Trasa nad Morskie Oko. Nie będzie likwidacji transportu konnego
Bez rewolucji w transporcie nad Morskie Oko. Podpisaniem 12-punktowej deklaracji zakończyło się spotkanie w formule okrągłego stołu w siedzibie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Miało ono związek z incydentem podczas majówki, gdy na trasie przewrócił się koń ciągnący fasiąg z turystami, a następnie został uderzony przez fiakra, aby zwierzę wstało.
2024-05-17, 19:15
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprosiło do rozmowy w Zakopanem przedstawicieli organizacji broniących praw zwierząt, fiakrów, lekarzy weterynarii, polityków i ekspertów.
Najważniejsze ustalenie jest takie, że nie będzie likwidacji transportu konnego na drodze do Morskiego Oka - o to od lat zabiegają organizacje walczące o prawa zwierząt. Koni nie zastąpią meleksy ani autobusy. Wozy nie zostaną wyposażone w hybrydowe silniki, które mogły odciążyć konie ciągnące pojazdy pod górę.
Transport nad Morskie Oko. Mniej pasażerów w fasiągu
W podpisanej deklaracji zapowiedziane zostało zmniejszenie liczby pasażerów na fasiągach. Teraz na wóz będzie mogło wsiąść 10 dorosłych i troje dzieci. Ponadto konie będą dłużej odpoczywały na górnym postoju na Włosienicy. Zgodnie z deklaracją, ponownie mają zostać przeliczone obciążenia, którym poddawane są konie pracujące na drodze do Morskiego Oka.
Tatrzański Park Narodowy ma rozpocząć ponowne testy elektrycznego autobusu na popularnej trasie.
REKLAMA
Posłuchaj
Większość zmian zacznie obowiązywać od 1 czerwca.
- Konie nad Morskim Okiem. Wiceminister klimatu: trzeba się zastanowić nad statusem zwierząt
- Uderzył konia w pysk, bo ten się przewrócił. "Trzeba zakończyć tę spiralę cierpienia"
[PROGRAM 1 POLSKIEGO RADIA] Koń przewrócił się w drodze do Morskiego Oka. Minister rolnictwa: poleciłem zbadanie tej sytuacji
IAR/Paweł Pawlica/łl
REKLAMA