Afera wiatrakowa. Wojewoda mazowiecki: jest groźna, bo uderza w wiele strategicznych elementów

Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński przeanalizował aferę związaną ze szkodliwymi zapisami w projekcie tzw. ustawy wiatrakowej. - Od razu przystąpiono do lobbingu na rzecz zagranicznego biznesu, w jednym z pierwszych projektów. Jest to skandal - podkreślił. Przytoczył też swoją rozmowę z byłym już ambasadorem Niemiec w Polsce.

2023-12-05, 11:58

Afera wiatrakowa. Wojewoda mazowiecki: jest groźna, bo uderza w wiele strategicznych elementów
Tobiasz Bocheński apeluje do opozycji o ujawnienie nazwisk pomysłodawców i autorów zapisów zawartych w projekcie tzw. ustawy wiatrakowej. Foto: Shutterstock/geniusksy/gov.pl

Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r. Projekt zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce, w tym przepisy dopuszczające stawianie takich urządzeń już 300 metrów od zabudowań mieszkalnych i parków narodowych, oraz umożliwia wywłaszczenia. Znalazły się tam również zapisy, które umożliwiają modernizację wiatraków jedynie starszymi niż cztery lata podzespołami. Wzbudziło to oburzenie szerokiego grona uczestników obu stron sporu politycznego.

"Wiecie, od jakiego tematu zaczęła się moja pierwsza rozmowa z ambasadorem Niemiec Arndtem Freytag von Loringhovenem? Od informacji, że niemiecki przemysł chce Polsce sprzedawać elektrownie wiatrowe" - napisał na platformie X Bocheński.

W dalszej części wpisu polityk przeanalizował projekt ustawy, podkreślając najważniejsze jego zdaniem kontrowersje z nią związane.

Czytaj także:

Nieznani autorzy

Bocheński określił projekt jako "wrzutkę poselską napisaną przez nieznanych autorów". Podkreślił, że zapisy mają na celu zmienić polski rynek energetyki wiatrowej i kierunki zagospodarowania przestrzennego. "To sprawy wybitnie istotne, których nie załatwia się chyłkiem i z doskoku. Każdy, kto brał udział w pracach legislacyjnych, wie, że taki projekt wymaga prawników i ekspertów" - zaznaczył.

W jego opinii powinny zostać upublicznione nazwiska osób, które brały udział przy powstaniu tego projektu. Zachęcał do ujawnienia "prawdziwych ojców projektu" odwołując się do wypowiedzi polityków opozycji, którzy twierdzą, że nie napisali tej ustawy. "W przeciwnym razie możemy spokojnie uznać, że projekt dostarczyli lobbyści chcący na nas wszystkich zarobić" - dodał.

Czytaj także:

Kto zyska, a kto straci?

Bocheński zarzuca politykom Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 nieczyste intencje i "fałsz w deklaracjach". W jego opinii chętnie zasłaniają się ekologią, "jednocześnie nie mówią, komu naprawdę zysk przyniesie zmiana prawa". "Orlen buduje największą w Polsce farmę wiatrową na Bałtyku. W tym samym czasie politycy KO doprowadzają pośrednio przez swoje zapowiedzi do spadku notowań giełdowych Orlenu na poziomie 5,5 mld zł. Gdyby zależało im na energetyce wiatrowej, zapowiedzieliby rozbudowę inwestycji wiatrowych Orlenu i PGE. To nie ma miejsca. Stąd fałszywość ich deklarowanych zamiarów" - tłumaczył.

REKLAMA

Dodał, że politycy obecnej opozycji "deklarują gorliwość w zapewnieniu Polakom taniego prądu". Polityk zarzucił przy tym, że nie można w 100 proc. oprzeć polskiej energetyki na odnawialnych źródłach energii, bo nie są one stabilne. "Jeżeli zależałoby im na tanim polskim prądzie, to solennie potwierdziliby plany budowy elektrowni atomowych, które rozpoczął rząd PiS. O tym nic nie słyszymy" - zauważył.

Zagraniczny biznes a KPO

"Od miesięcy politycy KO/Pl2050/Lewicy użalali się nad środkami europejskimi, które powinny płynąć do Polski. Afera wiatrakowa to dowód, że wynegocjowane przez polski rząd środki mają być w myśl nowej koalicji wydawane w taki sposób, by kwoty te napychały kieszenie niemieckiemu, holenderskiemu, francuskiemu czy duńskiemu przemysłowi" - zarzucił Bocheński. "Od razu przystąpiono do lobbingu na rzecz zagranicznego biznesu, w jednym z pierwszych projektów w ogóle! Jest to skandal" - napisał.

"Energetyka to sektor o krytycznym znaczeniu dla bezpieczeństwa i rozwoju Polski. Potrzebujemy taniej, polskiej energii, która zwiększy konkurencyjność naszej gospodarki, uniezależni nas od zagranicznych dostawców i zapewni niskie ceny rachunków w naszych domach. Afera wiatrakowa uderza we wszystkie wymienione elementy. Dlatego jest tak groźna" - podsumował wojewoda.

x.com/st

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej