"To przekierowanie uwagi". Samorząd lekarski reaguje na słowa Leszczyny
Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej zareagował na słowa ministry zdrowia Izabeli Leszczyny, która oznajmiła, że widziała faktury lekarzy na 299 tys. zł. - Przeanalizowaliśmy dane, na które powołuje się Ministerstwo Zdrowia, o lekarzach zarabiających powyżej 100 tys. zł miesięcznie. Jest ok. 200, może 250 takich lekarzy - wskazał Łukasz Jankowski.
2024-10-31, 10:10
- Przeanalizowaliśmy dane lekarzy, na które powołuje się Ministerstwo Zdrowia, którzy zarabiają powyżej 100 tys. zł miesięcznie. Jest ok. 200, może 250 takich lekarzy - wyjaśnił prezes NRL Łukasz Jankowski.
Jak powiedział, minister przekierowała uwagę z problemów służby zdrowia "na pojedynczy przypadek lekarza, który zarobił bardzo dużo pieniędzy". - Nawet nie lekarza, a jednoosobowej firmy lekarskiej - dodał.
Faktura na 299 tys. zł
Szef samorządu lekarskiego pytany był w RMF24 o przekazane w tym tygodniu przez szefową resortu zdrowia Izabelę Leszczynę informacje o lekarzach, którzy - według danych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji - wystawiają szpitalom faktury na 299 tys. zł.
Przekazał też, że według danych AOTMiT Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji 15 proc. specjalistów zarabia według stawek z ustawy o płacy minimalnej w ochronie zdrowia. - O nich wciąż się dopominamy. Te zarobki powinny być wyższe - zaznaczył. Jankowski wyjaśnił, że wysokie płace części medyków wynikają z braków kadrowych.
REKLAMA
Brak specjalistów
- Dziś mamy sytuację, o której mówią szpitale powiatowe, że ze świecą trzeba szukać specjalisty internisty. I w szpitalach powiatowych również pojawiają się wysokie zarobki, ponieważ lecznice muszą konkurować o specjalistów, żeby takiego oddziału nie zamknąć. Do tego doprowadzili nie lekarze, ale wieloletnie zaniedbania w wycenie procedur - mówił prezes NRL.
Szefowa resortu zdrowia w poniedziałek wzięła udział w spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem i dyrektorami szpitali. Mówiono tam m.in. o wynagrodzeniach lekarzy. Najwięcej zarabiają ci, którzy są związani z placówkami medycznymi kontraktami, a nie umowami o pracę - dotyczy to ponad 70 proc. medyków.
- Rozmawiałam na ten temat z premierem. Mamy pewne pomysły, ale najpierw będę o nich rozmawiała z przedstawicielami środowiska - lekarzami i pielęgniarkami - zapowiedziała Leszczyna.
pg/pap/wmkor
REKLAMA