Górnicy planują strajk głodowy. Są przeciw likwidacji kopalni
Górnicy ze Związku Zawodowego "Przeróbka" w Lubelskim Węglu Bogdanka S.A. planują rozpoczęcie protestu głodowego. Związkowcy chcą wyrazić sprzeciw wobec planów likwidacji kopalni oraz braku poszanowania prawa załogi.
2025-01-13, 20:07
"Chcemy głośno i dobitnie wyrazić nasz gniew na brak jakiejkolwiek dbałości o dobro naszej firmy i jej pracowników", czytamy w oświadczeniu związku zawodowego "Przeróbka".
Związkowcy żądają natychmiastowego podjęcia wspólnych rozmów z udziałem zarządów Lubelskiego Węgla Bogdanka i Grupy Kapitałowej Enea, właściwych ministerstrów i przedstawicieli samorządów lokalnych.
Tematy rozmów, proponowane przez związkowców
Jak podaje IAR, podczas rozmów poruszone miałaby być tematy między innymi:
REKLAMA
- zabezpieczenia stosunku pracy na poziomie zatrudnienia w Bogdance, to jest około 7 tysięcy miejsc pracy jako podstawowego warunku utrzymania gospodarki regionu
- pozyskania środków na rozwój infrastruktury regionalnej
- wykorzystania zaplecza technicznego i roli lidera gospodarczego Bogdanki, na bazie, którego będzie można planować duże i długoterminowe inwestycje przemysłowe.
Górnicy chcą również natychmiastowego ustalenia polityki płacowej.
REKLAMA
Protest głodowy górników ze Związku Zawodowego "Przeróbka" w Lubelskim Węglu Bogdanka S.A. ma rozpocząć się 16 stycznia i potrwać co najmniej do czasu spełnienia ich postulatów.
Wcześniejsza likwidacja?
21 grudniu informowano, że kopalnia w Bogdance w woj. lubelskim może zostać zmuszona do zmniejszenia wydobycia węgla do poziomu, który doprowadzi do jej likwidacji wcześniej niż w uzgodnionym w umowie społecznej 2049 roku.
Radykalne ograniczanie produkcji surowca zapowiedziała będąc w Bogdance wiceprezes większościowego udziałowca kopalni, Grupy Enea - Dalida Gepfert - tak mówił w Radiu Lublin wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego OPZZ, reprezentujący Związek Zawodowy Górników w Polsce, Grzegorz Jadwiżuk.
Wtedy informowano, że spółka Lubelski Węgiel zatrudnia pięć tysięcy osób, a cała grupa Bogdanka około ośmiu. 80 procent przychodów spółki, generują dostawy do elektrowni Enei w Kozienicach i Połańcu. Przez ograniczenie odbioru surowca przez Eneę już w 2030 do 4,5 mln ton, liczba miejsc pracy mogłaby spaść o 1700 stanowisk, czyli blisko jedną czwartą. Związkowcy obawiali się wówczas dalszego ograniczenia przez Eneę autonomii Bogdanki, utrzymanej gdy poznański potentat kupował ją w 2015 roku - powiedział Grzegorz Jadwiżuk.
REKLAMA
IAR/in./agkm
REKLAMA