19-latka jechała 260 km/h, spowodowała wypadek. Zginął jej kolega. Jest akt oskarżenia
- Jest akt oskarżenia ws.19-latki, której zarzucono umyślne naruszenie zasad ruchu drogowego i spowodowania wypadku, w którym zginął 17-latek; grozi jej do 8 lat więzienia – powiedział w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
2024-01-05, 21:27
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 9 października ub. roku. W nocy policja została zawiadomiona o wypadku drogowym w miejscowości Rogaszyce k. Ostrzeszowa.
Z ustaleń policji wynikało, że na drodze krajowej nr 11, poza obszarem zabudowanym, 19-letnia mieszkanka Ostrzeszowa, kierowała bmw. Jak ustaliła policja, w związku z tym, że nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze, straciła panowanie nad samochodem, zjechała na prawe pobocze. Samochód dachował i stanął w płomieniach.
Zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa
W aucie oprócz kierującej było dwóch pasażerów i pies. Na miejscu zginął 17-letni mieszkaniec gm. Ostrzeszów. Drugi pasażer, 19-letni mieszkaniec Ostrzeszowa, trafił do szpitala. Kierująca pojazdem też doznała obrażeń ciała; badanie wykazało, że była trzeźwa. Wypadku nie przeżyło też zwierzę.
Jak powiedział PAP prokurator Maciej Meler, kobieta tuż przed wypadkiem jechała z prędkością 260 km/h.
- Usłyszała zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i spowodowania wypadku, w wyniku którego zmarł 17-letni pasażer. Nie zachowała należytych środków ostrożności, niedostatecznie upewniła się, czy pasażer ma zapięte pasy bezpieczeństwa i nie podjęła właściwej reakcji na stwierdzony brak zapięcia przez niego pasów bezpieczeństwa. Nie obserwowała sytuacji drogowej, utraciła przyczepność z nawierzchnią drogi, uderzyła w skarpę przydrożnego, doprowadziła do dachowania i wjechania w pole uprawne, a następnie zapalenia samochodu – powiedział prokurator.
REKLAMA
19-latka częściowo przyznała się do stawianych zarzutów. Grozi jej od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
- Policjanci z Wejherowa zatrzymali pijanego 72-latka i zostawili go w lesie? Prokuratura bada sprawę
- Potrącił starszą kobietę i odjechał. Trafił w ręce policji. Tłumaczył się, że "nie zauważył poszkodowanej"
dn/PAP
REKLAMA