Katastrofa ekologiczna na Dunajcu. Tysiące śniętych ryb w pobliżu elektrowni

Awaria Małej Elektrowni Wodnej w Ostrowie pod Tarnowem spowodowała tragiczne skutki dla ekosystemu rzecznego Dunajca. Wędkarze natknęli się na tysiące śniętych ryb. Sprawa trafiła do prokuratury.

2024-12-09, 20:30

Katastrofa ekologiczna na Dunajcu. Tysiące śniętych ryb w pobliżu elektrowni
Śnięte ryby / zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz

W niedzielę, zaniepokojeni sytuacją wędkarze, powiadomili policję, związek wędkarski, a także Wody Polskie.

- Na początku znalazłem dwa śnięte karasie i pomyślałem, że może ktoś wędkował i tak nieładnie je wyrzucił. Ale w innym miejscu zobaczyłem jeszcze martwego szczupaka, co już mnie zastanowiło, bo nie miał też żadnych obrażeń. Później spotkałem innego wędkarza, który powiedział, że dalej jest cała masa śniętych ryb. Poszliśmy w to miejsce i tak naprawdę pierwszy raz coś takiego widziałem. Były tam setki kilogramów ryb - relacjonował w rozmowie z portalem tarnow.naszemiasto.pl wędkarz Henryk Burzec.

"Ryby nie zdążyły uciec, udusiły się"

Przyczyną katastrofy ekologicznej było nagłe obniżenie poziomu wody - w wyniku jej zrzutu przez elektrownię. W niektórych miejscach jej poziom obniżył się o trzy metry. Ryby znalazły się w potrzasku.

Henryk Burzec wyjaśnił, że "ryby okres zimowy spędzają w zatoczkach przy brzegu, miejscach zacisznych, gdzie nie ma dużego nurtu, które przeważnie są płytkie", dlatego też "jeśli woda bardzo szybko się obniżyła, to ryby po prostu nie zdążyły uciec i się udusiły".

REKLAMA

Prezes elektrowni: bijemy się w piersi, ale to nie do końca nasza wina 

Władze elektrowni przyznały, że doszło do awarii. Krzysztof Pociecha, prezes Małej Elektrowni Wodnej Ostrów, powiedział Gazecie Krakowskiej, że problem był z powłoką jazową.

- Szukaliśmy przez prawie dwa tygodnie wycieku z elektrowni i musieliśmy opuścić piętrzenie do zera, żeby przeprowadzić naprawę w zeszły piątek. Bijemy się w piersi, że to się stało, nie uciekamy od odpowiedzialności, ale to też nie do końca nasza wina, bo awarii nie da się przewidzieć - stwierdził Pociecha.

Zobacz też:

Pracownicy elektrowni zbierali ryby do worków

Świadkowie relacjonują, że w niedzielę nad Dunajcem pojawili się pracownicy elektrowni, którzy zbierali śnięte ryby do worków.

- W poniedziałek rano ryb, które były tam jeszcze wczoraj wieczorem, już nie było. Zostały zabrane przez pracowników elektrowni - stwierdził pan Robert, jeden z wędkarzy, w rozmowie z tvn24.pl. Na dowód, że mówi prawdę, pokazał wykonane po zmroku zdjęcia, na których uwiecznił skupiska śniętych ryb.

REKLAMA

Zawiadomienie do prokuratury

Wody Polskie oznajmiły, że nie zostały poinformowane o awarii elektrowni. Złożyły zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Czytaj także:

łl/tarnow.naszemiasto,pl, tvn24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej