Szefowa komisji ds. Pegasusa: chcemy, by prezes PiS zeznawał pod przysięgą

2024-02-19, 18:56

Szefowa komisji ds. Pegasusa: chcemy, by prezes PiS zeznawał pod przysięgą
Szefowa komisji ds. Pegasusa: chcemy, by prezes PiS zeznawał pod przysięgą. Foto: PAP/Leszek Szymański

 - Wiemy, że najważniejsze decyzje zapadały na Nowogrodzkiej, dlatego chcemy, by Jarosław Kaczyński zeznał pod przysięgą, co wie o Pegasusie - powiedziała w poniedziałek po pierwszym posiedzeniu komisji ds. Pegasusa przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD).

Przewodnicząca Sroka oceniła, że posiedzenie komisji przebiegło stosunkowo płynnie. Nadmieniła, że w przyszłości będzie starała się "ukrócać pyskówki" między posłami zasiadającymi w komisji. - Myślę, że powinniśmy skupić się na pracy merytorycznej – dodała.

Odnosząc się do uwag przedstawicieli PiS Jacka Ozdoby, Mariusza Goska i Sebastiana Łukaszewicza, Sroka stwierdziła, że obecnie wszyscy wiedzą już czym jest Pegasus. - Na pewno nie jest to koń ze skrzydłami, ani gra komputerowa, jak jeszcze do niedawna utrzymywali politycy PiS. Skończyły się bajki, wszyscy do tej pory byliśmy okłamywani, zarówno parlamentarzyści, jak i obywatele – oświadczyła.

Pytana o termin pierwszego przesłuchania Sroka poinformowała, że odbędzie się ono za około trzy tygodnie. - To szacunkowy termin, ponieważ najpierw chcemy uzyskać dokumenty, o które dziś wystąpiliśmy. Musimy opierać się o dokumenty. Chcemy pokazać prawdę, a do tego potrzebny jest czas, dlatego pierwsze przesłuchania odbędą się za około trzy tygodnie – powiedziała.

Jarosław Kaczyński jednym z pierwszych świadków przed komisją

Dopytywana, czy jako pierwszy przed komisją stanie prezes PiS Jarosław Kaczyński odpowiedziała: "Z pewnością będzie jednym z pierwszych świadków". - Wiemy, że najważniejsze decyzje zapadały na Nowogrodzkiej, dlatego chcemy, by zeznał pod przysięgą, co wie o Pegasusie – dodała.

Sroka zaznaczyła, że przedstawione przez posłów PiS kandydatury świadków zostały odrzucone wyłącznie na tym etapie prac komisji. - Jeżeli po zapoznaniu się z dowodami okoliczności będą wskazywały na to, że będzie trzeba wezwać świadków, których dziś nie przegłosowaliśmy, to będziemy takie wnioski rozpatrywać - zapewniła.

Wiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki (KO) podkreślił, że członkowie komisji z ramienia koalicji 15 października przedstawili podczas posiedzenia "solidnie przygotowane, perfekcyjnie obrobione prawniczo zestawy wniosków".

Bosacki zwrócił się z apelem do reprezentujących PiS posłów. - Apelujemy do kolegów z PiS, by działali w podobny sposób, bo na razie mylą świadków z ekspertami, a część wniosków składają ustnie, przez co nie możemy zapoznać się z nimi z wyprzedzeniem. Nie czytają też komunikatów, które wysyłamy im jako prezydium – mówił. Dodał, że obywatele sami ocenią "komu zależy na dojściu do prawdy, a komu na robieniu awantur".

"Próby trollowania prac komisji"

Wiceszef komisji Tomasz Trela (Lewica) ocenił, że największą liczbą dokumentów związanych z pozyskaniem i użyciem Pegasusa dysponują służby specjalne, w tym ABW, CBA, AW. - Nasze wnioski to 50 stron rzetelnej analizy, którą chcemy dostać, a posłowie Gosek i Ozdoba przygotowali sobie coś w nocy na kartce papieru – stwierdził.

Trela zaznaczył, że obrazuje to dwa skrajnie różne podejścia do prac komisji. - My chcemy tę sprawę wyjaśnić i zbadać od początku do końca, a panowie Gosek i Ozdoba przyszli tu robić sobie żarty – oświadczył. - Zobaczymy, czy będzie im tak do śmiechu, kiedy przed komisją stanie ich wódz Jarosław Kaczyński – dodał.

Tego samego zdania był inny wiceszef komisji Paweł Śliz (Polska 2050-TD), który zaznaczył, że aby złożyć wniosek dowodowy musi on zostać odpowiednio przygotowany. Wyjaśnił, że wniosek powinien zawierać tezę dowodową. - Gro wniosków posłów PiS takiej tezy nie zawierało. Poza tym, art. 7 ustawy o komisji śledczej jasno określa, czym mamy się zajmować. Składanie wniosków wykraczających poza ramy czasowe komisji jest hucpą polityczną – powiedział.

Czytaj także:

Ze Ślizem zgodził się Witold Zembaczyński (KO), który stwierdził, że "próby trollowania prac komisji w wydaniu przedstawicieli PiS były bardzo słabe". - Znamienna jest również nieobecność, niezależnie od jej przyczyny, jedynego faktycznego reprezentanta PiS (Marcina Przydacza – PAP) – ocenił. Zembaczyński dodał, że przygotowane przez posłów PiS wnioski były słabej jakości, zaprezentowana przez nich lista świadków była nieprzemyślana, a on sam spodziewał się po nich "czegoś więcej".

Z kolei Joanna Kluzik-Rostkowska (KO) zgadzając się z przedmówcami zauważyła, że służb, które mogły korzystać z Pegasusa jest aż 12. - Musimy zapytać we wszystkich tych 12. miejscach, czy korzystano z tego systemu i jeśli tak, to w jakim zakresie. Później będziemy mogli sprawdzić, które z nich korzystały z Pegasusa najchętniej – podkreśliła.

Podczas poniedziałkowego posiedzenia komisja śledcza ds. Pegasusa powołała 15. stałych doradców, przyjęła plan prac, złożyła wnioski dowodowe i przegłosowała pierwszą listę świadków, na której znaleźli się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz b. szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.

dn/PAP/IAR

Polecane

Wróć do strony głównej