Protesty rolników. Posłowie PiS apelują o odtajnienie negocjacji ze stroną ukraińską

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak i Waldemar Buda chcą, aby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi do czwartku odtajniło dokumenty z negocjacji z Ukrainą. Szef resortu Czesław Siekierski zapewnił, że ministerstwo nie ma nic do ukrycia, a rozmowy są prowadzone w formie zgodnej z ustaleniami z ministrem rolnictwa Ukrainy.

2024-02-28, 13:55

Protesty rolników. Posłowie PiS apelują o odtajnienie negocjacji ze stroną ukraińską
Posłowie PiS Mariusz Błaszczak, Waldemar Buda i Paweł Jabłoński odbyli w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi kontrolę poselską dot. napływu produktów spożywczych z Ukrainy. Foto: PAP/Piotr Nowak

We wtorek posłowie PiS, b. minister obrony i wicepremier Mariusz Błaszczak, b. wiceszef MSZ Paweł Jabłoński i b. minister rozwoju i technologii w rządzie PiS Waldemar Buda, przeprowadzili kontrolę poselską w Ministerstwie Rolnictwa.

Jak wcześniej informowali, zamierzali sprawdzić, czy minister rolnictwa podjął rozmowy ze stroną ukraińską w sprawie rozwiązania kryzysu, który dotyka polskich rolników.

PiS chce odtajnienia dokumentów

W środę na konferencji prasowej w Sejmie Błaszczak i Buda przedstawili wyniki kontroli. Poinformowali, resor rolnictwa utajnił dokumenty dotyczące rozmów ze stroną ukraińską ws. rozwiązania kryzysu, który dotyka polskich rolników.

Buda oświadczył, że PiS żąda odtajnienia dokumentów z negocjacji do czwartku.

REKLAMA

Tajne negocjacje ze stroną ukraińską

W połowie lutego minister rolnictwa Czesław Siekierski potwierdził, że trwają bilateralne negocjacje z Ukrainą. - Negocjujemy dwustronne porozumienie z Ukrainą, aby ustalić pewne zasady, które określałyby wielkości kontyngentów poszczególnych towarów, jakie mogą wpłynąć na rynek polski, aby nie naruszyć stabilizacji poszczególnych rynków - powiedział Siekierski.

Błaszak ocenił w środę, że w Ministerstwie Rolnictwa "nic się nie dzieje". Według niego Siekierski utajnił protokoły z rozmów z partnerem ukraińskim, bo "dokumentów jest bardzo niewiele". - Poszliśmy do Ministerstwa Rolnictwa, a zastaliśmy ministerstwo lenistwa - stwierdził Błaszczak.

Waldemar Buda oświadczył, że PiS będzie weryfikowało, czy minister Siekierski, utajniając dokumenty, działał zgodnie z prawem. - Nigdy wcześniej nie było sytuacji, w której ktoś utajniał dokumenty w celu ukrycia ich przed opinią publiczną - mówił.

Przedstawił też dokument, który - jak mówił - pozyskał podczas kontroli w MRiRW. - 3 stycznia minister rolnictwa wysłał to pismo do ministra rolnictwa Ukrainy. Kiedy zapytałem, czy otrzymano jakąś odpowiedź, usłyszałem, że odpowiedzi nie ma. Tak wyglądają negocjacje rządu polskiego z Ukrainą - mówił.

REKLAMA

Dopytywany o to, co konkretnie znajduje się w dokumencie, Buda odpowiedział, że jest to "pismo, w którym minister Siekierski zwraca się do swojego ukraińskiego odpowiednika (Mykoły Solskiego - red.) z prośbą o nawiązanie kontaktu". - To pismo zapoznawcze, nic szczególnego się w nim nie znajduje - dodał.

Kołodziejczak: PiS źle życzy Polsce

Tymczasem według wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka postawa PiS w tej sprawie wygląda, jakby "chcieli zrobić coś dobrego dla Kremla". Jak mówił we wtorek wieczorem w TVN24, tylko "ludzie, którzy źle życzą Polsce", żądają publicznego przedstawienia stanu negocjacji z innym państwem. - Pokazujcie tajne zapiski, pokazujcie wyniki negocjacji do tej pory - tak Kołodziejczak relacjonował postawę kontrolujących resort polityków i dodał, że rolnicy muszą wiedzieć, iż PiS "źle życzy Polsce".

- Ich celem jest dzisiaj skłócenie rolników z rządem, z Agrounią, z Michałem Kołodziejczakiem, skłócenie ich między sobą, pozostawienie ich samych i pozostawienie ich na pożarcie PiS-owi, tak by oni tylko byli uzależnieni od jednej partii politycznej, która znów będzie uzależniała ich od datków - mówił.

Czytaj także:

Kontrola posłów PiS w resorcie rolnictwa

Z kolei minister Siekierski stwierdził we wtorek na antenie Polsat News, że był zaskoczony formą kontroli poselskiej posłów PiS. - Otwieranie szaf, w jakiś sposób odsuwanie, niepytanie pracowników. Nic nie chcemy ukryć, tylko mamy określone ustalenia z ministrem rolnictwa Ukrainy o formie prowadzenia rozmów - powiedział. Zaznaczył, że był zaskoczony, iż "osoby tej klasy, pan premier, jeden minister, wiceminister, w taki sposób przeprowadzają kontrolę, jakby przyszli do jakiegoś biura przemytu".

W całej Unii Europejskiej od kilku tygodni trwają protesty rolników, którzy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów, a także polityce europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem. We wtorek w Warszawie protestowali polscy rolnicy. Według organizatorów w proteście wzięło udział około 50 tys. osób.

PAP/st

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej