Morderstwo w Sławęcinie. Zakończyła się obława policji, sprawca został ujęty

2023-10-18, 02:00

Morderstwo w Sławęcinie. Zakończyła się obława policji, sprawca został ujęty
Zakończyła się policyjna obława za sprawcą mordu w Sławęcinie. Foto: Grzegorz Czapski/Shutterstock

Zakończyła się policyjna obława na Podkarpaciu. 20-letni Jakub W., podejrzewany o zabójstwo swojej matki i ranienie ojca w podjasielskim Sławęcinie, został zatrzymany. Policjanci przez wiele godzin prowadzili obławę z udziałem psa tropiącego.

Mężczyzna został zatrzymany w środę 18 października, około godziny 22 na terenie gminy Jasło.

Zbrodnia w Sławęcinie. Zatrzymano podejrzanego

- Jakub W. został zatrzymany przez policjantów, a następnie przewieziony do jasielskiej komendy i trafił do policyjnego aresztu. Tam będzie czekał na dalsze czynności - powiedział Daniel Lelko, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Jaśle. Policja nie zdradza szczegółów zatrzymania.

Do zbrodni doszło w środę po południu we wsi Sławęcin. Około godz. 14.30 jasielska policja została poinformowana, że w jednym z domów znajdują się zwłoki kobiety. Ranny był także jej mąż, który został przetransportowany do szpitala.

- Kobieta zginęła prawdopodobnie od ciosów nożem. Życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedziała w środę wieczorem szefowa Prokuratury Rejonowej w Jaśle Grażyna Krzyżanowska.

Policjanci od początku podejrzewali, że sprawcą jest syn małżeństwa, 20-letni Jakub W. Po zabójstwie sprawca zbiegł, a policjanci rozpoczęli poszukiwania. W akcji brało udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy z psem tropiącym, do akcji wykorzystano również policyjne drony. Trzy godziny po ujawnieniu informacji o zabójstwie, policja opublikowała także wizerunek i rysopis 20-latka.

"Rodzina nie była w zainteresowaniu policji"

Na miejscu zbrodni przez kilka godzin pracowali policjanci i prokurator, którzy ustalali okoliczności tego zdarzenia. Śledczy najpierw przeprowadzili oględziny na zewnątrz domu. Około 18.30 weszli do środka. - Zanim technik rozpoczął oględziny, na ciele kobiety widać było dużo ran - powiedziała prokurator Krzyżanowska.

Później policjanci pojechali także do szpitala przesłuchać rannego mężczyznę. Nie poinformowano, czy lekarze zgodzili się, żeby odpowiadał na pytania funkcjonariuszy.

Rodzina, u której doszło do tragedii do tej pory nie była w zainteresowaniu policji. - Nie miała założonej niebieskiej karty. Na razie nie znamy motywu działania sprawcy. Nie mamy żadnych podejrzeń, co się mogło wydarzyć - przekazywała szefowa jasielskiej prokuratury.

Czytaj więcej:

PAP/nt,jmo

Polecane

Wróć do strony głównej