Odwołanie Jacka Protasiewicza. To nie pierwszy skandal z jego udziałem

Premier Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu Jacka Protasiewicza z funkcji wicewojewody dolnośląskiego. Przyczyną było opublikowanie serii kontrowersyjnych komentarzy w mediach społecznościowych. Polityk przeprosił za swoją "aktywność  w internecie" i zapowiedział, że musi "zająć się sobą". Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy Protasiewicz wpadł w tarapaty.

2024-04-15, 18:49

Odwołanie Jacka Protasiewicza. To nie pierwszy skandal z jego udziałem
Jacek Protasiewicz został odwołany z funkcji wicewojewody dolnośląskiego. Foto: PAP/Paweł Supernak

O odwołaniu Protasiewicza poinformowało w południe Centrum Informacyjne Rządu. Była to konsekwencja serii wpisów zamieszczonych w weekend w serwisie X. Były już wicewojewoda w internecie poniżał innych polityków oraz jednego z dziennikarzy.

Wniosek o odwołanie skierował do szefa rządu wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń. "Wypowiedzi pana Jacka Protasiewicza zamieszczane w internecie są jego prywatnymi opiniami i w żaden sposób nie wyrażały stanowiska wojewody dolnośląskiego" - odciął się od wpisów Dolnośląski Urząd Wojewódzki we Wrocławiu.

Jacek Protasiewicz decyzję szefa rządu skomentował następująco: "Chyba [tak będzie] lepiej, bo… Polska jest najważniejsza!".

Zasłaniał się także "problemami zdrowotnymi". "Moja aktywność w ostatnich dniach w internecie była tego przejawem. Przepraszam wszystkich, którzy moimi wpisami poczuli się obrażeni lub dotknięci" - napisał w serwisie X.

REKLAMA

Protasiewicz: muszę zająć się sobą

Co prawda polityk związany z PSL ma jeszcze szansę na objęcie mandatu posła - warunkiem jest wygrana w II turze wyborów Izabeli Bodnar, kandydatki Trzeciej Drogi na prezydenta Wrocławia - ale Protasiewicz zapowiedział już w serwisie X, że nie zamierza przyjąć ewentualnego mandatu, albowiem w pierwszej kolejności musi "zająć się sobą".

Awantura na lotnisku

Nie jest to pierwszy skandal obyczajowy z udziałem Jacka Protasiewicza. W 2014 r. dziennik "Bild" poinformował, że polityk - wówczas europoseł Platformy Obywatelskiej - wywołał awanturę na lotnisku we Frankfurcie. Gazeta relacjonowała, że zachowywał się on agresywnie w stosunku do służb pracujących na lotnisku.

"Polak (wiceprzewodniczący UE od 2012 r., chadek) ukradł mężczyźnie wózek bagażowy i biegł w stronę wyjścia" - opisywał sytuację "Bild". Protasiewicza, jak podano, zatrzymali celnicy.

"Polityk całkowicie wpadł w panikę i obrażał urzędników, zwracając się do nich per »Hitler« i »nazista«. Krzyczał »Heil Hitler« i »Byłeś kiedyś w Auschwitz?«".

REKLAMA

- Mężczyzna wyglądał na bardzo pijanego. Krzyczał po angielsku, że jest europosłem - opowiadał "Bildowi" świadek.

Sprawą zajęła się niemiecka prokuratura. Jacek Protasiewicz, choć nie zgadzał się z opisywaną wersją wydarzeń i podkreślał, że jest niewinny, oświadczył, iż nie chce procesu, dlatego zdecydował się zapłacić 5 tys. euro zadośćuczynienia, których domagała się prokuratura w zamian za umorzenie śledztwa.

Wykluczony z PO

Latem 2016 r. Jacek Protasiewicz wraz z posłami Michałem Kamińskim i Stanisławem Huskowskim, a także radnym sejmiku lubuskiego Tomaszem Możejką zostali jednogłośnie wykluczeni z Platformy Obywatelskiej. Przyczyną miał być negatywny wpływ powyższych polityków na wizerunek partii.

- W przypadku Protasiewicza chodziło o udział w wyprowadzaniu lokalnych działaczy z partii na Dolnym Śląsku - relacjonował bliski współpracownik Grzegorza Schetyny (wówczas przewodniczącego PO), cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną".

REKLAMA

Czytaj także:

łl/PR24.pl, IAR, PAP, "Bild", "Dziennik Gazeta Prawna"

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej