Posłowie PO chcą kontrolować media? Kinga Gajewska żąda nazwiska dziennikarza

W serwisie wprost.pl opublikowano artykuł, w którym poruszono temat opieki na dziećmi w Sejmie. Powodem takiej refleksji było to, że nowa poseł PO Aleksandra Gajewska pojawiła się w Sejmie ze swoim synem. Nie spodobało się to politykom PO, którzy żądają nazwiska autora tekstu. Internauci jednoznacznie wskazują na próbę kontroli mediów z jakich PO była znana w czasie swoich poprzednich rządów.

2023-11-17, 09:53

Posłowie PO chcą kontrolować media? Kinga Gajewska żąda nazwiska dziennikarza
Posłowie PO chcą kontrolować media?. Foto: PAP/Leszek Szymański

Na stronie Wprost opublikowano tekst, w którym poruszono temat łączenia obowiązków poselskich z rodzicielstwem. Przyczynkiem było to, że na posiedzeniu Sejmu nowa poseł Aleksandra Gajewska pojawiła się ze swoim 4-letnim synem

W dalszej części tekstu pojawiają się komentarze internautów, z których część wyraża zrozumienie, podczas gdy inni zadają pytanie: "Czy Sejm to przedszkole".

Reakcja PO

Zdaniem polityków KO, Aleksandra Gajewska padła ofiarą nagonki. 

W odpowiedzi na artykuł poseł Kinga Gajewska zamieściła post w serwisie X, żądając od serwisu Wprost.pl ujawnienia nazwiska autora artykułu. "Redakcjo Wprost, proszę o ujawnienie tożsamości dziennikarza, który postanowił napisać tekst o Aleksandrze Gajewskiej, będący nagonką na matki przychodzące do pracy z dziećmi" - napisała poseł PO Kinga Gajewska.

REKLAMA

Marcin Dobski, dziennikarz, zauważa, że jeżeli zwykły artykuł przedstawiający argumenty "za" i "przeciw" jest przez polityków postrzegany jako nagonka, to trzeba zastanowić się, jakie będą reakcje na ujawnianie spraw dot. afer.

Były rzecznik rządu PO-PSL, Paweł Graś, domaga się ujawnienia nazwiska autora, pytając: "Ale jak to? Nikt nie miał odwagi się podpisać pod tym żenującym newsem?" - napisał, co skłoniło jedną z dziennikarek portalu Wprost.pl do zwrócenia uwagi na tę kwestię.

W komentarzach internautów pojawiają się nawiązania do wcześniejszych wydarzeń, takich jak słynne zdarzenie sprzed lat, gdy w związku z aferą taśmową służby próbowały w redakcji tygodnika "Wprost" odebrać dziennikarzowi laptopa. Niektórzy komentują: "To jest cenzura."

"Oho! Zaczyna się. Tusk wrócił i już straszenie dziennikarzy się zaczęło. Pilnujcie laptopów tam w redakcji" - pisze jedna z użytkowiczek.

REKLAMA

dz/tvp.info

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej