Gorąco na komisji. Morawiecki: to nie jest "Familiada"
2024-05-16, 14:07
- Co to za wyłączanie guzika, pan może wziąć udział w "Familiadzie" - mówił Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych, gdy wyłączono mu mikrofon. - Pan udaje Greka? - odpowiedział przewodniczący Joński.
Cztery godziny na pytania posłów z komisji śledczej odpowiadał Mateusz Morawiecki. Polityk PiS zeznawał w Sejmie przed gremium badającym okoliczności organizacji wyborów korespondencyjnych sprzed 4 lat. Były premier, na zadawane pytania, odpowiadał oświadczeniami. Nakreślał szersze tło towarzyszące podejmowanym wówczas decyzjom. Przypominał też, że pandemia covid-19 paraliżowała wszystkie sfery życia. W przypadku pytań o konkretne tematy, dochodziło do dyskusji i polemik.
- Widzę, że pan się ćwiczył w tym szybkim wyłączaniu mikrofonu - mówił przed komisją ds. wyborów kopertowych Morawiecki. - Decyzja ws. wyborów korespondencyjnych była tak naturalna, że aż pana to boli - zwrócił się do przewodniczącego Morawiecki.
- Może dla pana sto milionów na prawo i lewo nie ma znaczenia, ale dla ludzi życie, zdrowie i te pieniądze, które państwo wydaliście miały ogromne znaczenie. Nie wiem, czy będzie się pan tak śmiał, jak zobaczy pan raport z tej komisji - powiedział Dariusz Joński.
Czy pomysł przeprowadzenia wyborów kopertowych wyszedł od Adama Bielana? - pytał przewodniczący. - Nie mogę tego potwierdzić. Pomysł ten pojawił się w dyskusjach w naszym rządzie mniej więcej pod koniec marca - odpowiedział Morawiecki.
REKLAMA
Morawiecki przed komisją ds. wyborów kopertowych: decyzje wydałem w oparciu o ustawę covidową
- Decyzje dot. przygotowania do organizacji wyborów dla Poczty Polskiej i PWPW zostały wydane przez w oparciu o art. 11 ustawy covidowej - zeznał przed komisją ds. wyborów kopertowych b. premier Mateusz Morawiecki.
- Środki na przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych przez Pocztę Polską i PWPW były w rezerwie ogólnej i rezerwie celowej budżetu państwa - zeznał.
Przewodniczący komisji Dariusz Joński zapytał czy Morawiecki odpowiada za decyzje, które wydał 16 kwietnia 2020 r. Pierwszą z nich polecił Poczcie Polskiej podjęcie i realizację "niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym, z powodu panującej wówczas pandemii". Druga decyzja zobowiązywała PWPW do podjęcia działań przygotowujących wybory na prezydenta. Zobowiązywała ona m.in. ministra spraw wewnętrznych i administracji do podpisania umowy z PWPW na wydrukowanie pakietów wyborczych.
Posłuchaj
Morawiecki powiedział, że obie decyzje zostały wydane przez w oparciu o art. 11 ustawy covidowej i na podstawie przedstawionych mu ustnie przez szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka informacji o opiniach, które wpłynęły do Kancelarii, podjąłem taką decyzję i dotyczyła ona zlecenia czynności przygotowawczych do przeprowadzenia wyborów.
Pytany, czy sam ponosi odpowiedzialność za te decyzje powiedział: "Ja podpisałem decyzję dla PWPW i Poczty Polskiej 16 kwietnia.
REKLAMA
Na początku Morawiecki zgłosił wniosek o swobodną wypowiedź, który Joński oddalił. Po odwołaniu się decyzji Jońskiego komisja przeprowadziła głosowanie w wyniku, którego nie uwzględniono odwołania tym samym komisja nie udzieliła Morawieckiemu prawa do swobodnej wypowiedzi.
Przed zadawaniem pytań członek komisji Mariusz Krystian (PiS) złożył wniosek o wykluczenie z przesłuchania przewodniczącego komisji Dariusza Jońskiego. Wniosek został odrzucony przez członków komisji w wyniku głosowania.
Morawiecki: nie było żadnych propozycji korupcyjnych ani zastraszania
- Nie było żadnych propozycji korupcyjnych ani propozycji o charakterze zastraszania. Nie wiadomo mi nic o tym, żeby były jakieś pozaprawne naciski na Jarosława Gowina i Michała Wypija, natomiast były rozmowy z Porozumieniem Jarosława Gowina - zeznał w czwartek przed komisją śledczą.
Jeśli b. wicepremier Jarosław Gowin twierdzi, że na początku byłem przeciwnikiem organizacji wyborów korespondencyjnych, a potem zwolennikiem, to kłamie - powiedział w czwartek na posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych b. premier Mateusz Morawiecki.
Posłuchaj
- Nie zleciłem poczcie polskiej przeprowadzenia wyborów. Zleciłem zaaranżowanie wszystkich czynności przygotowawczych - podkreślił Morawiecki.
REKLAMA
Morawiecki tłumaczy fiasko wyborów korespondencyjnych działaniami opozycji
Mateusz Morawiecki ocenił, że powodem, dla którego nie odbyły się planowane na maj 2020 r. wybory korespondencyjne, była chęć wymiany kandydata na prezydenta ze strony Platformy Obywatelskiej. - PO postanowiła dokonać obstrukcji i przekonać jeszcze część posłów z naszego obozu - mówił.
Zdaniem Morawieckiego, wybory korespondencyjne nie odbyły się "wyłącznie ze względu na celowe działanie opozycji", w szczególności Platformy Obywatelskiej, a przed komisją jako świadek powinna zasiąść właśnie m.in. Kidawa-Błońska. - W głowie mi się nie mieści, że tak zasadniczy świadkowie mogą nie zostać wezwani - podkreślił.
Przesłuchanie b. premiera Mateusza Morawieckiego przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych będzie kontynuowane w środę 22 maja o godz. 13.
Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych. Jarosław Kaczyński ostatnim świadkiem
Przesłuchiwanie świadków komisja zakończy 24 maja, jako ostatni zeznawać będzie Jarosław Kaczyński. Joński powiedział dziennikarzom, że w razie potrzeby komisja jest gotowa wezwać kolejnych świadków. Raport końcowy komisja planuje przedstawić do końca maja.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.
dn/IAR/PAP
REKLAMA
REKLAMA