Pogrzeb świecki i mistrz ceremonii zamiast księdza. Wyjaśniamy, na czym to polega

2024-02-27, 16:00

Pogrzeb świecki i mistrz ceremonii zamiast księdza. Wyjaśniamy, na czym to polega
Uroczystości pogrzebowe Witolda Paszta w kaplicy cmentarza komunalnego w Zamościu. Foto: PAP/Karol Zienkiewicz

26 lutego odbył się pogrzeb Tomasza Komendy. Uroczystość miała charakter świecki, przy ostatnim pożegnaniu nie był obecny ksiądz. Ta forma pochówku to w Polsce nadal odstępstwo od reguły, ale mistrzowie ceremonii, którzy prowadzą takie uroczystości, mają coraz więcej pracy. Jak wygląda taka ceremonia i dlaczego ludzie się na nią decydują?

- Mistrzów ceremonii pogrzebowych przybywa i wiem, że pracy mają coraz więcej - mówi prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego Krzysztof Wolicki. 

Ile dokładnie, tego nie wiadomo. Oficjalnych statystyk nie ma, nikt ich nie prowadzi. Dane opierają się na szacunkach i obserwacjach ludzi z branży. Mowa o kilku procentach z wszystkich pogrzebów. 

- To raczej 6 proc. niż 3 proc. - wskazuje Wolicki. 

Rekomendowany mistrz ceremonii

Nie do końca uregulowana jest też kwestia mistrzów ceremonii. Polskie Stowarzyszenie Pogrzebowe ma listę osób, które rekomenduje. 

- Zrzeszamy 20, ale myślę, że koło 100 jest w Polsce. To też właściciele czy pracownicy zakładów pogrzebowych – ocenia prezes. 

Do prowadzenia ceremonii potrzebne są predyspozycje psychiczne - wysokie zdolności interpersonalne, odporność na stres, komunikatywność, zdolność do empatii. Konieczna jest dobra dykcja, ładna barwa głosu, nienaganna polszczyzna. Przydaje się też szeroko rozumiana wiedza humanistyczna.

W praktyce każdy może się tego podjąć. Czasem ceremonię prowadzi ktoś z rodziny zmarłego, co dodatkowo utrudnia próby podsumowania zjawiska. Ostrożnie można przyjąć, że rocznie w Polsce odbywa się ok. 25-30 tys. świeckich ceremonii pogrzebowych

Szkolenia dla mistrzów ceremonii

- Mistrzów ceremonii przybywa znacznie szybciej niż pogrzebów - mówi Jacek Borowik, który zajmuje się tym od 1992 r. i przecierał szlak w Polsce. - Mają nadzieję, że to jest rynek przyszłości, ale weryfikacja szybko przychodzi - dodaje. 

A przy okazji psuje opinię. 

- Każdemu się wydaje, że jak umie czytać i pisać to może poprowadzić taką uroczystość. Schrzanić łatwo, a inni to widzą. Potem, jak dom pogrzebowy proponuje usługi mistrza ceremonii, ludzie zrażeni tym, co widzieli, rezygnują z tej opcji - wyjaśnia.

Przez pewien czas Jacek Borowik prowadził opracowane na prośbę Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego kursy dla mistrzów. 

- Przestaliśmy. Nie chodzi nam o to, żeby wziąć pieniądze za kurs, "naprodukować" mistrzów, a potem taka osoba nie będzie miała co robić - wyjaśnił. 

Po pandemii mniej pogrzebów

Wskazał, że teraz liczba pogrzebów jest ogólnie mniejsza, po tym jak wiele osób zmarło podczas pandemii. 

Jak wskazał Borowik, średnio w tygodniu prowadzi dwie-trzy ceremonie. I to - jak podkreśla - w Warszawie, a duże miasta, zwłaszcza stolice, są bardziej świeckie. 

- W Nowym Jorku też jest więcej pogrzebów świeckich niż np. w Atlancie - zauważa. 

Pogrzeb świecki, ale nie na wsi

Z drugiej strony, w Warszawie może też być większa konkurencja i nasycenie rynku. Operująca w regionie łódzkim Monika Sawicka-Kacprzak ocenia, że trend wzrostowy jest widoczny. Zdarzają się tygodnie, gdy nie da się wszystkiego pogodzić, choć i takie, gdy obsługuje tylko dwie ceremonie.

Jeździ na cmentarze nie tylko w Łodzi, ale też do mniejszych ośrodków, jak Skierniewice, Sieradz, Zduńska Wola. 

- Wieś to rzadkość. Na wsi jest presja, ostracyzm, ludzie mogą się bać, że będą wytykani palcami - zauważa Sawicka-Kacprzak.

Religia mniej ważna

Dlaczego jednak rodziny zmarłych, czy też oni sami w ostatniej woli, decydują o takiej formule pochówku? 

- Afery pedofilskie w Kościele, mniejsze zainteresowanie religią jako taką, ludzie mają inne tik-toki, uprzyjemniacze. Religia ustępuje miejsca i dotyczy to wszystkich kościołów i wyznań - analizuje Jacek Borowik.

Pogrzeb świecki tylko z nazwy

Mimo nazwy nie musi to być jednak forma sprzeciwu wobec religii. Jak zaznaczają sami mistrzowie, pochówek świecki jest  "niereligijny, a nie ateistyczny". Nie wyklucza chrześcijańskich symboli i odniesień, choć oczywiście może przybrać i tę bardziej radykalną formę.

- To jest ceremonia świecka, ale głównie z definicji. 5 proc. rodzin, które do mnie trafiają, to ateiści. Reszta to katolicy - mówi Sawicka-Kacprzak. - Podczas ceremonii jest element religijny, modlitwy - rodzina wybiera, jakie konkretnie - dodaje.

Jak wyjaśnia, przed ceremonią dopytuje, czy bliscy sobie życzą elementów religijnych, i zwykle tak jest. 

Świecka ceremonia z księdzem

Zdarza się nawet, że w takiej świeckiej ceremonii uczestniczy też ksiądz, choć duchowni nie zawsze patrzą łaskawym okiem na taką kombinację. Podobnie jak Episkopat.

"Świecki ceremoniarz nie może być obecny w czasie chrześcijańskiego pogrzebu - stwierdzili członkowie Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski podczas obrad w Gnieźnie". 

W trakcie dyskusji abp Józef Górzyński wskazał na jedność rytu celebrowanego misterium.

"Zatem nie ma możliwości sprawowania liturgii pogrzebowej z jakimikolwiek elementami obrzędowości świeckiej" - podkreślono.

Ciekawość opowiedzenia o człowieku

- Czasem patrzą na nas jak na konkurencję - przyznaje mistrzyni z Łodzi. 

Jej zdaniem, generalizując, księża nie przykładają się do pożegnań, "nie mają takiej ciekawości opowiedzenia o człowieku". 

Zwyczajowo mistrz ceremonii po wcześniejszym wywiadzie z bliskim wygłasza mowę, w której przypomina cechy, dokonania i ważne momenty z życia zmarłego. 

- Ja mam 40 minut i ksiądz ma 40 minut. Mógłby chociaż kilka poświęcić na bardziej pogłębione wspomnienia - zauważa i wskazuje, że podobnie jak mistrz ceremonii, ksiądz może porozmawiać z rodziną.

- Oczywiście są też przypadki, że ksiądz zna swoich parafian i ma o nich coś do powiedzenia - zaznacza. 

Mniej formalny pogrzeb świecki

Ceremonie świeckie pozwalają jednak przede wszystkim na większą dowolność - nieograniczoną kościelnym rytuałem - w upamiętnieniu zmarłego. Ich częścią może być np. ulubiona muzyka czy multimedialna prezentacja. Swoje wspomnienia mogą wygłosić najbliżsi. Możliwości jest dużo.

Ceremonie świeckie to także pogrzeby z pierwszych stron gazet. Niedawno w ten sposób żegnano Korę, Kacpra Tekielego, a wcześniej chociażby Zbigniewa Zapasiewicza czy prof. Zbigniewa Religę.

Na pożegnaniu Kory Tomasz Organek wykonał na żywo utwór "Czarna Madonna", a u prof. Religi udział w ceremonii brała górnicza orkiestra. Wybrzmiała ulubiona piosenka profesora - "What a wonderful world" Louisa Armstronga. Z kolei podczas składania do grobu urny z prochami Kacpra Tekielego żałobnicy usłyszeli piosenkę "Dziub, dziub" dziecięcego zespołu Fasolki.

Świeckie ceremonie pogrzebowe mieli też m.in. Wisława Szymborska, Krzysztof Jaślar, Maria Czubaszek, Krzysztof Karolak, Krystyna Sienkiewicz, Władysław Szpilman, Tomasz Knapik, Maria Nurowska, Witold Paszt, Bronisław Cieślak.

fc/mpkor

Polecane

Wróć do strony głównej