Protest na granicy z Ukrainą. Wiceszef MON: konwoje wojskowe nie są blokowane
Konwoje wojskowe, które przejeżdżają przez granicę polsko-ukraińską, są eskortowane przez Żandarmerię Wojskową - mówił w Polsat News wiceszef MON Marcin Ociepa. - Jako pojazdy uprzywilejowane, nie są zakładnikami żadnych protestów - podkreślił, komentując publikację "New York Times".
2023-12-08, 23:46
Dziennik "New York Times" napisał w piątek, że blokowanie granicy przez polskich przewoźników niezadowolonych z zawieszenia przez UE systemu zezwoleń dla ukraińskich firm przewozowych, doprowadziło do problemów z dostawą ładunków dla walczących na froncie żołnierzy ukraińskich.
Protest na granicy blokuje transporty wojskowe? Wiceszef MON: dementuję
"Trzeba być kompletnie oderwanym od rzeczywistości, żeby blokować granicę kraju podczas pełnoskalowej napaści. W ten sposób maczają swoje ręce we krwi ludzi, którzy czekają na niezbędną pomoc" - cytuje "NYT" jednego z ukraińskich żołnierzy.
Wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa został o to zapytany w Polsat News. - Kategorycznie zaprzeczam, by taka sytuacja miała miejsce. Konwoje wojskowe, które przejeżdżają przez granicę polsko-ukraińską, są konwojami eskortowanymi przez Żandarmerię Wojskową, (...) jako pojazdy uprzywilejowane i nie są zakładnikami żadnych protestów".
Ociepa: musimy kierować się interesem polskich obywateli
Podkreślił, że "jako Polska udowodniliśmy - jako pierwszy kraj - swoją postawą wsparcie dla Ukrainy, naszą determinację do zapewnienia im osłony w sytuacji, kiedy stali się ofiarą rosyjskiej agresji na swoim terytorium".
REKLAMA
- Natomiast odpryskiem tej wojny jest cała seria sytuacji, gdzie my musimy ważyć racje. I z całą pewnością wszystko co robimy, musimy robić - jako polscy politycy - kierując się interesem polskich obywateli. Wspieraliśmy Ukrainę także kierując się interesem polskich obywateli - dodał wiceszef MON.
Analityk: Polsce powinna pomóc UE
"NYT" zacytował w publikacji jednego z ukraińskich żołnierzy walczącego na wschodzie Ukrainy, który podkreślił, że jego jednostka czeka na dwa noktowizory, mające kluczowe znaczenie dla poruszania się na linii frontu. Według niego sprzęt ten stoi na granicy.
Analityk Centrum Studiów nad Polityką Europejską (Cepa) Edward Lucas, którego opinię przytoczył "NYT", ocenił, że drobne spory w sprawie zasad przewozów wyrwały się spod kontroli. - Przy silnym przywództwie politycznym wszystko to dałoby się rozwiązać - zauważył. - Koszty gospodarcze odczuwane przez polskich i innych przewoźników wymagają ukierunkowanej pomocy. Jest to dokładnie tego rodzaju problem, gdzie mogłaby się przydać Unia Europejska - powiedział.
- Amerykańska armia ma nową rakietę. To następca ATACMS z zasięgiem 500 km
- "Trenują tak, jakby walczyli". Rozmawialiśmy z jedynym Polakiem, który ukończył elitarny kurs brytyjskiej armii
PAP/jmo
REKLAMA