Afera z respiratorami. Polskie Radio dotarło do akt sprawy

Polskie Radio dotarło do akt sprawy cywilnej, w której Skarb Państwa pozywa firmę E&K z Lublina. Podczas epidemii COVID-19 w 2020 r. miała ona sprowadzić do Polski ponad tysiąc respiratorów. Z umowy się nie wywiązała.

2024-05-28, 16:58

Afera z respiratorami. Polskie Radio dotarło do akt sprawy
To nie koniec afery z respiratorami. Foto: Terelyuk/Shutterstock

Sprawa dotyczy milionów złotych z budżetu państwa. Swój początek miała 20 marca 2020 r., kiedy wprowadzono w Polsce stan epidemii. Zamknięto wówczas m.in. szkoły i uczelnie, wiele szpitali przekształcono w szpitale zakaźne, zaś ministrowi zdrowia (był nim wówczas Łukasz Szumowski) przyznano szerokie uprawnienia. Wśród nich była możliwość wydawania rozporządzeń związanych z czasowym ograniczeniem przemieszczania się czy też działania konkretnych instytucji i zakładów pracy. Minister zdrowia mógł też zakazać organizowania imprez masowych oraz nakazać udostępnienie nieruchomości lub środków transportu do działań przeciwepidemicznych.

Trzy tygodnie przed przyznaniem tych szerokich uprawnień, 28 lutego 2020 r. Łukasz Szumowski wydał pełnomocnictwo dla Janusza Cieszyńskiego - wówczas podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia - "do zawierania, zmiany i rozwiązywania w moim imieniu umów cywilnoprawnych, będących w kompetencji ministra zdrowia".

Szybka umowa i szybkie przelewy

Na cztery dni przed podpisaniem umowy na zakup respiratorów Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało mailowo Janusza Cieszyńskiego, że "w toku weryfikacji nie powzięło informacji o nieprawidłowościach dotyczących E&K Sp. z o.o., jak również osób ją reprezentujących". 14 kwietnia 2020 r. zawarto umowę ramową o numerze AD.252.9.2020 na sprzedaż i dostawę 1241 respiratorów. Stronami były: Ministerstwo Zdrowia reprezentujące Skarb Państwa oraz E&K Sp. z o.o. z Lublina. W tym samym dniu spółka wystawiła ministerstwu cztery faktury pro forma na kwotę ponad 44 mln euro. W dniu podpisania umowy, między godzinami: 13.02 a 13.25, przelano na konto lubelskiej firmy ponad 35 mln euro. Co istotne, faktury pro forma, które wystawiono Ministerstwu Zdrowia, nie stanowiły podstawy opodatkowania, ponieważ nie funkcjonują w polskim prawie jako dokument księgowy.

REKLAMA

Kłopoty i negocjacje

W kwietniu 2020 r. firma z Lublina nie dostarczyła w ramach podpisanej z Ministerstwem Zdrowia umowy ani jednej sztuki respiratorów. Późniejsze miesiące niewiele zmieniły. 19 czerwca 2020 r. odbyło się - w sprawie opóźnień - spotkanie w Ministerstwie Zdrowia. Bna nim obecny Andrzej I. Ustalono m.in. wymianę części respiratorów na modele o wyższej jakości, a także odstąpiono od dostawy MV 2000 ICU VENTILATOR i zwrócono ministerstwu pieniądze. W przypadku jednego z modeli BELLAVISTA 1000E obniżono cenę i ustalono, że ministerstwo otrzyma w ramach rekompensaty 5 sztuk gratis.

6 lipca 2020 r. Andrzej I. pisze do ministerstwa list i wspomina w nim, że jego firma dostarczała środki ochrony zdrowia dla KGHM Polska Miedź S.A. oraz PKN ORLEN S.A. Proponuje też 1 mln 800 tys. sztuk maseczek ochronnych (trójwarstwowych) jako "element kompensacji moich zobowiązań wobec ministerstwa". Firma z Lublina wystawia też kolejne faktury pro forma. Jedną z nich była faktura 3/07/2020 z 9 lipca na kwotę ponad 3,5 mln euro.

Łącznie w ramach umowy z 14 kwietnia 2020 r. dostarczono jedynie 200 z 1241 respiratorów.

REKLAMA

W tej sytuacji 16 listopada 2020 r. wystawiono nakaz zapłaty ponad 12 mln euro oraz zabezpieczono kwotę ponad 24 mln  "z tytułu wierzytelności pozwanej [firmy E&K Sp. z o.o. z Lublina] wobec KGHM Polska Miedź S.A.".

Nakazy zapłaty, zabezpieczenia, śmierć oraz sąd

Sprawa trafiła do sądu. Skarb Państwa reprezentuje w nim Prokuratoria Generalna. W ramach podjętych działań zabezpieczono rachunki bankowe, wierzytelności oraz ruchomości E&K Sp. z o.o. Ustalono też, że do odzyskania pozostało nieco ponad 16 mln zł.

Już w czasie trwania postępowania, 20 czerwca 2022 r. w Tiranie zmarł Andrzej I. (data jego śmierci jest zbieżna z końcem ważności jego dowodu osobistego). Dopiero trzy tygodnie później wystawiono w Polsce akt zgonu. Zwłoki przewieziono z Tirany do Łodzi, gdzie je skremowano, a następnie do Lublina, gdzie Andrzej I. został pochowany. Śledztwo w sprawie jego śmierci umorzono.

REKLAMA

Żona Andrzeja I. poinformowała sąd rejestrowy, że od chwili zgonu jej męża firma E&K Sp. z o.o. "nie prowadzi żadnej działalności".

Piotr Litka

kormp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej