"Rejestr ciąż" zostaje. Resort zdrowia wyjaśnia
Wpisywanie danych o ciąży do rejestru zdarzeń medycznych wciąż będzie obowiązywało - zapowiedziało Ministerstwo Zdrowia. Sprawa budzi obawy części kobiet.
2024-08-06, 07:43
Przypomnijmy, że w 2022 r., czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy wprowadzono przepisy rozszerzające katalog danych, jakie są wprowadzane do rejestru, w tym o ciążę. Wśród części kobiet pojawiły się obawy, że dane o utracie ciąży zostaną wykorzystane w postępowaniach sądowych. Krytycy nazywali to rozwiązanie "rejestrem ciąż".
"Nie prowadzimy obecnie prac legislacyjnych zmierzających do zmiany przepisów rozporządzenia" - przekazał resort zdrowia.
Argumentował, że dane zbierane w ramach Systemu Informacji Medycznej (SIM) są przydatne, choćby wtedy, gdy kobieta ciężarna jest nieprzytomna.
"Wciąż słyszymy o obawach kobiet"
Z kolei Aleksandra Magryta z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) relacjonowała, że zobowiązanie lekarzy do gromadzenia w SIM danych o ciąży wywołały obawy u kobiet, że będą ścigane za przerwanie własnej ciąży.
REKLAMA
- O tych obawach często słyszałyśmy i wciąż słyszymy od kobiet, które się z nami kontaktują - przyznała Magryta.
"Istnienie rejestru nie uprawnia do wezwania policji"
Po chwili oceniła, że zbieranie informacji o ciąży jest formą kontroli mogącą wywoływać niepokój. - Nie znam jednak spraw, w których dane o ciąży w rejestrze zdarzeń medycznych stały się podstawą do wszczęcia postępowania wobec kobiety - zaznaczyła.
Zauważyła przy tym, że przerwanie własnej ciąży przez kobietę nie jest karane. - Istnienie rejestru nie uprawnia do wzywania policji, a także nie daje możliwości wyciągania konsekwencji prawnych. Jedyne co lekarz musi zrobić, to odznaczyć ciążę w systemie - powiedziała.
- Probiotyki w ciąży? Dr Tulimowski: wpływają korzystnie na układ immunologiczny
- O drodze ku płodności. Na jaką pomoc możemy liczyć i kiedy może ona być skuteczna?
- Trudny czas połogu. Magdalena Rudyk o problemach z samoakceptacją po porodzie
łl/PAP
REKLAMA