Marek M. ponownie stanie przed sądem. Nawoływał do zabójstwa abp. Jędraszewskiego

2023-09-21, 14:37

Marek M. ponownie stanie przed sądem. Nawoływał do zabójstwa abp. Jędraszewskiego
Wyrok poznańskiego sądu okręgowego, który uniewinnił Marka M., oskarżonego m.in. o nawoływanie do zabójstwa abp. Jędraszewskiego, został uchylony przez Sąd Najwyższy. Foto: Salivanchuk Semen

Sąd Najwyższy uchylił w czwartek wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu, który uniewinnił Marka M., oskarżonego m.in. o nawoływanie do zabójstwa abp. Marka Jędraszewskiego. Mężczyzna ponownie stanie przed sądem.

Sąd Najwyższy uwzględnił w czwartek częściowo kasację warszawskiej prokuratury okręgowej w tej sprawie oskarżeń Marka M. wypowiadanych pod adresem do abp. Jędraszewskiego, uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu i przekazał sprawę temu sądowi do ponownego rozpoznania.

- Sąd Najwyższy uznał, że prokurator słusznie wskazał, iż miały miejsce błędy proceduralne w postępowaniu sądu odwoławczego. Sąd powinien uprzedzić strony, zwłaszcza prokuratora, o tym, że zamierza zmienić kwalifikację prawną czynu - poinformował zastępca rzecznika SN Piotr Falkowski.

Prokuratura usatysfakcjonowana 

Satysfakcję z tego rozstrzygnięcia wyraził rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna. - To jest kolejny sukces w obronie osób publicznie znieważanych z uwagi na prezentowane przez ten osoby światopogląd - podkreślił.

Zarzuty pod adresem Marka M.

W sprawie tej chodzi o wydarzenia z sierpnia 2019 r. podczas wyborów Mr Gay Poland w Poznaniu Marek M. jako drag queen Mariolkaa Rebell wystąpił z dmuchaną lalką, która miała doczepione do głowy zdjęcie abp. Marka Jędraszewskiego. Z ustaleń prokuratury wynikało, że przy słowach odtwarzanej piosenki "…zabiłam go", mężczyzna zasymulował podcięcie nożem gardła duchownego, a dla spotęgowania efektu miał wykorzystać sztuczną krew.

Stołeczna prokuratura oskarżyła Marka M. o publiczne nawoływanie do zabójstwa duchownego, znieważenie arcybiskupa Kościoła rzymskokatolickiego i innych osób tego wyznania oraz o nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych. Zarzucane mężczyźnie czyny zagrożone są karą do trzech lat pozbawienia wolności.

Zobacz na TVP Info: Abp Jędraszewski: Trwa rewolucja neomarksistowska i zamach na prawdę o człowieku

Kulisy procesu

Proces Marka M. ruszył w maju 2021 r. przed Sądem Rejonowym Poznań Stare Miasto. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Przekonywał, że jego występ podczas zamkniętej imprezy nie służył namawianiu do morderstwa, tylko "miał uwypuklić problem" związany z wcześniejszą, wymierzoną w społeczność LGBT wypowiedzią abp. Jędraszewskiego o zagrożeniu "tęczową zarazą".

1 sierpnia 2019 r. w 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, podczas homilii w bazylice Mariackiej w Krakowie abp Marek Jędraszewski mówił, że to z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska.

- Trzeba było długo na nią czekać (...) Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa - powiedział.

Zobacz na i.pl: Abp Marek Jędraszewski wspomina Jana Pawła II. Mówi o wezwaniu papieża Polaka: "Nie bójcie się"

Apelacja prokuratury

W czerwcu 2022 r. poznański sąd rejonowy uniewinnił mężczyznę. Apelację od tego orzeczenia wniosła prokuratura, która domagała się uchylenia wyroku i przekazania sprawy sądowi do ponownego rozpoznania. W konsekwencji w grudniu 2022 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok uniewinniający. Od tego orzeczenia kasację skierował prokurator okręgowy. W kasacji tej zarzucono rażące naruszenie prawa procesowego przez sąd II instancji.

"Prokurator Okręgowy w Warszawie wskazał między innymi na rażące zaniechania w dokonaniu przez Sąd Okręgowy w Poznaniu wszechstronnej kontroli odwoławczej, także poza granicami zwyczajnego środka odwoławczego i podniesionymi zarzutami. Na skutek błędów popełnionych przez sąd doszło do rażąco niesprawiedliwego utrzymania w mocy wyroku uniewinniającego, w sytuacji gdy poczynione w sprawie ustalenia faktyczne, których sąd nie kwestionował, wskazywały na realną możliwość popełnienia przez oskarżonego innego czynu zabronionego, a mianowicie znieważenia" - wskazano w kasacji.

Ostatecznie w czwartek SN częściowo uwzględnił tę kasację. Oznacza to, że sprawa trafi do ponownego rozpoznania do sądu II instancji. 

Czytaj także:

PAP/kg

Polecane

Wróć do strony głównej