Kim jest Janusz Waluś? Kierowca ciężarówki, który został politycznym mordercą
Janusz Waluś to postać budząca wielkie kontrowersje. Świat usłyszał o nim w 1993 roku, gdy zamordował lidera południowoafrykańskich komunistów Chrisa Haniego. Przesiedział w więzieniu w RPA ponad 30 lat. Niedawno wyszedł na wolność i wrócił do Polski. W czwartek 16 stycznia będzie gościem Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero.
2025-01-16, 08:30
Janusz Waluś - spod Tatr, przez Radom, do RPA
Janusz Waluś urodził się w 1945 roku w Zakopanem, gdzie jego rodzina przybyła z Kresów w wyniku wojny. Niedługo potem cała familia przeniosła się do Radomia. Jego ojciec założył tam prywatny zakład, w którym produkował kryształy. Janusz pomagał ojcu. A ponieważ w PRL "prywaciarze" mieli ciężko, krzepło w nim antykomunistyczne nastawienie.
Na początku lat 80., jak tysiące Polaków, wyemigrował z kraju. Dołączył do ojca i brata przebywających w Republice Południowej Afryki. Pracował tam początkowo w firmie ojca, a potem m.in. jako kierowca ciężarówki. Szybko, bo w 1986 roku, otrzymał południowoafrykańskie obywatelstwo.
Radykalizacja i morderstwo
Na przełomie lat 80. i 90. XX w. rasistowski system Apartheidu zaczynał się sypać. W 1991 roku zalegalizowano Afrykański Kongres Narodowy, a z więzienia wyszedł Nelson Mandela, nieformalny lider opozycji wobec reżimu. Ten kierunek zmian nie podobał się wielu białym mieszkańcom kraju, w tym Walusiowi.
- Po prostu uznałem Afrykę Południową - jak się okazało potem błędnie, chociaż nie wiadomo jeszcze co przyszłość przyniesie - jako kraj mojego stałego pobytu do końca życia i kraj, z którym się utożsamiam. Widząc już od roku 1983, jak wszystko się zaczyna chylić w niewłaściwą stronę, po prostu zaangażowałem się w takie organizacje jak Partia Konserwatywna - mówił Janusz Waluś w niedawnym wywiadzie.
REKLAMA
Potem Polak wiązał się kolejno z coraz bardziej radykalnymi ugrupowaniami prawicowymi. W końcu znalazł się w szeregach Afrykanerskiego Ruchu Oporu - skrajnie prawicowej organizacji terrorystycznej, której celem było utrzymanie supremacji białych w RPA. Miał też kontakt z ludźmi ze służbami specjalnymi reżimu.
Janusz Waluś zabił Chrisa Haniego
Waluś dokonał mordu na Hanim na polecenie Clive Derby-Lewis, polityka Partii Konserwatywnej. Był 10 kwietnia 1993 roku. Dokładnie tuż po godz. 10 rano Chris Hani, 50-letni lider Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej i aktywny przeciwnik apartheidu, wysiadał z samochodu pod swoim domem w Boksburgu na przedmieściach Pretorii. Nagle od tyłu podszedł do niego Janusz Waluś, wtedy 40-letni imigrant z Polski. Tak relacjonował te chwile podczas swojego procesu: - Wsadziłem pistolet Z88 za pasek z tyłu moich spodni i podszedłem do niego. Nie chciałem strzelać w plecy, więc zawołałem: Mister Hani. Odwrócił się, a ja wyciągnąłem pistolet i strzeliłem w niego. Kiedy się przewracał, strzeliłem drugi raz. Tym razem w głowę. Kiedy upadł na ziemię, oddałem jeszcze dwa strzały w skroń. Zaraz potem wsiadłem do samochodu i odjechałem stamtąd najszybciej, jak to było możliwe.
Janusz Waluś został szybko zatrzymany. Sąd w Pretorii skazał go na karę śmierci. Ostatecznie zmieniono mu ją na dożywocie.
Powrót do Polski
W 2022 roku południowoafrykański Sąd Konstytucyjny zgodził się na warunkowe zwolnienie Walusia, co wywołało protesty, m.in. ze strony rodziny Haniego. 6 grudnia 2024 roku został deportowany z Republiki Południowej Afryki do Polski. Na Lotnisku Chopina w Warszawie towarzyszył mu m.in. Grzegorz Braun.
REKLAMA
Mimo, że Waluś przesiedział w południowoafrykańskich więzieniach 30 lat, to, jak przyznał w niedawnej rozmowie z dziennikarzem Michałem Zichlarzem, dokonałby zbrodni raz jeszcze, gdyby zaszła taka potrzeba. Tylko tym razem by... się lepiej przygotował.
- Kontrowersje wokół Janusza Walusia. Czy morderca może być bohaterem?
- Janusz Waluś – polityczny morderca
- Masakra w Soweto – rzeź, która rozpoczęła upadek apartheidu
Źródło: PolskieRadio24.pl/WR
REKLAMA