Wielki pożar w Krośnie. Strażacy nadal szukają zarzewia ognia w markecie budowlanym

- Gaszenie pożaru utrudnia bardzo wysoka temperatura i ogromne zadymienie - powiedział Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Rzecznik krośnieńskich strażaków bryg. Dariusz Gruszka przekazał, że sytuacja jest opanowana, ale źródło ognia nie zostało jeszcze zlokalizowane. Udało im się obronić część handlową sklepu i kontynuują działania w przylegającym magazynie.

- Z powodu wysokiej temperatury sięgającej do 200 stopni Celsjusza i dymu przez który nic nie widać, jeszcze nie wprowadziliśmy do środka ratowników. Cały czas schładzamy atmosferę. Przez okna i otwory, które zrobiliśmy w ścianie elewacyjnej lejemy wodę i pianę - przekazał bryg. Gruszka.

Posłuchaj

Strażacy walczą z pożarem marketu budowlanego w Krośnie (IAR) 0:29

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Pomocą zdalnie sterowany robot

W akcji pomaga robot gaśniczy Colossus. To zdalnie sterowane urządzenie, które może dotrzeć w miejsca niedostępne dla ratowników, zagrożone na przykład wybuchem, zawaleniem lub dużym zadymieniem. Na miejsce wysłano też drugiego tego typu robota gaśniczego z Małopolski.

Nad miejscem pożaru unosi się dym. Natomiast w odległości kilkudziesięciu metrów mobilne laboratorium z Leżajska nie stwierdziło zagrożenia. Strażacy apelowali o to, aby nie przychodzić na miejsce i nie utrudniać akcji.

Strażacy walczą z ogniem w markecie w Krośnie, fot. st. ogn. Przemysław Kulbida/KM PSP Rzeszów

Również miasto Krosno wydało komunikat, w którym proszą mieszkańców o pozostanie w domach. Na miejscu płoną materiały, część z nich jest łatwopalna.

Utrudnienia w komunikacji i apel do mieszkańców

O utrudnieniach w komunikacji miejskiej informuje serwis Krosno24. Zablokowany jest wyjazd w kierunku drogi krajowej 28. Poprowadzone są tam specjalne rurociągi doprowadzające wodę z rzeki Lubatówka.

- To potężna infrastruktura, ma ok. 2 km długości, poprowadzona wzdłuż DK28. Potrzebne są ogromne ilości wody, a okoliczne hydranty już nie mogły jej zapewnić - mówi w rozmowie z Portalem Polskieradio24.pl Adrian Krzanowski, redaktor naczelny Krosno24.

- Nie ma zagrożenia dla mieszkańców Krosna i okolic - mówi brygadier Betleja. W odległości kilkuset metrów od miejsca wybuchu pożaru jest bezpiecznie. Jednak, jeśli ktoś nie musi wychodzić, najlepiej zostać w domu - podkreślają strażacy.

Czytaj także: 

• Pożar zabytkowego kościoła w Nowym Sączu. Spłonęło XVII-wieczne prezbiterium
• Pożar w Pałacu Wersalskim. Ewakuowano setki turystów

pg,iar,TT,pap,Polskieradio24.pl