Kontrola NIK. W stołecznym Muzeum Narodowym zaginęło ponad 100 dzieł sztuki
- Inspekcja przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazała, że w najważniejszym polskim muzeum zaginęło ponad 100 dzieł sztuki - napisał Arkadiusz Gruszczyński na łamach piątkowej "Gazety Wyborczej". Według dziennika udało się odnaleźć część obiektów.
2024-03-29, 11:30
- W warszawskim Muzeum Narodowym jest 741,6 tys. dzieł sztuki. Inspekcja przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazała, że w najważniejszym polskim muzeum zaginęło ponad 100 dzieł sztuki. Kontrolerzy nie ujawniają, o jakie dzieła chodzi. Nikt nie wie też, kiedy zaginęły - napisał Arkadiusz Gruszczyński na łamach "Gazety Wyborczej".
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli z końca 2023 r. wynika, "że w Muzeum Narodowym w Warszawie "nie dotrzymano terminu przeprowadzenia komisyjnej kontroli zgodności wpisów dokumentacji ewidencyjnej ze stanem faktycznym zbiorów" - podał. - Taka kontrola pozwala zweryfikować, czy to, co jest na papierze, zgadza się z rzeczywistością. Zapisy rozporządzenia Ministra Kultury z 30 sierpnia 2004 r. mówią wyraźnie, że taka ewidencja ma być sporządzana co pięć lat - wskazał redaktor "GW".
Według "GW" "w latach 2019-23 muzealnicy przejrzeli zaledwie 1,4 proc. swoich zbiorów. Niektóre dzieła nie były kontrolowane od... 1997 roku. Inspektorzy nie dostali jednak odpowiedzi, która pozwalałaby usprawiedliwić, dlaczego w Muzeum Narodowym przerwy w inwentaryzacji zbiorów były dłuższe, niż wymagane pięć lat. To jeden z głównych zarzutów, które NIK postawiła dyrekcji placówki".
Zaginione obiekty
Redakcja zaznaczyła jednocześnie, że "przepisy mówią, że jeśli zaginione obiekty nie zostaną odnalezione, muzealny główny inwentaryzator powinien zacząć wewnętrzne dochodzenie i zgłosić kradzież właściwym organom".
REKLAMA
Według kontrolerów NIK zgłaszanie zaginięcia lub kradzieży tych dzieł może być przedwczesne, a nawet bezpodstawne, bo "nie zostały zagubione czy skradzione, a po prostu muzeum ma bałagan w dokumentacji".
Według Gruszczyńskiego "główny inwentaryzator muzeum sam podał się do dymisji. Jego następca też nie zagrzał długo miejsca na stanowisku. Jemu podziękowała nowa dyrekcja MNW, powołana już przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza".
"Gazeta Wyborcza" zauważyła jednak, że "część z obiektów udało się odnaleźć". - Znajdowały się w innych lokalizacjach muzeum lub na podstawie archiwalnej dokumentacji stwierdzono błędy we wcześniejszych zapisach i protokołach, co skutkowało omyłkowym uznaniem części muzealiów za zaginione. Pozostałe obiekty są poszukiwane - poinformowała redakcję "GW" rzeczniczka MNW, Monika Bala.
PAP,pkur
REKLAMA
REKLAMA