Groźny incydent na Lotnisku Chopina. "Kula ognia"

W mediach pojawiły się doniesienia, że 6 kwietnia na terenie Lotniska Chopina w Warszawie doszło do wybuchu, podczas załadunku odpadów do śmieciarki. Portal PolskieRadio24.pl skontaktował się w tej sprawie z Urzędem Lotnictwa Cywilnego, który potwierdził, że doszło do podejrzanego "zdarzenia", jednak nie zdradził szczegółów. Obecnie na lotnisku prowadzona jest kontrola.

2025-04-16, 14:56

Groźny incydent na Lotnisku Chopina. "Kula ognia"
Lotnisko Chopina w Warszawie. Foto: PAP/Leszek Szymański

Doniesienia o wybuchu. Inspektorzy badają sprawę

Biuro prasowe urzędu przekazało, że do "zdarzenia doszło podczas odbioru odpadów komunalnych". - Urząd Lotnictwa Cywilnego podjął stosowne działania. Nasi inspektorzy prowadzą kontrolę - usłyszeliśmy. Nie padły jednak słowa o wybuchu. Urząd nie ujawnił na razie więcej szczegółów. UCL wydał także komunikat, w którym relacjonował, że poza sprawdzeniem incydentu, inspektorzy wykonują również przegląd lotniskowych procedur "w celu zapewnienia najwyższych standardów bezpieczeństwa". I że urząd jest w stałym kontakcie z zarządcą stołecznego lotniska, czyli z Polskimi Portami Lotniczymi.

Incydent na Lotnisku Chopina. "Kula ognia"

O sprawie poinformowało w środę Radio Zet. Na portalu radia czytamy o "kuli ognia", która - według relacji świadków zdarzenia - miała pojawić się w śmieciarce podczas załadunku odpadów z Terminala 1. Wcześniej z wnętrza pojazdu "dobiegł hałas przypominający detonację". Radio Zet powołuje się na pismo firmy zajmującej się wywozem śmieci, skierowanym do Polskich Portów Lotniczych, od których - jak czytamy - ma domagać się odszkodowania. Podkreślono, że obrażenia odniósł pracownik firmy.

Oskarżenie w kierunku zarządcy lotniska. "Odpady łatwopalne, wybuchowe"

"W opróżnianym pojemniku zamiast deklarowanych odpadów komunalnych były, jak się później okazało, odpady łatwopalne, wybuchowe, które, wrzucone do odwłoka pojazdu po użyciu jego funkcji kompaktującej wybuchły, a w następstwie wybuchu zapaliły się" - brzmi fragment pisma do PPL, do którego dotarło Radio Zet.

Firma zajmująca się odbiorem odpadów zaapelowała ponadto, aby "zaprzestać wrzucania hermetycznie zamykanych opakowań po dezodorantach, łatwopalnych perfumach, bateriach, papierosach elektronicznych i innych łatwopalnych przedmiotach do pojemników, kontenerów przeznaczanych do gromadzenia odpadów komunalnych".

REKLAMA

Odpowiedź Polskich Portów Lotniczych. Do śmieciarki "trafiły odpady komunalne"

Podjęliśmy próbę skontaktowania się z rzecznik PPL Anną Dermont (na razie bezskuteczną). Wcześniej rzecznik potwierdziła Radiu Zet, że 6 kwietnia doszło do incydentu. "Zgłoszono zadymienie na rampie rozładunkowo-załadunkowej. Zadymienie powstało w wyniku rozszczelnienia pojemnika w części załadunkowej śmieciarki" - napisała.

Anna Dermont zapewniła, że w śmieciarce znalazły się odpady komunalne. Stwierdziła, że nie mogły to być odpady niebezpieczne, albowiem te na lotnisku - jak przekazała - "usuwane są w inny sposób, według ściśle określonej procedury".

Czytaj także:

Źródła: Radio Zet/PolskieRadio24.pl/łl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej