Zakopane: policja bada okoliczności pożaru willi, w której znajdowała się galeria sztuki
Zakopiańska policja bada przyczyny i okoliczności pożaru willi "Dom Doktora" i bierze pod uwagę różne wersje. Większość pamiątek z budynku udało się ocalić i są przewożone do magazynów Muzeum Tatrzańskiego. Trwa internetowa zbiórka na rzecz prac zabezpieczających willę przed zimą.
2023-11-02, 13:52
Pożar, który wybuchł we wtorek, zniszczył część poddasza i klatki schodowej drewnianego, XIX-wiecznego budynku, w którym działała też prywatna galeria sztuki. Opiekunką miejsca jest Magdalena Kraszewska, wnuczka doktora Wacława Kraszewskiego (1872-1931), lekarza i społecznika, który w 1912 r. zakupił willę.
- Bierzemy pod uwagę różne wersje przyczyn i okoliczności pożaru. Będziemy dokładnie sprawdzać zabezpieczony monitoring. Kluczowe będą ustalenia biegłego z zakresu pożarnictwa - wyjaśnił w czwartek rzecznik prasowy zakopiańskiej policji Roman Wieczorek. Policja nie otrzymała jeszcze informacji o finansowej wartości strat materialnych.
Ocalone eksponaty
Większość eksponatów udało się ocalić. To głównie pamiątki rodzinne, obrazy, w tym pastele Witkacego, książki, meble w stylu zakopiańskim, pamiątki drewniane. Wyniosły je z budynku osoby postronne. Tymczasowo znalazły schronienie w sąsiedniej restauracji. Stamtąd są transportowane do Muzeum Tatrzańskiego. - W naszych magazynach znajdą schronienie. Postaramy się zapewnić im właściwe warunki. Myślę, że dzisiaj już wszystkie uratowane obiekty trafią do nas - powiedział dyrektor Muzeum Tatrzańskiego Michał Murzyn. Papierowe pamiątki, zmoczone wodą w czasie akcji gaśniczej, są osuszane w muzeum.
- Pożary sadzy w kominie poważnym problemem. Jak zadbać o urządzenia grzewcze?
- Wyciek gazu w bloku w Częstochowie. Musiała interweniować straż pożarna
Zbiórka na odbudowę domu
Przyjaciele opiekunki willi zorganizowali internetową zrzutkę na rzecz prac zabezpieczających budynek przed zawaleniem się w zimie i na przygotowania do remontu.
"Chcemy pomóc opiekunce domu, Pani Magdzie Kraszewskiej, która poświęciła swoje życie pielęgnacji pamięci o rodzinie i zgromadzonych zbiorów. Dbając o cenny obiekt architektury drewnianej, dzięki urządzonemu w jednym z pokoi domu zaaranżowanym pokoju doktora, przechowywała i udostępniała publiczności cenne narzędzia, dokumenty i fotografie. W wyniku pożaru wiele z tych bezcennych pamiątek uległo uszkodzeniu lub zniszczeniu, a wnętrze wypełnia woda" - czytamy na stronie internetowej zrzutki. Dodali także, że Magdalena Kraszewska w chwili pożaru była w domu i to ona zaalarmowała służby, "że prawdopodobnie doszło do podpalenia".
PAP/kg
REKLAMA
REKLAMA