Odszkodowanie za zalane auto. Kto może ubiegać się o wypłatę?

Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Przekazujemy także informacje minuta po minucie na naszej stronie polskieradio24.pl.

Jak tłumaczyła w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Agnieszka Durska, pełne autocasco - czyli takie, które zawiera ryzyko powodzi, podtopień czy spadających konarów - jest gwarancją zabezpieczenia pojazdu na czas powodzi.

• Niebezpieczne bakterie w powodziowej wodzie. Lepiej wyrzucić zabawki i ubrania
• Wrocław boi się cofki. Miasto zabezpiecza swoje rzeki

- Możemy kupić sobie minicasco i wtedy mieć w ochronie na przykład tylko szyby, opony, jakieś wybrane elementy. Umówiliśmy się z ubezpieczycielem, że za małą składkę mamy małą ochronę. To jest pozorna oszczędność. Są różne produkty, my wybieramy w zależności od naszych potrzeb. Mówimy tutaj o pełnym autocasco - powiedziała rzeczniczka Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Tylko pełne AC uchroni auto przed powodzią

Większość firm ubezpieczeniowych stosuje wyłączenie ochrony ubezpieczeniowej, jeżeli ktoś zaleje silnik, celowo wjeżdżając w wodę. Agnieszka Durska mówiła o rażącym niedbalstwie właściciela pojazdu. Zwróciła jednak uwagę, że wyłączenie nie powinno mieć miejsca w przypadku powodzi.

- Zakłady ubezpieczeń zawsze indywidualnie podchodzą do oceny danej sytuacji. Będą to badały, sprawdzały, dopytywały, w jakich okolicznościach itd. Jak auto jest w mule, to nie sądzę, żeby ktokolwiek wsiadał i sprawdzał, czy ten silnik działa, bo jestem niestety przekonana, że nie działa, więc jak tylko jest pełne AC, to jak najbardziej można liczyć na odszkodowanie, ale oceni to zakład ubezpieczeń - podkreślała Durska.

Rzeczniczka zdementowała tym samym pojawiające się w mediach społecznościowych informacje, że praktycznie wszystkie ubezpieczalnie dają gwarancję płatności za zalanie powodziowe - pod warunkiem, iż nie nastąpi próba uruchomienia pojazdu.

Źródła: Informacyjna Agencja Radiowa/Turkowska/w dw/hjzrmb