Najszybsze "spadające gwiazdy". Niebawem szczyt aktywności Leonidów
Najszybsze ze "spadających gwiazd" - tak nazywane są Leonidy, które obserwować można w listopadowe noce. W atmosferę ziemską wpadają z rekordową prędkością ponad 70 km/s. Szczyt ich aktywności wypada w nocy z 17 na 18 listopada.
2023-11-15, 07:19
"Spadające gwiazdy" to meteory, małe (z perspektywy kosmicznej) ziarenka pędzące z ogromnymi kosmicznymi prędkościami, rzędu kilkudziesięciu kilometrów na sekundę. Ich źródłem są komety, które przemieszczają się wśród planet, okrążając Słońce. Każda z komet pozostawia po sobie sporo meteorów, które poruszają się po tej samej orbicie, po której krąży kometa. Gdy Ziemia wpadnie w taki rój, możemy obserwować "spadające gwiazdy".
"Spadające gwiazdy" - pozostałości po kometach
Najbardziej znanym listopadowym rojem meteorów są Leonidy, których źródłem jest kometa 55P/Tempel-Tuttle. Na niebie są widoczne między 10 a 23 listopada. Jednak maksimum aktywności spodziewane jest w nocy z 17 na 18 dzień miesiąca.
W tym czasie można się spodziewać około 15 spadających gwiazd na godzinę. Nie jest to najbardziej obfity rój meteorów - dla porównania sierpniowe Perseidy to około 100 meteorów na godzinę - ale za to najszybszy.
- Ich prędkość to ok. 70 km/s. To wynika z kształtu orbity, po której porusza się kometa 55P/Tempel-Tuttle. Jest ona tak położona, że pozostawiona przez kometę materia zderza się z naszą ziemską atmosferą przy największych prędkościach - mówi Nauce w Polsce wicedyrektor Planetarium Śląskiego, Damian Jabłeka.
REKLAMA
Deszcz meteorów dla "rannych ptaszków"
Mimo zwykle średniej aktywności, zdarzają się lata, w których Leonidy oznaczają prawdziwy deszcz meteorów. - W przypadku tego roju najbardziej znany jest 1833 rok. Wtedy, jak możemy znaleźć w niektórych wiktoriańskich przekazach, w ciągu 9 godzin naliczono 240 tys. spadających gwiazd - opisuje Jabłeka.
- Kiedy kometa 55P/Tempel-Tuttle co 33 lata wraca w okolice Słońca, pozostawia na swojej orbicie więcej materii kometarnej. To oznacza więcej meteorów wpadających w naszą atmosferę. Dodatkowo materia ta nie rozkłada się równomiernie na orbicie komety, ale oddziaływanie grawitacyjne Jowisza i Saturna powoduje, że skupia się w określonych miejscach - dodał.
Niestety Leonidy to rój dla prawdziwych pasjonatów lub rannych ptaszków. Jego radiant, czyli miejsce, z którego zdają się wyłaniać meteory, znajduje się w gwiazdozbiorze Lwa.
- To wiosenny gwiazdozbiór więc obecnie przez całe noce jest pod horyzontem. Można go obserwować nad ranem, przed wschodem Słońca. I właśnie na wschodzie Leonidy są widoczne, obejmując niemal połowę nieba - opisuje rozmówca Nauki w Polsce.
REKLAMA
Listopad - jakie roje meteorów można obserwować?
To jednak niejedyny rój meteorów, który można oglądać w listopadzie. Kolejnym są Taurydy, a zwłaszcza Taurydy Północne. Jest to jednak rój o niewielkiej aktywności, dający zaledwie około 5 meteorów na godzinę, za to bardzo jasnych. Można wypatrywać ich do 25 listopada.
- Właściwie każdej nocy, kiedy spojrzymy w niebo, mamy szansę na zobaczenie drobinek, które wpadają w ziemską atmosferę. Taurydy to rój, który można pomylić z takimi sporadycznymi meteorami. Jednak jeśli przez dłuższy czas się je obserwuje, to wtedy widać, że smugi swój początek mają w okolicach gwiazdozbioru Byka. Stąd wiemy, że mamy do czynienia z Taurydami - opisuje Jabłeka.
Drakonidy, Orionidy i niezwykle jasna Wenus: październikowe niebo pełne atrakcji
REKLAMA
PAP/jmo
REKLAMA