich żołnierzy dostali się na dworzec w Szymankowie. Foto: Schutterstock/Igor Paszkiewicz

Zanim zrzucono pierwsze bomby na Wieluń, i przed tym nim padły pierwsze salwy wystrzelone w stronę Westerplatte, w małym Szymankowie niedaleko Malborka Polacy stawili czoła hitlerowskiemu najeźdźcy. Pamięć czynów tamtejszych bohaterskich kolejarzy i celników przywrócił po wielu latach prezydent Lech Kaczyński.  

1 wrześnie 1939 roku, zanim jeszcze zrzucono pierwsze bomby na Wieluń, i przed tym nim padły pierwsze salwy wystrzelone w stronę Westerplatte, w małym Szymankowie niedaleko Malborka, Polacy stawili czoła hitlerowskiemu najeźdźcy. Byli to kolejarze oraz inspektorzy celni z miejscowego węzła kolejowego, a także ich rodziny. Poległo wówczas w sumie 21 osób.

Szymankowo to wieś leżąca pomiędzy Tczewem a Malborkiem. W okresie II Rzeczypospolitej nosiła nazwę Simonsdorf (Szymonowo) i wchodziła w skład Wolnego Miasta Gdańska. Simonsdorf był ważnym węzłem kolejowym na przebiegającej tędy magistrali kolejowej Berlin–Królewiec. Właśnie ze względu na to położenie polscy pracownicy doświadczali niemal nieustannie szykan i wrogości ze strony Niemców.

Nie jest więc niczym zaskakującym, że kiedy przyszył rozkazy z Berlina o ataku na Polskę, to właśnie funkcjonariusze pełniący służbę na granicy jako jedni z pierwszych musieli zmierzyć się z wrogiem.

Operacja pod fałszywą flagą

Podobnie jak w innych częściach naszego kraju, także i tutaj Niemcy rozpoczęli operację pod tzw. fałszywą flagą. Tuż bowiem po godz. 4 nad ranem na stację w Szymankowie wjechał pociąg z niemieckimi żołnierzami w polskich mundurach. Jednocześnie do budynku szymankowskiego dworca wkroczyli hitlerowscy bojówkarze. Polacy nie dali się zwieść tej prowokacji i wystrzelili w powietrze race sygnałowe informujące o tym, że dworzec został zaatakowany przez Niemców.

Polscy kolejarze, widząc zbliżające się kolejne niebezpieczeństwo, natychmiast przestawili zwrotnicę, co doprowadziło do wykolejenia się innego pociąg z niemieckimi żołnierzami zmierzającymi w stronę Polski. Jak zwracają uwagę historycy, dało to wystarczająco dużo czasu polskim saperom, by wysadzić strategiczne mosty na Wiśle.

Odwet na mieszkańcach

Nie mając zbyt wielu możliwości obrony, tuż po wkroczeniu Niemców na dworzec, ok. godz. 4.30, zabici zostali inspektorzy Ignacy Wasilewski i Stanisław Szarek. To były pierwsze ofiary niemieckiej operacji na dworcu w Szymankowie i jedne z pierwszych ofiar wojny wywołanej przez nazistowskie Niemcy.

W następnych minutach ataku hitlerowcy urządzili w odwecie swoiste polowanie na mieszkańców miejscowości. W bestialski sposób rozprawili się z pracownikami stacji, a także ich rodzinami. Strzelali do bezbronnych i niestawiających oporu mieszkańców.

Zadbać o pamięć o nich

Obecni mieszkańcy Szymankowa, w dużej części rodziny kolejarskie, starają się pielęgnować pamięć swoich przodków. Cieszą się, że prawda o bohaterskiej postawie ich ojców i dziadków staje się znana opinii publicznej. Jak przyznają, przez lata była to wyłącznie lokalna uroczystość, ale wszystko zmieniło się za sprawą prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Jacek Prędki, kolejarz z Szymankowa, jeden z głównych kustoszów miejscowej pamięci przypominał, że to właśnie prezydent Kaczyński w 2006 roku odznaczył Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski poległych wówczas celników i kolejarzy. - Na upamiętnienie naszych bohaterów musieliśmy czekać aż 67 lat, z czego 17 lat wolnej Polski - mówił podczas obchodów 77. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Nadane pośmiertnie odznaczenia zostały przekazane rodzinom poległych podczas uroczystości rocznicowych we wrześniu 2006 roku.

Trzy ordery dla bohaterskich kolejarzy: Eugeniusza Jarszyńskiego, Mieczysława Olszewskiego i Stanisława Szarka, których rodzin nie udało się odnaleźć, zostały przekazane do Izby Pamięci w Zespole Szkół w Szymankowie, na ręce Grażyny Jażdżewskiej - dyrektora Szkoły i opiekuna Izby. Jak wskazują mieszkańcy, przekazane do Izby Pamięci ordery zajmą godne miejsce wśród zgromadzonych tam eksponatów i będą cennym elementem edukacyjnym oraz źródłem wiedzy historycznej.

Czytaj także:

PR24/prezydent.pl/wikipedia/goscelblaski.pl/łs

Polecane

Wróć do strony głównej