Rosjanie próbowali skorumpować prof. Wiesława Biniendę. Proponowali milion dolarów

2023-09-05, 23:00

Rosjanie próbowali skorumpować prof. Wiesława Biniendę. Proponowali milion dolarów
Rosjanie próbowali skorumpować prof. Wiesława Biniendę.Foto: PAP/Radek Pietruszka

Jak ujawniono w programie dokumentalnym "Reset", Rosjanie próbowali skorumpować prof. Wiesława Biniendę, który od lat bada katastrofę smoleńską. Chcieli oni przekazać naukowcowi milion dolarów. Jak powiedział prof. Binieda, "to by wystarczyło, by osoby, które ze mną współpracowały, nie miały do mnie zaufania". - To jest forma korupcji, absolutnie - ocenił.

W najnowszym odcinku serialu "Reset" przeprowadzono rozmowę z prof. Wiesławem Biniendą, który od lat bierze czynny udział w wyjaśnianiu tego, co stało się w dniu katastrofy smoleńskiej. Naukowiec opowiedział o tym, jak Rosjanie usiłowali skorumpować go, proponując "grant" w kwocie 1 miliona dolarów.

"Chcieli przyjechać do mojego laboratorium"

- Mój kolega zadzwonił i poinformował mnie, że wystąpiła do niego grupa, która przylatuje do niego z Rosji, i oni powiedzieli, że chcieliby, żeby on zorganizował przyjazd do mojego laboratorium, bo oni chcieliby odwiedzić moje laboratorium - powiedział.

- Ponieważ Cincinnati jest 4 godzimy drogi od Akron, skorzystałem z tej sytuacji, powiedziałem "Słuchaj, nie zabieraj ich tutaj do mnie do Uniwersytetu w Akron, tylko zabierz ich do mojego kolegi do Uniwersytetu w Dayton, pół godziny drogi". Dla niego to była rozsądna propozycja i tak zrobił. Tyle tylko, że jak ich zabrał do laboratorium w Dayton, widocznie tam dostał jakąś reprymendę, bo zadzwonił do mnie - dodał.

Prof. Binieda przytoczył słowa swojego kolegi: "Oni są wściekli, że ja ich zabrałem do Dayton, a nie do Akron, mówią, że mają milion dolarów, grant dla Ciebie, a Ty jesteś profesorem, a taki grant jest bardzo potrzebny każdemu profesorowi".

Zobacz także na TVP Info: O tym rozmawiali Tusk, Komorowski i Miedwiediew nad trumną Lecha Kaczyńskiego ["RESET"]

Próba korupcji

Wyjaśnił, że wówczas, "nie chcąc, żeby on ich tutaj przywoził, powiedział, że ma konflikt interesów". Dopytywany, czy była to próba skorumpowania jego osoby, odparł: "Tak, jestem przekonany".

- Nawet gdyby to był oficjalny grant, to na pewno by użyli na to, żeby powiedzieć: "Zobaczcie. Za milion dolarów prof. Binienda robi dla nas prace XYZ". To by wystarczyło, by osoby, które ze mną współpracowały, nie miały do mnie zaufania. To jest forma korupcji, absolutnie - podkreślił.

Zapytany o konsekwentne odmowy oddania wraku Tupolewa po 10.04.10 powiedział, że "z ich punktu widzenia to jest oczywiste, że oni nie mogą pozwolić, byśmy my mieli dostęp do wraku".

- W tamtym momencie, w tamtym czasie, nie chcieli dopuścić, by ta informacja była zaakceptowana, że to był zamach. Przedłużali to jak najdłużej ze swoją agenturą w Polsce i na całym świecie, by to przyciszyć, spowodować, by takie osoby jak ja straciły swój autorytet - wskazał.

Prof. Binienda mówił też, że gdy za rządów PO po raz pierwszy przyjechał na Politechnikę Warszawską, by mówić o swoich ustaleniach dotyczących tragedii smoleńskiej, polscy naukowcy, którzy wysłuchali jego wystąpienia, gratulowali mu.

Z kolei gdy pytał ich, dlaczego nie wykonują podobnych badań, wskazywali, że mają swoje rodziny i nie mogą ryzykować utraty pracy. 

Czytaj także:

Cały czas dostępne są odcinki pierwszego sezonu dokumentu:

Czytaj także w TVP Info: „Polityka obronna” Platformy Obywatelskiej. Ekspert: Złamano konstytucję

Źródło: Niezależna.pl

jb

Polecane

Wróć do strony głównej